Luty dla każdego Filmoholika to miesiąc szczególny. To właśnie wtedy ogłaszane są nominacje do Oscarów, a do kin seryjnie trafiają filmy, które mają powalczyć o statuetkę w najważniejszych kategoriach. Nie inaczej jest i tym razem. Miesiąc rozpoczynamy jednak od mniejszej produkcji, w której Mads Mikkelsem próbuje pokonać arktyczną tajgę. TydzieńCzytaj dalej…

Minęło kilka tygodni od mojego pierwszego spotkania z Aquamanem i kilka dni od drugiego, no i szczerze mówiąc muszę powiedzieć, że przy powtórnym podejściu film Jamesa Wana znacznie zyskuje. Nie wiem czym to jest spowodowane. Może podskórnym lękiem i uprzedzeniem, które towarzyszyły mi za pierwszym razem, może to wina poprzednich filmów, przez które tylkoCzytaj dalej…

Niedługo przyjdzie pora na ostateczne podsumowania i rankingi, ale zasadniczo można już śmiało uznać, że rok 2018 przeszedł już do historii. Czy był udany, czy nie pogadamy przy innej okazji. Teraz skupimy się na tym, jakie otwarcie roku nas czeka i czy będzie ono dobrym zwiastunem kolejnych 12 miesięcy czyCzytaj dalej…

Sezon letni dobiegł końca, jesień tuż tuż, a tymczasem w kinach, a na małym ekranie… Cóż, w kinach i na małym ekranie same dobro! Wrześniową rozkładówkę rozpoczynamy od bliskiego spotkania z pewną zakonnicą i wojną w rytmie fokstrota. Później wraz z synem Danzela Washingtona zinfiltrujemy KKK i urządzimy sobie polowanie,Czytaj dalej…

Cóż jest w tych rekinach, że powstaje o nich aż tyle filmów? Wytłumaczeń może być wiele. Na pewno jednym z nich – i zapewne najbanalniejszym – jest to, że te wyposażone w kilka rzędów siekaczy morskie drapieżniki stanowią  doskonałe ucieleśnienie z jednej strony ludzkich lęków, a z drugiej podświadomych fascynacji. Dotykają prymitywnego,Czytaj dalej…

Kolejny miesiąc i kolejna porcja filmowych i serialowych dobroci w sam raz dla każdego, kto w nosie ma ładną pogodę a wolny czas woli spędzać przed ekranem kina czy monitora. Na jakie łakome kąski możemy liczyć w sierpniu? Kilka się ich znajdzie, ale czy zaspokoją apetyt każdego filmożercy, to jużCzytaj dalej…

W tym roku trafił nam się wyjątkowo urodzajny w ciekawe premiery czerwiec. Do kin trafią nie tylko typowe dla tego okresu letnie blockbustery, ale również kilka ciekawych, mniejszych i skromniejszych produkcji. Wśród nich oczywiście niecierpliwie oczekiwany już od Festiwalu w Cannes nowy film Pawła Pawlikowskiego oraz dwa kameralne, mocno atrhouse’oweCzytaj dalej…

Pierwsza część Martwego Basenu okazała się strzałem w dziesiątkę. Film nie tylko przy relatywnie niskim budżecie zarobił mnóstwo pieniędzy, nie tylko udowodnił, że filmy z kategorią R również mogą zapełniać sale kinowe, ale pokazał wpatrzonym w MCU fanom filmów superbohaterskich jakie możliwości daje w pełni wykorzystanie potencjału komiksowych konwencji. Przełamywanie czwartejCzytaj dalej…

Witaj maj, piękny maj, dla filmoholików błogi raj! W tym miesiącu do kin trafia nie tylko nowy film Romana Polańskiego, nie tylko nowa superprodukcja, w której The Rock i wielki biały goryl walczą z olbrzymim krokodylem i skrzydlatym psem, ale przede wszystkim dwa długo wyczekiwane blockbustery! Wiecie chyba o którychCzytaj dalej…

Nowa fala horrorów trwa w najlepsze i ani myśli zwalniać. Po znakomitym stylistycznie „Coś za mną chodzi”, bawiącym się konwencją gatunku „Uciekaj!” i mocno arthouse’owym „To przychodzi po zmroku” coraz więcej twórców sięga i nie boi się eksperymentować z gatunkiem, któremu przez różnego rodzaju mocno konwencjonalne letnie straszaki, została –Czytaj dalej…

Filmowa wiosna, w odróżnieniu od ostatniej, w tym roku wyjątkowo nas rozpieści. Podczas gdy zwykle kwiecień w kinie to miesiąc albo z góry skazanych na porażkę, albo zwyczajnie mało interesujących tytułów, które nie znalazły dla siebie miejsca w bardziej atrakcyjnym terminie, tak tym razem jest wprost przeciwnie. Wystarczy powiedzieć, żeCzytaj dalej…

