ur4

We wrześniu zeszłego roku obchodził 75. urodziny. Ciągle aktywny muzycznie, koncertujący i nagrywający płyty od 1961 r. Ewart Beckford, znany jako U-Roy, artysta reggae. Kiedy w 2013 r. podczas Ostróda Reggae Festival Marika zapytała go o to, jaki jest przepis na to żeby być świeżym i energetycznym przez 5 dekad U-Roy odpowiedział: „Uwierz mi, to jest po prostu łaska, dobrodziejstwo najwyższego Jah. Dla mnie ten świat, który mam, jest po prostu błogosławieństwem. Kiedy zaczynałem nie miałem pojęcia, że będę to robił do dziś, że młodzi ludzie, tacy jak ty, będą chcieli słuchać mojej muzyki i przychodzić na koncerty. Nie miałem pojęcia, że tak się stanie. (…) Większość rzeczy, które robię robię ponieważ je czuję. Muzyka nie ma koloru, nie ma podziałów klasowych. Muzyka jest tym, co czujesz.”
Ewart Beckford urodził się w niewielkiej miejscowości Jones Town, w czasach gdy Jamajka była częścią brytyjskiej Federacji Indii Zachodnich. Wychowywał się w religijnej a jednocześnie umuzykalnionej rodzinie. Jego matka była organistką w miejscowym kościele Adwentystów Dnia Siódmego. Ksywka U-Roy powstała jeszcze w dzieciństwie. Otóż jeden z młodszych braci Ewarta nie był w stanie wymówić jego imienia, więc nazywał go U-Roy (juroj), i tak już zostało. Muzycznymi idolami nastoletniego U-Roya byli m.in. James Brown, Fats Domino czy Louis Jordan, zaś z wykonawców jamajskich Winston Cooper, znany jako Count Machuki, pierwszy deejay na wyspie.
Beckford rozpoczął karierę muzyczną w wieku 19 lat. Dołączył wtedy do sound systemu Jamajczyka chińskiego pochodzenia Dickiego Wonga. Grupa nazywała się Dickies Dynamic, ale podobnie jak następna formacja, w której występował U-Roy, czyli Sir George the Atomic, nie zdobyła większego rozgłosu. Kariery młodego wokalisty nie pchnęła też do przodu współpraca z takim tuzami wczesnego reggae, jak Sir Coxsone Dodd, King Tubby czy późniejszy producent nagrań Boba Marleya Lee „Scratch” Perry. Przy okazji należy też wyjaśnić słowo deejay. Otóż nie jest to dzisiejszy DJ, bo jamajski deejay zarówno śpiewał, jak i był kimś w rodzaju zapowiadacza, przy czym śpiewania było więcej. Czasami, aby uniknąć pomyłki, deejayów z Jamajki określa się słowem singjay. Takim singjayem był U-Roy, z tym że w okresie kolaboracji z Kingiem Tubbym czy Lee „Scratchem” Perrym była to zawsze pozycja deejaya numer dwa w zespole. U-Royowi to nie wystarczało, ale na zhierarchizowanej scenie jamajskiej niewiele mógł zdziałać w pojedynkę. Dopiero poznany dzięki wokaliście zespołu The Paragons Johnowi Holtowi producent Duke Reid mocno pchnął karierę 28-latka do przodu. W 1970 r. Reid wyprodukował dwa pierwsze solowe single U-Roya: „Wake the Town” oraz „Wear You To the Ball”. Oba stały się ogromnymi przebojami. Wystarczy posłuchać początku „Wake the Town” (utwór ten zamieszczam na dole wpisu), by skojarzyć go z kilkoma innymi, późniejszymi hitami reggae innych wykonawców. Natomiast cover „Wear You to the Ball” wykonywała m.in. brytyjska grupa UB40. W tym samym 1970 r. ukazała się debiutancka płyta U-Roya zatytułowana „Version Galore”. Zdaniem wielu to jeden z ciekawszych albumów artysty z Jones Town.
U-Roy stał się znany i szanowany w środowisku wykonawców reggae. Koncertował z najlepszymi, m.in. Maxem Romeo. Nagrywał z The Paragons, przy czym należy dodać, że U-Roy, w odróżnieniu od wielu artystów jamajskich, nie wydawał płyt hurtowo, po kilka tytułów rocznie.
W 1975 r. U-Roy nawiązał współpracę z kolejnym producentem, „Princem” Tonym Robinsonem, i już pierwsza wspólna płyta („Dread in a Babylon”) okazała się hitem. To z niej pochodzi autentyczny przebój – „Runaway Girl”. Kolejne albumy nagrywane z Robinsonem sprzedawały się jak ciepłe bułeczki.
W 1978 r. U-Roy założył swój własny sound system i nazwał go Stur Gav. W sound systemie tym debiutowali tacy artyści jak: Ranking Joe (Joseph Jackson), Jah Screw (Paul Love) czy Charlie Chaplin (Richard Patrick Bennett). W 1980 r. amerykańska grupa Blondie wydała utwór „The Tide is High”, który do dziś jest znakiem rozpoznawczym zespołu. Warto powiedzieć, że oryginalnie ten kawałek powstał na Jamajce – w 1967 r. nagrała go grupa The Paragons, zaś 4 lata później swoją wersję zaprezentował światu U-Roy.
Wydaną w 1996 r. płytę U-Roya „Babylon Kingdom Must Fall” wyprodukował sam Mad Professor, czyli guru muzyki dubowej.
Z kolei w 2004 r. Ewart Beckford znalazł się w gronie artystów występujących na zbiorczej płycie „True Love” formacji Toots & The Maytalls. Udzielał się tam, wraz z grupą The Skatelites oraz białym frontmanem The Specials Terrym Hillem, w utworze „Never Grow Old” (wśród innych zaproszonych gości byli m.in. Eric Clapton, Keith Richards, Manu Chao i grupa No Doubt). Krążek „True Love” otrzymał Nagrodę Grammy w kategorii Najlepszy Album Reggae.
W 2007 r. wykonawca z Jones Town uhonorowany został przyznawanym przez jamajski parlament odznaczeniem Order of Distinction.
U-Roy współpracował z wieloma artystami, i to nie tylko z kręgu muzyki reggae, co znakomicie ilustrowały jego słowa wypowiedziane w przytoczonym na początku wywiadzie z Mariką „Muzyka nie ma koloru, nie ma podziałów klasowych. Muzyka jest tym, co czujesz”. Jak wspaniale byłoby, gdyby ową maksymę stosowali w codziennym życiu wszyscy tzw. „prawdziwi Polacy”, choć osobiście nie sądzę żeby znali oni jakikolwiek utwór U-Roya.

U-Roy
Prawdziwe nazwisko: Ewart Beckford
Ur. 21.08.1942 r. – Jones Town, Indie Zachodnie (obecnie Jamajka).
Stan cywilny: żonaty, kilkoro dzieci, m.in. synowie Stur i Gav.
Wybrane płyty: „Version Galore” (1970), „Dread in a Babylon” (1975), „Babylon Kingdom Must Fall” (1996), „U Never Get Away” (2009), „Pray Fi Di People” (2012).
Ważniejsze utwory: „Wake the Town” (1970), „Wear You to the Ball” (1970), „The Tide is High” (1971), „Runaway Girl” (1975), „Joyful Locks” (1975), „Never Grow Old” z Toots & The Maytalls, The Specials i Terry Hillem (2004).
Oficjalna strona na FB: www.facebook.com/uroyofficial

Dodaj komentarz