Było to w 2005, a może 2006 r. To czasy, gdy istniało jeszcze warszawskie Radio Jazz (dziś zamiast tej radiostacji mamy papkowate Chilli Zet). Któregoś razu mając włączone właśnie Radio Jazz usłyszałem utwór, który mnie powalił, zmiażdżył i z pewnością wbiłby mnie w fotel, gdybym tylko miał w mieszkaniu fotele.Czytaj dalej…

Imponujące dzieło młodej Eleanor Catton.   Wzbudziło we mnie równie imponujący wachlarz odczuć. Z jednej strony, jestem urzeczona umiejętnością autorki w komplikowaniu fabuły i nieustannym zasupływaniu się wątków, z drugiej jednak odnoszę wrażenie, że Wszystko, co lśni to TYLKO dobra historia w duchu wiktoriańskim. Catton wydaje się naprawdę obiecującym talentem.Czytaj dalej…

Nie zastanawiałem się długo nad tym, kogo mam przedstawić pierwszego. Aaradhna pasuje idealnie. I nie chodzi jedynie o jej imię, zaczynające się od dwóch liter „a”. Wystarczy powiedzieć, że pani Aaradhna Jayantilal Patel (tak brzmi jej pełne nazwisko) urodziła się w rdzennie maoryskim nowozelandzkim miasteczku Porirua, że jej ojciec jestCzytaj dalej…