Po dwóch ostatnich częściach Pitbulla nie było siły, która przekonałaby mnie, żeby po raz trzeci iść do kina i zmarnować swój czas na kolejny, mający niewiele wspólnego z filmem dwugodzinny zwiastun podlany przekleństwami i klozetowym humorem Patryka Vegi. Szczęśliwy los jednak chciał, że wyżej wymienionego na stołku reżyserskim zastąpił człowiek,Czytaj dalej…

Nagrody Akademii rozdane, można więc spokojnie odetchnąć, zluzować z nadrabianiem oscarowych zaległości i bez presji, z większym dystansem wrócić do wybierania z repertuaru tego co faktycznie interesuje nas najbardziej. Co roku po okresie zarezerwowanym dla amerykańskich nagród filmowych, do kin trafiają w głównej mierze blockbustery i inne kasowe produkcje… aleCzytaj dalej…

Na pierwszy rzut oka mogłoby się zdawać – kolejny sztampowy film o dojrzewaniu. Liceum, pierwsza miłość, pierwszy zawód miłosny, burza hormonów, pierwszy seks, kłótnie rodzinne i szkolne dramy. Jednak Greta Gerwig w pół-biograficznej Lady Bird opowiada o swojej różowowłosej bohaterce z takim polotem, sympatią, ale i zabawną autoironią, że nie sposóbCzytaj dalej…

Na wstępie muszę się Wam do czegoś przyznać: do niedawna kompletnie nie rozumiałem, w czym tkwi fenomen nieszczęsnego „The Room”. Parę lat temu, gdy oglądałem koszmarek Tommy’ego Wiseau po raz pierwszy, uważałem go za po prostu bardzo, bardzo zły film. Film, którego oglądanie sprawiało mi wręcz fizyczny ból. Owszem, możeCzytaj dalej…

Znacie ten rodzaj filmów biograficznych, które poza zewnętrzną warstwą realizmu i naturalizmu, tak naprawdę są niczym innym, jak pełną patosu laurką dla postaci o której opowiadają? Coś świta? Myślę, że pewnie każdy z Was mógłby wymienić choć jeden lub nawet dwa takie tytuły z pamięci. A kojarzycie ten rodzaj produkcji,Czytaj dalej…

Cóż to będzie za miesiąc! Oscary tuż za rogiem, więc na kinowy rozkład jazdy wjeżdża cała plejada filmów, które w marcu będą walczyć o złote statuetki. W lutym zobaczymy bowiem aż 4 filmy nominowane w głównej kategorii! Na ekranach polskich kin będziemy mogli obejrzeć długo wyczekiwaną mroczną filmową baśń GuillermoCzytaj dalej…

W kręgach filmoholików panuje taki zabobon, że taki jaki będzie pierwszy film obejrzany w nowym roku, takie i będzie całe nadchodzące 12 miesięcy. Patrząc się na to, co kina przygotowały dla Nas na styczeń – o nastrój i samopoczucie w 2018 roku jestem dość spokojny. No ale cóż – sezonCzytaj dalej…

Grudzień to miesiąc Świąt Bożego Narodzenia, zabawy sylwestrowej, Świętego Mikołaja, raz na jakiś czas padającego śniegu i… „Gwiezdnych Wojen”! Jeśli jednak myślicie, że ten najbardziej wyczekiwany blockbuster roku jest jedyną ciekawą premierą grudnia, to jesteście w grubym błędzie. W kinach pojawią się dwa znakomicie zapowiadające się polskie tytuły, nowy filmCzytaj dalej…

Pixar po raz kolejny zrobił to, co potrafi najlepiej – sprawił, że zbierałem szczękę z podłogi płacząc przy tym, jak małe dziecko. Studio mające w swoim portfolio tak kultowe animacje, jak „Toy Story”, „WALL-E” czy „W głowie się nie mieści”, dobrze wie, w jakie struny uderzyć, jak podejść widza, sponiewieraćCzytaj dalej…

Polak potrafi! Zarówno główny bohater filmu Najlepszy, jak i jego reżyser są tego doskonałymi przykładami. Obu Panów łączy również to, że w pewnym momencie swojego życia mieli sporo do udowodnienia. Jerzy Górski pokazał całemu światu, że serce wojownika zawsze wygra z nałogiem i po latach odwyku połączonego z ciężkim treningiemCzytaj dalej…

Zmiana reżysera, dokrętki, cięcia i cały ten ogromny chaos wokół produkcji DC Comics sprawiły, że Liga Sprawiedliwości jeszcze przed pojawieniem się na ekranach nie rozbudzała wielkich nadziei mającej przecież olbrzymie oczekiwania widowni. Nie dawały ich w końcu ani fatalne zwiastuny, ani późniejsze manewry Jossa Whedona, który w projekcie przejął niejakoCzytaj dalej…

