Nie mogę o sobie powiedzieć, że jestem jakimś wielkim, zapatrzonym w serie fanem „Obcego”. Owszem, lubię starą sagę a „Ósmego pasażera Nostromo” uważam za jeden z najlepszych filmów sci-fi w historii kina, ale to przecież nic niezwykłego, prawda? Co więcej, należę do małej grupy widzów, którym podobał się filozoficzny, pompatyczny i powszechnie znienawidzony „Prometeusz”.Czytaj dalej…

Festiwal Netia Off Camera dobiegł końca. Na dziesięć dni Kraków stał się stolicą kina niezależnego. Kina tak ważnego i potrzebnego dla wszystkich widzów, którzy doceniają jego wolność, szczerość i nieszablonowość manifestowaną przez offowych twórców niemal na każdym kroku. Ten, kto w życiu oglądał choć jeden offowy film, wie, ile kino niezależne ma doCzytaj dalej…

Pierwsza część Strażników narobiła sporo zamieszania. Raz że mało który fan miał w stosunku do tego tytułu szczególnie wielkie wymagania, a dwa – komiksy na podstawie których powstał film, znane były chyba tylko najgorliwszym marvelowskim geekom. Jak się okazało, anonimowi Strażnicy Galaktyki z miejsca stali się jednym z najlepszych filmów w całym MCUCzytaj dalej…

Po ubogim w kinowe premiery kwietniu, w końcu przyszedł maj. Trzeba przyznać, że jeśli popatrzeć na tytuły, które będziemy w tym miesiącu mogli obejrzeć zarówno na dużym, jak i małym ekranie, trudno nie stwierdzić, że maj (przepraszam za głupie parafrazowanie), to dla kinomanów błogi raj. Zaczyna się z przytupem, boCzytaj dalej…

Oparta na japońskim anime aktorska wersja Ghost in the Shell, narażała się miłośnikom kultowego oryginału, zanim jeszcze na dobre weszła do kin. Fanom nie pasował reżyser, nie pasowała tak zróżnicowana rasowo obsada i nie pasowała w szczególności odtwórczyni głównej roli, Scarlett Johansson. No bo w końcu, mimo iż utalentowana aktorka już w niezależnym sci-fi „PodCzytaj dalej…

Za nami przepełniony remake’ami, sequelami i rebootami marzec, a przed nami kwiecień, który trzeba przyznać, jakoś szczególnie nas nie rozpieści. Miesiąc rozpoczniemy od duńskiej produkcji z Marcinem Dorocińskim w obsadzie, który udowadnia, że zlecenie zabójstwa partnera czasem bywa oszczędniejsze niż rozwód. W połowie kwietnia czeka nas mała świąteczna przerwa, żebyCzytaj dalej…

Już na papierze film Daniela Espinosy wyglądał jak krzyżówka kilku innych znanych i lubianych przedstawicieli gatunku. Fabularnie, pomijając umiejscowienie akcji, przypomina kultowe „Coś” Carpentera. Przez stan nieważkości, z którym bohaterowie zmagają się przez cały film i dzięki przepięknym zdjęciom, można dostrzec też podobieństwa do „Grawitacji” Alfonso Cuaróna. Natomiast w wąskich, zaciemnionych korytarzach, gęstejCzytaj dalej…

Jest wiele rodzajów horrorów. Jedne – tak jak ostatnio recenzowane „Zło we mnie” – bazują na intrygującej narracji, nieustającemu napięciu, gęstej atmosferze i nieoczywistej fabule. Drugie z kolei, funkcjonują jako typowe straszaki przepełnione jumpscare’ami i w zamiarze mającymi wywołać gęsią skórkę pokracznymi, chuderlawymi potworami. Baba Jaga zdecydowanie chce należeć do tej drugiej grupy,Czytaj dalej…

Dystrybutorzy długo kazali nam czekać na premierę pierwszego filmu Oz’a Perkinsa. Wyprodukowany w 2015 roku horror Zło we mnie, do polskich kin trafił dwa lata po światowym debiucie i z pewnością należy się zastanawiać, dlaczego tak późno. Jednak jednocześnie mając w pamięci The Witch, czyli inny niezwykle udany film grozy, który przecież doCzytaj dalej…

