Powieść w żółtej okładce czekała na mojej półce na przeczytanie jakieś dwa miesiące.

 

Ciągle było coś do zrobienia, coś innego do przeczytania. Parę dni temu przyszedł czas na jej kolej.
Sięgnęłam na półkę i zanim zaczęłam czytać, zastanawiałam się co to będzie. Do tej pory czytałam tylko Niezbędnik obserwatorów gwiazd,
który szalenie mi się podobał i rozmyślałam nad tym, czy Prawie jak gwiazda rocka będzie podobne, jeśli chodzi o emocje.
Jeszcze prędzej, kiedy książka została wydana, czytałam mnóstwo pozytywnych recenzji. Wiedziałam, że to będzie dobre.
Wiedziałam, że to będzie emocjonalne. Dużo wiedziałam. Ale nie miałam pojęcia, że tak bardzo pokocham tę historię, że jest aż tak cudowna.

Amber Appleton jest niezwykle pozytywną, optymistycznie nastawioną, wiecznie uśmiechniętą nastolatką, którą rozpromienia nadzieja
i wiara. Trzeba przyznać, że taka postawa jest rzadko spotykana – przecież narzekanie jest dużo łatwiejsze niż cieszenie się drobiazgami.
Do tego należy dodać, że sytuacja życiowa Amber nie jest za ciekawa, jest wprost tragiczna – dziewczyna mieszka z mamą
(i psiakiem Bobem) w szkolnym autobusie, nie mają pieniędzy nawet na ciepły posiłek. Mimo tego Amber daje innym nadzieję, wywołuje na twarzach innych szeroki uśmiech. Ale do czasu…
Bo potem dzieje się coś, co wywraca życie uśmiechniętej nastolatki do góry nogami.

Prawie jak gwiazda rocka to niesamowita historia.

Nic, żadna recenzja nie przygotowała mnie na takie wspaniałe dzieło.
I takie, które sprawi, że przez pierwsze sto stron będę się szeroko uśmiechać, potem parę stron przeczytam kilkanaście razy nie mogąc
uwierzyć w to, co przeczytałam; że przez kolejne sto stron będę płakać oraz zatapiać się w smutku i że przez ostatnie niecałe sto stron też będę płakać, ale z innych powodów. Nie spodziewałam się, że po przewróceniu ostatniej kartki będę przytulać książkę i mówić jej dziękuję.

Każda z postaci pojawiającej się w powieści Quicka jest niezwykle ważna dla głównej bohaterki, Amber.
Niektórzy bohaterowie mogą się wydawać niepozorni, ale każdy z nich wiele znaczy dla Amber i każdy z nich ma na nią wpływ.
Dodatkowo każda postać jest ciekawa.
To co mnie bardzo ujęło w Prawie jak gwiazda rocka to szczerość. To nie jest książka, w której mówi się „tak miało być”.
W tej książce na pytanie „dlaczego?” odpowiada się „nie wiem”. I to jest piękne.

Prawie jak gwiazda rocka to przepiękna powieść przede wszystkim o nadziei i wierze. Książka pokazuje, że wręcz musimy się cieszyć i daje nam mnóstwo przykładów, którymi można się cieszyć. I za które można, a nawet należy, dziękować Bogu. Powieść Quicka rzuca też nowe spojrzenie na podejście do wiary wśród młodych ludzi.
W wierze nie chodzi o klepanie formułek, chodzi o rozmowę z naszym najlepszym Przyjacielem, który nigdy nas nie opuści, nawet jeśli my się od Niego odwrócimy. Poza tym, porównanie Pana Jezusa do gwiazdy rocka jest bardzo trafne! Bądźmy Jego fanami.

Prawie jak gwiazda rocka jest wspaniałą powieścią, którą warto przeczytać. Po jej lekturze, mimo że łamiącej serce, będziecie pełni nadziei
i optymizmu. Bez kitu.

Dodaj komentarz