Imponujące dzieło młodej Eleanor Catton.

 

Wzbudziło we mnie równie imponujący wachlarz odczuć. Z jednej strony, jestem urzeczona umiejętnością autorki w komplikowaniu fabuły
i nieustannym zasupływaniu się wątków, z drugiej jednak odnoszę wrażenie, że Wszystko, co lśni to TYLKO dobra historia w duchu
wiktoriańskim.

Catton wydaje się naprawdę obiecującym talentem. Młoda, niepozorna kobieta, która na dodatek posiada wszelkie predyspozycje
po temu, by tworzyć typowo „męską” literaturę zasługuje na słowa uznania. „Wszystko, co lśni” zamyka się wokół burzliwych wydarzeń
związanych z legendarną gorączką złota. Mamy tu więc plejadę najróżniejszych charakterów, tygiel kulturowy to dobre wyrażenie na określenie społeczności mieściny Hokitka zagubionej gdzieś na odludnej, nowozelandzkiej ziemi. Całą powieść przenika osobliwa aura tajemnicy,
generowana nie tylko przez dziką przestrzeń, gdzie złoto miesza się z piaskiem, ale przez wydawać by się mogło przypadkowe koneksje
pomiędzy osobami tego osobliwego teatru.

„Męskość” nagrodzonej Bookerem książki polega przede wszystkim na zastosowanych przez autorkę chwytach bazujących na szeroko
pojętej tradycji literatury przygodowo-kryminalnej. Morderstwa, seks za pieniądze, opium i pieniądze to motywy, na których ufundowana jest fabuła. Catton sięgnęła także ku wzorcom popularnym, jeśli chodzi o rys postaci. Stąd też, narracja w większości skupia się na mężczyznach zgrupowanych wokół dwóch kręgów – tych dobrych i prawych reprezentuje przybysz Walter Moody, tych nikczemnych z kolei oszpecony
kapitan Carver. Pomiędzy tymi dwoma biegunami moralności Catton rozpięła szereg charakterystycznych i świetnie skonstruowanych
postaci sprawiedliwie wnoszących własny wkład w przewrotność opisanych wypadków. Męską obsadę wzbogacają dama lekkich obyczajów Anna Wetherell oraz klasyczna figura femme fatale, Lydia Wells. Panorama ludzkich osobowości to świetne tło pod sensacyjne wydarzenia związane ze skradzionym złotem, śmiercią miejscowego pijaka i uzależnioną od opium dziwką.

„Wszystko, co lśni” powinno zadowolić gusta szerokiego grona miłośników literatury.

Ta rozbudowana powieść korzysta z kilku różnogatunkowych rozwiązań. Dominują cechy powieści kryminalnej i przygodowej, odnaleźć
można także elementy ghost story, romansu, prozy obyczajowej i sensacyjnej. Fabuła ma budowę szkatułkową, Catton chętnie sięga także po technikę retrospektywną. Owe zabiegi wprowadzają inteligentny chaos w narrację, mylą tropy, dynamizują akcję, wnoszą również wiele
dobrego w charakterystykę postaci. Styl autorki jest niezwykle wyrafinowany, wyszlifowany i w najdrobniejszym szczególe przemyślany.
To zadziwiające, że młoda, debiutująca osoba może pochwalić się takim piórem.

Postmodernistyczne gry z popkulturą, astrologia, spirytyzm, osobliwa kompozycja rozdziałów – to wszystko i wiele więcej składa się na
sążnistą prozę o nieprzypadkowości ludzkiego postępowania i człowieczym losie zapisanym w gwiazdach. Mam jednak nieodparte wrażenie, że medialna nagonka na modną obecnie Catton wyrządziła sporo krzywdy tak samej książce, jak i potencjalnym czytelnikom…
Mimo karkołomnej konstrukcji, zagmatwania incydentów, przemyślanej formy odzwierciedlającej fazowość księżyca i układ gwiezdnych
konstelacji powieść tak naprawdę nie spędza snu z powiek. Dłużące się i wielokrotnie wałkowane domysły zaangażowanych w nieformalne śledztwo bohaterów to jej spora wada. Zabrakło również bardziej rozbudowanego tła związanego z gorączką złota – Catton uszczupliła
fabułę o opisy związane z pozyskiwaniem kruszcu, pracą w terenie w pocie czoła, które pozwoliłyby plastycznie oddać nowozelandzką
rzeczywistość. Maniakalne wręcz skupianie się na misternym plątaniu faktów oraz mnożenie mętnych dyskusji co do wzajemnych związków osób oraz kolei tajemniczych wypadków skutecznie ostudza czytelniczy zapał.

Ten ambitny, literacki projekt to świadectwo tego, że powieść jako forma to nie przeżytek z lamusa. Wiara w to, że współcześnie można pisać tak, jak kiedyś nie słabnie dzięki takim narracjom, jak Wszystko, co lśni. To proza na naprawdę wysokim poziomie, choć jej przereklamowanie to niezaprzeczalny fakt.

Catton_Wszystko co lsni_m

Dodaj komentarz