Pierwsze 6 miesięcy 2019 roku minęło z prędkością pędzącego pendolino. W ciągu tego czasu wiele wydarzyło się w muzyce, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Wśród tysięcy płyt wydanych w tym czasie, poniższa piątka utkwiła najwyraźniej w mojej pamięci, dając liczne powody do przeżywania radości z chłonięcia interesujących muzycznych rozwiązań.

Oto najciekawsze (moim zdaniem) wydawnictwa muzyczne, które ujrzały światło dzienne od początku stycznia do końca czerwca.

5. Tabu – Sambal

Wydawałoby się, że muzyka reggae wyczerpała już pokłady możliwości zaskoczeń słuchacza. Wodzisławskie Tabu postarało się jednak przeciwstawić powyższej tezie. Album „Sambal” to przyjemna muzyczna podróż, która dzięki zaproszonym gościom zabiera nas do niezwykle ciekawych muzycznych krain. Wielkie plusy należą się grupie za aranżację partii sekcji dętej, dokładającej solidną cegłę do faktora niepowtarzalności materiału Tabu.


4. Alice Merton – Mint

Alice Merton płytą „Mint” udowodniła światu, że nie jest artystką jednego przeboju. Być może pamiętacie jej „No Roots” – singiel szturmem zdobywający rozgłośnie radiowe w 2017 roku. Od tamtego czasu Alice dzielnie pracowała nad swoim debiutanckim krążkiem. Warto było jednak poczekać, gdyż „Mint” to prezentacja dojrzałych popowych pomysłów, których wisienką na torcie jest charakterystyczny głos artystki.


3. Mike Posner – A Real Good Kid 

Wydawnictwo Mike’a Posnera to swoisty muzyczny dziennik dokumentujący przebycie drogi od tragedii do normalności. Wokalista mieszając dźwiękowe style stara się wyrzucić z siebie ból spowodowany śmiercią ojca i pokazać nam, że mimo wielu trudnych chwil, życie potrafi być piękne. Emocjonalny przekaz płyty może zmusić nas do refleksji, daleko mu jednak do taniej ckliwości.


2. Kwiat Jabłoni – Niemożliwe 

Jeden z najbardziej zaskakujących polskich debiutów wydawniczych ostatnich miesięcy. Nowatorskie połączenie mandoliny i klawiszy, ozdobione piękną harmonią wokali podbiło serca słuchaczy nad Wisłą. Kwiat Jabłoni doprawdy dokonał niemożliwego, dobijając się z tak niekomercyjną twórczością do bram największych rodzimych festiwali, z Pol’and’rock na czele.


 1. Sigrid – Sucker Punch

Dzięki singlom „Don’t Kill My Vibe” i „Strangers” młodziutka Norweżka otworzyła sobie drzwi do wielkiej kariery. W polskich rozgłośniach praktycznie nie dostrzeżono talentu Sigrid, nad czym szczerze ubolewam. Na szczęście w czasach wszechobecnego internetu prawdziwy artysta da radę dotrzeć do odbiorcy ze swoją sztuką. Album „Sucker Punch” został doceniony m. in. przez prestiżowy Billboard i szczerze mówiąc, absolutnie mnie to nie dziwi.

Dodaj komentarz