Od premiery oryginalnego King Konga minęło już prawie osiemdziesiąt lat. W tym czasie ikoniczny potwór z pewnością nie próżnował, bo zdążył porwać Jessice Lange w rebootcie z 1976 roku, zaliczyć sparing z Godzillą w japońskim crossoverze z 1962 roku oraz przypomniał Nam o sobie raz jeszcze, tym razem w nostalgicznym i nazbyt ckliwymCzytaj dalej…

Ponad siedemnaście lat! Tyle czasu minęło od kiedy Hugh Jackman po raz pierwszy wcielił się w postać kultowego mutanta, Wolverina. Te same siedemnaście lat fani Rosomaka muszą czekać, aż ikoniczny bohater w końcu otrzyma film na miarę swoich możliwości. Niestety, pomijając przyzwoite występy w serii X-Men, dwa solowe filmy o szponiastym mutancie byłyCzytaj dalej…

Po ceremoniach rozdania Złotych Globów i Oscarów zbliżamy się do końcówki okresu w którym kształt kinowego repertuaru dyktowany był przez nominacje i wyróżnienia do obu amerykańskich nagród filmowych. Ze srebrnych ekranów powoli schodzą oscarowe niedobitki a na salony wchodzą nowe, głównie blockbusterowe tytuły w większości skierowane do szerszej widowni. Marcowy repertuar rozpoczynamyCzytaj dalej…

Dobre queerowe kino poznamy po tym, że nie funkcjonuje tylko jako tęczowy manifest tolerancji i odmienności seksualnej, ale posiada również szerszy kontekst społeczny, wychodzący poza ramy tego, co znamy jako tzw. „kino gejowskie”. Filmy w nurcie new queer cinema oprócz podejmowania tematu homofobii i odnoszenia się do środowiska LGBT, często posiadają również ciekawe tło,Czytaj dalej…

Xaviera Dolana nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Młody kanadyjski reżyser, zwany również „cudownym dzieckiem kinematografii” ma dopiero 27 lat, a na swoim koncie może zapisać m.in siedem nominacji do Cezarów (w tym jedną zamienioną na statuetkę), nagrodę FIPRESCI na MFF w Wenecji oraz dwie nominacje do Złotej Palmy oraz osiem innych nagródCzytaj dalej…

Gdy 22 listopada 1963 roku w zamachu zamordowany zostaje 35. prezydent Stanów Zjednoczonych – John Fitzgerald Kennedy, pozostawia w szoku i pogrąża w żałobie nie tylko dziesiątki milionów uwielbiających go Amerykanów, ale przede wszystkim wierną, oddaną żonę. Matkę dwójki osieroconych przez niego dzieci. Te dosłownie kilka dramatycznych minut, które zmieniły jejCzytaj dalej…

Po raz pierwszy głośno o niemieckim filmie Maren Ade zrobiło się na MFF w Cannes. Tam co prawda w konkursie głównym Toni Erdmann przegrał z „Ja, Daniel Blake” Kena Loacha, ale zgarniając świetne recenzje i zdobywając uznanie w oczach międzynarodowej krytyki, z europejskiej stolicy filmu wrócił bogatszy o nagrodę FIPRESCI. Później było jeszcze lepiej, bo na rozdaniuCzytaj dalej…

Oscary już coraz bliżej i tym samym coraz więcej znakomitych produkcji wreszcie zagości na ekranach polskich kin. Wycieczkę po kinowym repertuarze rozpoczniemy od Jackie, czyli najlepszej od czasów „Czarnego Łabędzia” roli Natalie Portman. W tym samym czasie razem z Michaelem Keatonem sprzedamy kilka maszyn do robienia shake’ów, zjemy kilka cheeseburgerówCzytaj dalej…

