Ruchliwe katowickie ulice, charyzmatyczna dziennikarka, problemy osobiste i niepowtarzalna Układanka… z kości.
W Lesie Murckowskim przechodzień znajduje szczątki, wszystko wskazuje za to, że są to ludzkie kości. Na miejscu zjawia się zespół Jakuba Różańskiego. Na miejscu przypuszczalnego przestępstwa nie może również zabraknąć Juli – charyzmatycznej, nieprzewidywalnej pani dziennikarz, a prywatnie siostry Jakuba. Akcja nabiera nieoczekiwanego zwrotu, gdy na jaw wychodzą nowe szokujące fakty. Do kogo należą szczątki znalezione w lesie? I najważniejsze pytanie, kto dokonał tak makabrycznego czynu?
Natalia Nowak-Lewandowska zadebiutowała w dwa tysiące siedemnastym roku książką „Pozorność”. Tym tytułem utorowała sobie drogę do mojego serca, byłam bardzo ciekawa kolejnej, trzeciej już, książki tejże autorki. Czy i tym razem opowieść zapadnie mi w pamięć?
Układanka to obyczajowy kryminał, mam niemały problem z tym zacnym gatunkiem, ponieważ zazwyczaj tło obyczajowe przyćmiewa zagadkę kryminalną. Na szczęście Natalia Nowak – Lewandowska wyzbyła się tego problemu, a tło obyczajowe zostało idealnie wyważone z rozgrywającym się kryminałem. Dzięki narracji trzecioosobowej mamy możliwość poznania całej gamy pełnokrwistych bohaterów. Narrator wszechwiedzący przybliża nam perspektywę czterech różnych bohaterów połączonych ze sobą w luźny sposób. Najwięcej sympatii wzbudził we mnie wątek nastoletniej Majki, córki Jakuba, dzięki tej postaci autorce udało się uchwycić percepcję młodej osoby. Kruchość psychiki i z pozoru błahe problemy mogą prowadzić do destrukcji młodego człowieka. Podobał mi się również sposób kreacji tej najmłodszej fabularnej postaci, Majka to dziewczyna, która swoim zachowaniem chce zwrócić na siebie uwagę, desperacko pragnie zostać zauważona. Niestety macocha nie może dotrzeć do dziewczyny, a ojciec zajęty ciągłą pracą nie widzi, że z jego córką dzieje się coś niedobrego. Podobnie intrygującym, a zarazem enigmatycznym, wątkiem jest ten związany z Julią – dziennikarką i siostrą Jakuba. Autorka nakazuje nam sądzić, ze z tą dziewczyną działo się kiedyś coś niedobrego, w jej życiu nie wszystko było zawsze skrupulatnie poukładane, a jakieś błędy młodości rzucają się cieniem na jej obecne, dorosłe już, życie. Charyzma, pewność siebie i obojętność to maski, które Julia zakłada w zależności od okoliczności. W gruncie rzeczy ta postać kryje w sobie coś mrocznego, jakąś tajemnicę, która być może już niebawem wypłynie, wzbudzając, mam nadzieję, skrajne emocje w czytelniku.
Sam wątek tajemniczego morderstwa należy raczej do tych lżejszego kalibru. Nie ma krwi, flaków i innych niespotykanych i niejednokrotnie budzących obrzydzenie, opisów. Odrobinę ubolewam nad tym faktem, bo czasami lubię sięgnąć po krwawy kryminał, ten jednak się do takich nie zalicza. Natalia Nowak – Lewandowska więcej uwagi skupiła na kreacji bohaterów, ich bolączek, emocji i za to należą jej się pokłony, bo wiarygodnie wykreowana postać, to dobra postać. Zagadka kryminalna jest ciekawie poprowadzona, autorka zwodzi i kluczy, sprawiając, że na początku nie łatwo się domyślić, co mogło się wydarzyć. Dość szybko wydedukowałam, do kogo mogą należeć kości znalezione w lesie, jednak dojście do całkowitego rozwiązania zagadki zajęło mi trochę więcej czasu.
Układanka to preludiom do kolejnej części, główny wątek został zamknięty, jednak te drugoplanowe mają jeszcze wiele do wyjaśnienia. Najbardziej czekam, na rozwinięcie wątku z Majką i Julką, ponieważ te dwie dziewczyny kryją w sobie najwięcej bólu, emocji, tajemnic, a takie postacie lubię najbardziej. Myślę, że Natalii Nowak-Lewandowskiej udało się poukładać Układankę tak, aby jednocześnie zaintrygować, wzbudzić emocje i zakorzenić w czytelniku niepewność co do akcji w kolejnych tomach. Polecam czytelnikom lubiącym kryminały z rozbudowanym, aczkolwiek nie dominującym, tłem obyczajowym. Uważam jednak, że książka nie spodoba się czytelnikom oczekującym mocnych wrażeń, wartkiej akcji i sugestywnych opisów zabójstwa.