Ostatnia część serii o Starym Królestwie była tą, która najbardziej
mi się spodobała.

Opowiada ona historię nastoletniej Clariel, która jest typem samotnika, a najbardziej na świecie lubi przebywać pośród dziczy lasu.
Marzy, aby pewnego dnia stać się jednym z Pograniczników i spędzać czas jako łowca i strażnik. Jednak jej plany zostają rozwiane, kiedy jej matka zostaje przyjęta do Gildii Jubilerów w stolicy i decyduje o przeprowadzce do Belisaere. Na domiar wszystkiego, dziewczyna musi uczęszczać do Akademii, gdzie ma nauczyć się wszystkiego, co niezbędne do życia pośród arystokratycznych elit.

Clariel jest także dziedziczką potężnego nekromanty, Abhorsena, który jest jej dziadkiem. Drzemie w niej także krew berserka, ponieważ
posiada potężny dar trudnego do opanowania gniewu, który daje jej niesamowicie nadludzką siłę. Za namową swojego nauczyciela Magii
Kodeksu, Clariel dołącza do grupy walczącej z istotami Wolnej Magii. Jednak jej jedynym celem jest tak naprawdę ucieczka z miasta i powrót do Wielkiego Lasu.

Powieść „Clariel” jest dość nietypowo umiejscowiona w czasie, gdyż akcja rozgrywa się sześćset lat przed narodzinami Sabriel, bohaterki pierwszej części serii o Starym Królestwie, jednak w ostatnich rozdziałach wyjaśnia się, dlaczego autor postawił na taki plan wydarzeń.
Ostatnia strona zawiera informacje od autora i niezwykle istotny szczegół, dotyczący tego, kim tak naprawdę jest Clariel i jak ważną rolę
odgrywała w poprzednich tomach. Nie powiem, że szczegół ten niezmiernie mnie zaskoczył.

„(…) – Wszyscy tęsknimy za wolnością, a ona jest nieosiągalna. Wiesz, miałam kiedyś taką układankę, w której jeden kawałek był źle wycięty
i nie pasował do całości. Bardzo ją lubiłam, choć była nie do ułożenia.
– Prawda – potwierdził kot. – Ja jednak wolę, gdy niepasujący kawałek nakłania pozostałe, by dostosowały się do niego. (…)”

Twórczość Niksa w tej części porwała mnie w ciąg czytania i zaczynając, nie mogłam się od niej oderwać. Powieść zawiera niesamowite sploty wydarzeń, wartką akcję, a także sporo dobrego humoru. Nie mogło w niej zabraknąć sarkastycznego kota – Moggeta, który dostarcza
mnóstwo rozrywki swoimi docinkami, oraz – ku mojemu zdziwieniu – ujawnia tutaj swoją mroczniejszą stronę.
Tytułowa Clariel ma także skłonności do bliższego poznania Wolnej Magii, co może się okazać dla niej bardzo niebezpieczne, ale czy dziewczyna ulegnie pokusie władzy? A może jednak w miarę opamięta się i zawróci ze złej drogi, na którą trafiła prowadzona żądzą zemsty?

Podsumowując.

Książka, jak i cała seria, są świetną lekturą dla fanów literatury fantastycznej, ale nie tylko. Pojawiają się w niej magowie, potwory, smoki
oraz inne wytwory wyobraźni Gartha Niksa, po którego twórczość sięgnę jeszcze pewnie nie raz.

Książka swoją premierę będzie miała za osiem dni, tak więc naprawdę zachęcam do przeczytania tej, jak i pozostałych części serii o Starym Królestwie.
Gorąco polecam! 🙂

Nix_Clariel_m

 

Dodaj komentarz