Nie przepadam za musicalami. Ten dogorywający w ostatnich latach gatunek filmowy, zawsze irytował mnie sztucznością, zbytnią pompatycznością i banałem o który tak często się ociera. Za sprawą Damiena Chazelle to już jednak odległa przeszłość. Twórca „Whiplash” nie tylko dokonał rzeczy niemożliwej i sprawił, że pokochałem musical, ale i przypomniał namCzytaj dalej…

Manchester by the Sea jest idealnym przykładem kina, które oszczędzając na środkach wyrazu, nie oszczędza swoich widzów. Okazuje się, że aby zrobić dobry dramat, nie zawsze trzeba iść na skróty i używać sprawdzonych receptur na wyciskanie łez z oczu spragnionej emocji widowni. Kenneth Lonergan zdaje się doskonale o tym wiedzieć,Czytaj dalej…

Na poziom filmowych adaptacji gier komputerowych można narzekać od… w zasadzie to od zawsze. Te dobre można policzyć na palcach jednej ręki, podczas gdy dla tych złych rąk i nóg zabrakłoby tuzinowi ludzi. Dlaczego tak jest, gdzie szukać przyczyny i czy kryje się za tym jakaś wielka tajemnica? Raczej nie, aCzytaj dalej…

Po sylwestrowej zabawie, przywitaniu nowego roku i noworocznym odpoczynku, w kinach rusza istna lawina premier, wśród których naprawdę bardzo ciężko wybrać tą najciekawszą. Istna klęska urodzaju. Styczniowy repertuar to przede wszystkim kilka premier liczących się w wyścigu po Oscary produkcji, kilka długo wyczekiwanych hitów i parę mniejszych, tych bardziej niezależnych filmów,Czytaj dalej…

Zimowy blockbuster Mortena Tylduma to jedna z tych produkcji, która od początku budzi skojarzenia z kilkoma innymi tytułami. W końcu przed Chrisem Prattem z samotnością w kosmosie musiało zmierzyć się już wielu. Był już Mat Damon na Czerwonej Planecie, była Sandra Bullock ujeżdżająca gaśnicę w „Grawitacji”, a jeszcze wcześniej, bo siedemCzytaj dalej…

Już drugi rok z rzędu, i chyba trzeba się do tego przyzwyczaić, filmowy grudzień należy do najbardziej kultowej i dochodowej serii w historii kina. Początkowy niepokój i wątpliwości co do motywacji Disneya wykupującego prawa do marki od George Lucasa ostudziło nieco Przebudzenie mocy. Racja, podczas oglądania ósmego epizodu można było odnieśćCzytaj dalej…

Kolejny rok dobiega końca. Niedługo rozpocznie się sezon na pierwsze podsumowania, zestawienia oraz szukanie filmowych zaskoczeń i rozczarowań roku. Jednak zanim to nastąpi, czeka nas jeszcze jeden obfity w fantastyczne premiery miesiąc. Grudzień rozpoczniemy z wysokiego „C’, bo od nowego filmu Clinta Estwooda z Tomem „Forrest Gump” Hanksem. Później, wrazCzytaj dalej…

Duży ekran ma wielką siłę oddziaływania. Czasem potrafi doprowadzić największych pesymistów i ponuraków do niekontrolowanej salwy śmiechu, innym razem, zamienić największego twardziela w płaczące w mroku kinowej sali dziecko. I dobrze. Bo przecież żyjąc szybko, z dnia na dzień, trzeba czasem zdjąć zakładaną na co dzień maskę i pozwolić głęboko schowanym iCzytaj dalej…

Niemalże pół wieku temu ramie w ramię z Stanleyem Kubickiem odbywaliśmy „Odyseję kosmiczną”. Nieco później, razem z Jodie Foster w filmie Roberta Zemeckisa, wsłuchiwaliśmy się w odgłosy kosmosu i próbowaliśmy nawiązać tytułowy „Kontakt”. I nie tak dawno, bo 2 lata temu, w skrajnie ocenianym „Interstellar” Christophera Nolana, szukając ratunku od zagłady,Czytaj dalej…

