cd4

Niedługo minie 14 lat od śmierci najsłynniejszego jamajskiego producenta muzycznego, osoby dzięki której muzyka ska i reggae ewaluowała w dobrym kierunku. Naprawdę nazywał się Clement Seymour Dodd, ale świat znał go jako Sir Coxsone albo Coxsone Dodd. Ksywka „Coxsone” pochodziła od nazwiska Aleka Coxona, znanego w latach 40. XX w. angielskiego krykiecisty, bo nastoletni Clement był zdolnym graczem w krykieta, a trzeba pamiętać iż był to w ówczesnych Indiach Zachodnich sport numer jeden.
Coxsone przyszedł na świat w Kingston, gdzie jego rodzice prowadzili sklep spożywczy z koncesją na sprzedaż alkoholu. Oprócz gry w krykieta Clement był też kimś w rodzaju sklepowego DJ-a, po prostu puszczał płyty klientom sklepu swoich rodziców. Była to głównie czarna muzyka amerykańska, wczesny rhythm’n’blues. Trzeba też koniecznie powiedzieć o matce przyszłego producenta muzycznego. Lokalna bizneswoman, Doris Darlington, wywodziła się z tzw. maronów, czyli potomków zbiegłych czarnych niewolników, którzy często mieszali się z rdzenną lokalną ludnością Ameryki Środkowej. Wiele lat później Coxsone mówił o swej matce: „Ona jest założycielką wszystkiego. Bez niej nie byłoby nic”, i chodziło tu o początki tzw. sound systemów, czyli grup ludzi puszczających w jednym miejscu ten sam rodzaj muzyki. Oczywiście trzeba było mieć co puszczać, na czym puszczać i gdzie puszczać ową muzykę. Dzięki matce Clement miał płyty, posiadał sprzęt, a także miał gdzie się z tym sprzętem zainstalować.
W 1954 r. 22-letni Coxsone Dodd założył swój pierwszy sound system i nazwał go Downbeat Sound System. Zespół występował w lokalu rodziców, który w międzyczasie poszerzył się o bar wraz z miejscem, gdzie można było coś przekąsić. Po sukcesie pierwszego sound systemu Dodd zapraszał do współpracy coraz bardziej uzdolnione osoby, jak choćby Lee „Scratcha” Perry’ego (późniejszy producent nagrań Boba Marleya i The Wailers), Prince’a Bustera czy U-Roya.
Zainteresowanie amerykańskim rhythm’n’bluesem na Jamajce stopniowo malało i jak to zwykle w takich wypadkach bywa słuchacze zaczęli domagać się utworów związanych z miejscem, w którym żyli. Wychodząc naprzeciw wymaganiom fanów Coxsone Dodd założył studio nagrań World Disc i zaczął produkować nagrania w rytmie ska. Nie były to jeszcze przeboje, ale 4 lata później Dodd wyprodukował płytę, na której wspólnie zagrali saksofonista Roland Alphonso oraz trębacz Don Drummond. Rok później obaj panowie założyli grupę The Skatelites – jedną z najważniejszych formacji ska/reggae w historii Jamajki. Oczywiście to Coxsone Dodd był producentem pierwszych nagrań zespołu. Nagrywano już jednak nie w niewielkim World Disc, a w mieszczącym się przy Brentford Street, jednej z głównych ulic Kingston, Studio One. To właśnie w założonym przez Dodda Studio One nagrywali później swe płyty tak znani artyści jak Bob Marley z Wailersami, Ernest Ranglin, Horace Andy, Burning Spear czy Dennis Brown. Coxsone Dodd był pierwszym czarnym właścicielem wytwórni płytowej na Jamajce. Co niedzielę organizował przesłuchania młodych talentów – właśnie w taki sposób pojawił się w Studio One nikomu wtedy nieznany Bob Marley. Nie był on jednak ani pierwszą ani ostatnią osobą odkrytą przez Sir Coxsone’a. Wspomniany już wcześniej Burning Spear, Ras Michael, pierwsza dziecięca gwiazda muzyczna na Jamajce, czyli przedwcześnie zmarły Delroy Wilson, Sugar Minott – to tylko niektóre z nazwisk artystów odkrytych przez Dodda.
Mimo że lata 80. i 90. XX w. nie były już tak udane dla Sir Coxsone’a, to jednak Jamajczycy pamiętali ile dobrego dla muzyki ska i reggae zrobił ten legendarny producent. W 2002 r. Coxsone Dodd uhonorowany został Medalem Sir Anthony’ego Musgrave’a, przyznawanym na Jamajce wybitnym osobom z dziedziny sztuki, nauki i literatury. W 2004 r. włodarze stolicy wyspy, Kingston, przemianowali nazwę Brentford Street, na której mieści się słynna wytwórnia założona przez Dodda, na Studio One Boulevard. Odbyło się to podczas wielkiej ceremonii, na której rzecz jasna obecny był wyraźnie wzruszony Sir Coxsone. Cztery dni później Coxsone Dodd opuścił ziemski padół – będąc w swoim studiu i oczywiście pracując nad produkcją kolejnej płyty doznał ataku serca. W chwili śmierci miał 72 lata.
W 2007 r. parlament Jamajki w dowód zasług w dziedzinie muzyki odznaczył pośmiertnie Coxsone’a Dodda Orderem Dystynkcji (Order of Distinction).
Jako ilustrację dzisiejszego wpisu zamieszczam utwór „Take a Ride”. To próbka rewelacyjnej twórczości dubowej Sir Coxsone’a.

Coxsone Dodd
Inne pseudonimy: Coxson Dodd, Sir Coxsone.
Prawdziwe nazwisko: Clement Seymour Dodd
Ur. 26.01.1932 r. – Kingston, Indie Zachodnie (obecnie Jamajka).
Zm. 05.05.2004 r. – Kingston, Jamajka.
Żona: Norma Jean (do 05.05.2004, jego śmierć), 7 dzieci: 5 córek: Sandra, Carol, Tanya, Claudia i Morna oraz 2 synów.
Wybrane płyty: „Ride the Donkey” (1968), „Rock Steady Coxsone Style” (1968), „Reggae Time” (1969), „Dub War” z Quaker City (1981), „Sir Coxsone Sound System – Live in London” (1979).
Ważniejsze utwory: „Candid Eye” z I’m & David (1970), „Garvey Night” (1995), „Real Rock” z Sound Dimension (1998), „Real Love” z George’em Nooksem (2001), „In Cold Blood Version” (2004).
Ciekawsze płyty wyprodukowane przez C. Dodda: „The Wailing Wailers” (The Wailers, 1965), „Rock Steady” (The Gaylands, 1967), „In Memory of” (Don Drummond, 1969), „Bob Andy’s Song Book” (Bob Andy, 1970), „Forever Version” (Dennis Alcapone, 1971)
Strona na FB: www.facebook.com/ClementSirCoxsoneDodd

Dodaj komentarz