Ten, kto oglądał chociaż jeden film Darrena Aronofsky’ego, z pewnością zauważył, że coby o nich nie mówić, nie są to dzieła lekkie, łatwe i przyjemne. Dla jednych może to być wada, dla innych zaleta. Zrozumiałe. Nigdy jednak nie można było im zarzucić tego, że nie wzbudzają emocji, nie zmuszają widzaCzytaj dalej…

Listopad to kolejny miesiąc, w którym przeprowadzka do kina brzmi jak dobry pomysł i przede wszystkim spora oszczędność czasu. Może być bowiem tak, że będziemy do niego chodzić znacznie częściej, a wychodzić dużo rzadziej niż zazwyczaj. Tak, dobrze rozumiecie. Mam na myśli, że czeka nas tyle filmowego dobra! Miesiąc zaczniemyCzytaj dalej…

Od jakiegoś czasu za każdym razem, gdy siadam w kinie w oczekiwaniu na kolejny odcinek serialu pt. Kinowe Uniwersum Marvela, choć z reguły jako fanboy jestem nastawiony optymistycznie, gdzieś podświadomie odczuwam pewne obawy. Przecież w końcu kiedyś ta formuła musi się wyczerpać, musi się znudzić. Oczywiście, do tej pory większośćCzytaj dalej…

No i zaczęło się. Jeśli dobrze przypatrzeć się repertuarom, to wychodzi na to, że w październiku najlepiej nie wychodzić z kina! Powaga. Najpierw czeka nas powrót do klasyki i kontynuacja kultowego filmu sci-fi Ridleya Scotta oraz pełnometrażowa animacja złożona z dziesiątek tysięcy ręcznie namalowanych obrazów. Później trafimy na kilka polskichCzytaj dalej…

To naprawdę dobry czas dla horrorów. Piszę te słowa z wielką radością jako fan gatunku i jednocześnie z ogromnym zaskoczeniem, zahaczającym wręcz o niedowierzanie. W końcu co jak co, ale w ostatnich latach kino grozy raczej nas nie rozpieszczało. Nie rozpieszczały nas również adaptacje powieści Stephena Kinga, bo tych dobrych,Czytaj dalej…

Po bogatym w ciekawe premiery lecie (bogatym szczególe w lipcu), przychodzi jesień i nowa porcja długo wyczekiwanych tytułów. Miesiąc zaczynamy z przytupem, bo od nowego filmu Sofii Coppoli, czyli utalentowanej córki legendarnego już reżysera i francuskiego dokumentu o początkach kinematografii, którego nie może przegapić żaden szanujący się kinoman. Tydzień późniejCzytaj dalej…

Mając w pamięci, jakim fatalnym filmem była pierwsza cześć Annabelle oraz zdając sobie sprawę, jak mizerny poziom od jakiegoś czasu prezentują typowo komercyjne horrory, skłamałbym gdybym nie powiedział, że na Narodziny zła do kina szedłem jak na ścięcie. Na duchu i w wierze, że nie będzie to kompletnie stracony czas, podtrzymywałaCzytaj dalej…

Na Mroczną wieżę specjalnie nie czekałem. Jednak mimo to, po słabym otwarciu miesiąca przez „Valerian i Miasto Tysiąca Planet” miałem cień nadziei, że film Nikolaja Arcela okaże się chociaż ciut lepszy. Tak, wiem, recenzje bynajmniej na to nie wskazywały, ale pomyślałem – przecież zawszę warto przekonać się samemu… Tylko żeCzytaj dalej…

W historii współczesnego kina było już wiele produkcji, których głównym zadaniem było oszołomienie widza bogactwem kolorów, wizualnym przepychem i efektami specjalnymi. Wystarczy wspomnieć choćby takie space opery jak „Star Trek”, „Strażnicy Galaktyki” i „Gwiezdne wojny”. Autorskie filmy typu „Mad Max: Na drodze gniewu”, a nawet nieco bardziej przyziemne produkcje jakCzytaj dalej…

Po obfitym w znakomite premiery lipcu, przyszedł czas na może niezapowiadający się tak kolorowo i ekscytująco, ale również mający coś do zaoferowania sierpień. Miesiąc rozpoczniemy po francuski, bo od nowego filmu cenionego francuskiego reżysera, Françoisa Ozona, oraz wysokobudżetowej superprodukcji będącej adaptacją popularnego francuskiego komiksu. Tydzień później odwiedzimy fantastyczny świat wykreowanyCzytaj dalej…

Trylogia „Planety Małp” to ewenement, który na próżno porównywać z jakąkolwiek inną serią filmową. Okazuje się bowiem, że rebooty czasem mogą być czymś dobrym! Ba. Nawet bardzo dobrym. Wszystko zaczęło się w 2011 roku wraz z „Genezą”, która – coby dużo nie mówić – została przyjęta przez pamiętających kiczowate częściCzytaj dalej…