Pełnokrwisty kryminał, trzymający w napięciu thriller psychologiczny, dający do myślenia poruszający dramat… przykro to mówić, ale cofając się zaledwie kilka lat wstecz, te epitety – z małymi wyjątkami – stawały w wyraźnej opozycji w stosunku do poziomu naszej rodzimej kinematografii. Nie, żebym dramatyzował, bo skłamałbym twierdząc, że nie zdarzały się teżCzytaj dalej…

To już oficjalne – listopad miesiącem kina. Serio. Wyliczyłem, że chcąc obejrzeć wszystkie filmy, które wcześniej zaplanowałem, musiałbym chodzić do kina praktycznie co drugi dzień. Dlaczego? Już tłumaczę. Ostatni miesiąc jesieni rozpoczniemy od kolejnego spotkania z Arkadiuszem Jakubikiem, tym razem w roli rzekomego Wampira z Zagłębia. Z długiego wygnania powróciCzytaj dalej…

Dam sobie rękę uciąć, że gdyby twórcy Marvela zrobili ankietę parę lat temu i spytali w niej, którego superbohatera widzowie chcieliby zobaczyć w kinie najbardziej, to Doctor Strange nie załapałyby się nawet do pierwszej dziesiątki. No, ale film jednak powstał i co by dużo nie mówić, odsłonił przed twórcami całąCzytaj dalej…

Z twórczością Tima Burtona nie zawsze było mi po drodze. Być może to przez fakt, że pierwsze filmy jego autorstwa z którymi miałem styczność, były stałymi bywalcami telewizyjnych ramówek. No tak jak choćby głupkowaci „Marsjanie atakują” czy cukierkowy do porzygu Charlie i jego Fabryka Czekolady. A może problem wcale nie leżał w tym i doCzytaj dalej…

Są różne filmy. Jedne oglądamy, żeby się pośmiać, inne żeby przestraszyć. Niektóre wybieramy przez wzgląd na ulubionego aktora, inne z sentymentu. Są też takie, których nie dotyczy żadne powyższe kryterium. Nie są po to, żeby je lubić albo żeby gromadzić wokół spore rzesze fanów. Są po to, aby za pomocąCzytaj dalej…

Na spotkanie z rodziną Beksińskich przygotowywałem się długo. Niczym gość odwiedzający dalekich krewnych, zastanawiałem się, czy polubię się ze Zdzisławem, zrozumiem Tomasza, czy zdążę poznać Zofię. Dlatego przed wizytą w ich ciasnym, przepełnionym obrazami mieszkaniu, chłonąłem jak gąbka różne historie, ciekawostki i anegdoty z życia Beksińskich. Ot tak, żeby lepiejCzytaj dalej…

Październik przywita Nas adaptacją pewnej pociągowej lektury, wgniecie w krzesła brudnym i brutalnym filmem Wojciecha Smarzowskiego, zauroczy i ugości w pewnym osobliwym domu Tima Burtona, zmierzy Nas z zagadką, którą rozwiążemy ramie w ramie z Tomem Hanksem, a z pomocą pewnego Doktora, zapozna Nas również z kompletnie innym wymiarem, nowym światem,Czytaj dalej…

Do kina na Sługi boże poszedłem w poszukiwaniu dobrego polskiego kryminału, którego – pomijając przyzwoite „Ziarno Prawdy” – nie uraczyłem już od bardzo długiego czasu. Coraz częściej można więc usłyszeć stwierdzenie, że w Polce ostatnimi czasy produkuje się tylko dwa rodzaje filmów – ciężkie, szare i często dołujące kino artystyczne, alboCzytaj dalej…

Gdybym miał wybrać ulubione słowo hollywoodzkich producentów w ostatnich latach, to z pewnością postawiłbym na remake. Jeśli popatrzyć na kinowe repertuary kilka wiosen temu, ba, nawet te z ostatnich miesięcy, to wyraźnie widać pewną tendencję – a nawet dwie – które w pewien sposób się ze sobą łączą. Po pierwsze – genderowa poprawność (przeróbka „Ghostbusters”Czytaj dalej…

