(S)Mętny żywot Fabisiaka – cz. 16-17.
16. Dzień jak zwykle rozpoczął się o nieludzko wczesnej porze. Mały Jasio Kuropatwa nie miał w zwyczaju sypiać dłużej niż do piątej rano, a o swym przebudzeniu zawsze zawiadamiał głośnym płaczem. – No żesz psia jego mać, do kurwy nędzy, Żdana, unieś dupsko i idź do dzieciaka! – krzyknął rozbudzonyCzytaj dalej…