W ostatnim czasie, przy okazji pisania recenzji czy to udanych, czy tych niewykorzystujących swojego potencjału przedstawicieli kina grozy, niemal jak mantrę powtarzam, iż najlepsze horrory powstają w konwencji kina niezależnego. To przychodzi po zmroku Treya Edwarda Shults’a jest tej tezy idealnym potwierdzeniem. Szkoda tylko, że nieudolna kampania marketingowa tego filmu,Czytaj dalej…

Po lekko autystycznym Peterze Parkerze w wykonaniu Toby’ego Maguire i po całkiem udanej, ale niestety niewspartej dobrymi filmami interpretacji postaci przez Andy’ego Garfielda, przyszedł czas na dużo młodszego i –  na pierwszy rzut oka – dużo bardziej pasującego do roli Pajęczaka, Toma Hollanda. Na szczęście już w swoim krótkim epizodzieCzytaj dalej…

Długo myślałem od czego rozpocząć recenzję tego filmu. Czy od napomknięcia jaką perełką wśród zjadającego swój ogon kina akcji, jest Baby Driver, czy może od porównania do serii „Szybkich i wściekłych”, której następne, coraz bardziej oderwane od rzeczywistości części, prawdopodobnie rozgrywać się będą gdzieś daleko daleko w odległej galaktyce. MógłbymCzytaj dalej…

Jak zawsze o tej porze roku kinowe repertuary aż uginają się pod ciężarem wysokobudżetowych, letnich blockbusterów. Ten lipiec nie jest w tym przypadku wyjątkiem, bo czekają Nas aż trzy kinowe megahity i co najmniej dwa świetnie zapowiadające się produkcje, które również mogą sporo namieszać. Naszą wakacyjną kinową wycieczkę zaczniemy odCzytaj dalej…

Dotychczas Netflix kojarzył się widzom przede wszystkim z udanymi bądź (ale to rzadziej) mniej udanymi serialowymi produkcjami. Choć platforma systematycznie wypuszczała na rynek swoje oryginalne pełnometrażowe tytuły tj. „Spectral” lub kiczowaty „The Do-Over”, to filmy ciągle były traktowane przez abonamentów jako ciekawostki, po które można sięgnąć, gdy już całkowicie wysuszymyCzytaj dalej…

Po spektakularnych porażkach, którymi dla wielu było „Batman v Superman” i nieszczęsny „Legion Samobójców„, oraz po zawirowaniach na stołku reżyserskim wokół planowanych „The Flash” i „The Batman”, Wonder Woman mogła być dla DC Universe zarówno ostatnią deską ratunku, jak i przysłowiowym gwoździem do trumny. Zanim film pojawił się na ekranach,Czytaj dalej…

Zazdrosne o gigantyczny sukces Marvel Studios, każde większe studio chce mieć własne filmowe uniwersum. I tak mamy powoli konające, acz niedawno napawające ciut większym optymizmem DCU, oraz budowane przez Legendary uniwersum wielkich monstrów z Godzillą i King Kongiem w rolach głównych. Swoje trzy grosze dorzuciło również Universal Pictures, które pod wdzięcznąCzytaj dalej…

Wakacje coraz bliżej i na kinowy rozkład jazdy trafia coraz więcej typowo letnich, blockbusterowych produkcji. Miesiąc rozpoczniemy od kolejnego tytułu wchodzącego w skład zaliczającego ostatnio (a w sumie od samego początku) same wpadki DC Uniwersum oraz dwóch kameralnych filmów prosto z zeszłorocznych festiwali. Tydzień później Tom Cruise zaliczy spotkanie trzeciegoCzytaj dalej…

Oryginalny, nieszablonowy, trzymający w napięciu – nie są to raczej najpopularniejsze epitety, którymi można opisać obecnie produkowane horrory. W większości przypadków należałoby je raczej określić jako sztampowe, przewidywalne i po prostu nudne. Jednak na szczęście od czasu do czasu, z reguły dzięki niezależnym albo debiutującym twórcom, zdarza się, że miłośnicy gatunku otrzymująCzytaj dalej…

Nie ukrywam, że znając dwa poprzednie filmy w dorobku Katarzyny Rosłaniec, czyli „Galerianki” i „Bejbi blues”, przed seansem najnowszego Szatan kazał tańczyć, targał mną nie tyle ostrożny sceptycyzm, co wyraźne, niebezpodstawne obawy, a nawet leki strach. Zachęcony obecnością tytułu w repertuarze festiwalu Off Camera i zaintrygowany samym pomysłem, postanowiłem zignorować głosik w mojej głowieCzytaj dalej…