Blair Witch recenzja

Po słabym jak, acz owianym tajemnicą i licznymi mitami oryginalnym „Blair Witch Project” oraz po sequelu tak złym, że szkoda o nim pisać cokolwiek więcej, producenci i filmowcy stwierdzili, że pora najwyższa, ażeby znów odgrzać ten wątpliwej świeżości kotlet. Cóż, po prawdzie ciężko się im dziwić, w końcu horror z 1999 roku przy skromnymCzytaj dalej…

Praktycznie co miesiąc w kinowych repertuarach możemy wychaczyć jeden lub dwa horrory obiecujące widzowi koszmary i długie nieprzespane noce. Jednak jaka jest prawda chyba wszyscy wiemy. Większość z tych tzw. „dreszczowców” to typowe gnioty, które oferują wiele po umiejętnie zmontowanych zwiastunach, ale już po seansie pozostawiają widza z niesmakiem i poczuciemCzytaj dalej…

Portretowanie kobiet, zgłębianie ich natury i skomplikowanych emocji zawsze stanowiło mocny punkt w filmowym portfolio Pedro Almodóvara. Jednak Ci, którzy spodziewali się, że w swoim jubileuszowym dwudziestym filmie hiszpański reżyser zaprezentuje kino do którego Nas wszystkich przyzwyczaił, prawdopodobnie poczują lekki zawód. Julieta z pewnością nie zapisze się do kanonu twórczości „reżyseraCzytaj dalej…

Wrzesień to kolejny z rzędu miesiąc w którym przeważają wielkie kinowe powroty. Tak, wiem… ostatnio używam tego sformowania tak często, że zastanawiam się czy nie zarezerwować dla niego specjalnego skrótu klawiszowego. No ale cóż poradzić, skoro takie są fakty. Początek kinowej jesieni to powrót pewnego bardzo popularnego hiszpańskiego reżysera, pewnejCzytaj dalej…

Jest piąty dzień sierpnia – premiera „Legionu Samobójców”. Jestem już w kinie, a ze ścian popularnego multipleksu co rusz łypie na mnie Jared Leto z metalicznym uśmiechem wymalowanym na twarzy. Sam prawie czerwony z emocji wchodzę do sali kinowej. Oczywiście postanawiam nie kupować ani popcornu, ani coli. Nie będę przecież tracił cennych sekund filmuCzytaj dalej…

W odróżnieniu od lipca, sierpień nie obfituje już w taką ilość kasowych premier. Nie jest to oczywiście zarzut z mojej strony, ba, wręcz przeciwnie. Nie można jednak ukryć, że z pewnością jedna sierpniowa premiera ze stajni DC Comic’s elektryzuje większość widzów na całym świecie. Na szczęście film Davida Ayera nieCzytaj dalej…

Mająca swoją premierę w 2013 roku „Iluzja” Louis’a Leterriera była z pewnością dość dużym powiewem świeżości na rynku kinowych nowości. W końcu nie można było jej odmówić luzu, ciekawych bohaterów oraz dobrze poprowadzonego, intrygującego wątku głównego. Nie zaskakuje więc fakt, że przychylnie przyjęta przez szerokie grono odbiorców produkcja, szybko doczekała się kontynuacji. Zapowiedzi sequelaCzytaj dalej…

Lipiec to przede wszystkim miesiąc letnich blockbusterów. Także i w tym roku nie brakuje kasowych superprodukcji, megahitów, wśród których królują sequele i spin-offy znanych serii filmowych. Za sprawą filmu Davida Yates’a albo Paula Figa’a lipiec jest także miesiącem wielkich powrotów na kinowe ekrany. Tarzan, Pogromcy Duchów, czyli postacie i tytuły, które największeCzytaj dalej…

Druga część Obecności była dla mnie jedną z najbardziej wyczekiwanych premier roku. Jako fan pierwszej części „Naznaczonego” i „Obecności” głęboko wierzyłem w to, że i tym razem James Wan znów pokaże, że co jak co, ale przestraszyć to On potrafi. Nadzieje wzrastały wprost proporcjonalnie do ilości horrorowych gniotów, którymi w międzyczasie uraczyliCzytaj dalej…