Drugie spojrzenie czytałam już ponad dwa lata temu, a mimo to doskonale pamiętam jej treść.

 

Na pierwszy rzut oka nie wydaje się powieścią, która zapada głęboko w pamięć. Co tu dużo gadać – często po zakończeniu jakiejś 'lektury’ popadamy w stan uniesienia. Ciągle myślimy co by było gdyby, dlaczego tak szybko się skończyło, kto odpowie na nieodgadnione pytania? Jednak po pewnym czasie gdy entuzjazm nam opada, powolutku odsuwamy się od tej wspaniałości. Już po roku nie pamiętamy jako takiej treści, a samo wspomnienie zauroczenia daną historią. Z tą książką jest inaczej. Po przeczytaniu nie umieszczałam jej na samym szczycie moich bestsellerów. Jednak teraz, z perspektywy czasu rozumiem ile ta książka wniosła do mojego życia.

Jodi Picoult nigdy nie pisze o tematach prostych, lekkich i przyjemnych

– wręcz przeciwnie porusza wiele życiowych problemów, ale na prawdę warto! Może nie od razu, ale gwarantuje, że każdy kto zdecyduje się na tą 'lekturę’ na pewno wiele z niej wyniesie. Autorka podzieliła książkę na trzy części. W pierwszej używa narracji trzecioosobowej, w drugiej narracji pierwszoosobowej, a w trzeciej ponownie narracji trzecioosobowej. To była moja druga książka Pani Picoult jaką przeczytałam
i pamiętam, że wtedy mnie to troszeczkę roztrajało, jednak teraz uważam, że efekt tego był idealny.

Nie spotkałam się jeszcze z książką o podobnej tematyce.

Nareszcie coś nowego – może właśnie to przykuło moją uwagę? : Dla Rossa, całe życie straciło sens, kiedy zmarła jego narzeczona : Aime.
Od tego czasu już kilka razy próbował popełnić samobójstwo, ale zawsze doświadczał jakiegoś cudu i wychodził z tego bez najmniejszego
zadrapania. Dlaczego nie może się zabić, jeśli tak bardzo tego pragnie?
Po kłótni ze swoim szefem, Ross przyjeżdża do miasteczka Comtosook, gdzie mieszka jego siostra. Te wszystkie niewyjaśnione zjawiska,
które ogarnęły najbliższą okolice zmuszają naszego bohatera do podjęcia pracy jako łowca duchów. To, co odkryje, odmieni jego życie
na zawsze.

Muszę przyznać, że na początku miałam problemy z czytaniem tej historii. Wstęp do akcji był trochę przydługi. Jednak na szczęście się nie poddałam i jak już przebrnęłam przez nudnawy początek, odkryłam historie pełną tajemnic i sekretów, od której aż szkoda się odrywać.
Choć z własnego doświadczenia wiem, że ciężko przekonać się do kontynuowania książki, która zapowiada się niezbyt dobrze-dajcie historii czas by się rozwinąć. Nie sztuka krytykować, jeśli nie zna się całej treści. Czasem wystarczy dwie strony więcej i już książka potrafi zawładnąć naszym sercem! Dlatego, drodzy czytelnicy – cierpliwości-ta lektura naprawdę jest tego warta 🙂

drugie-spojrzenie

 

Dodaj komentarz