images_rt4Na kilka dni przed rozpoczęciem 14. edycji Festiwalu Skrzyżowanie Kultur świat obiegła smutna informacja – sześć dni po swoich 60. urodzinach na atak serca zmarł Rachid Taha, najbardziej europejski wykonawca algierski.

Taha z łatwością mógłby służyć za przykład zwolennikom integracji imigrantów (ja do tych zwolenników nie należę, zamiast słowa integracja wybieram inne – koegzystencja). Często na scenie, a już na pewno w życiu prywatnym, bywał bardziej francuski niż algierski. Miało to dobre i złe strony. Tajemnicą poliszynela było jego uzależnienie od alkoholu.

Rachid Taha urodził w 1958 r. w niewielkiej miejscowości Sig, w prowincji Maskara, choć w niektórych wywiadach twierdził, że pochodzi z Oranu. Berberyjski Oran to stolica muzyki raï, a także miejsce narodzin tak wielkich gwiazd tego gatunku, jak Khaled czy Cheb Hasni. Jednak Taha przyszedł na świat w niedalekim, za to o wiele mniej sławnym miasteczku Sig. Wczesne dzieciństwo małego Rachida nie było przesiąknięte muzyką raï, gdyż wówczas jeszcze raï nie było. Wszyscy słuchali rytmów chaabi, czyli połączenia muzyki arabskiej i andaluzyjskiej, ze znacznymi wpływami berberyjskimi. Zespołem, który zrobił wrażenie na małym Rachidzie była formacja Nass el-Ghiwane, zwana marokańskimi Beatlesami. To pierwsza formacja z Maghrebu, która nie ograniczała się jedynie do wykonywania muzyki arabskiej.

Gdy Rachid miał 10 lat przeprowadził się wraz z rodziną do Lyonu. Jego ojciec pracował tam w nieludzkich, jak na Francję, warunkach w fabryce odzieży. Również i sam Rachid szybko dołączył do klasy robotniczej Lyonu. Nie miał jeszcze skończonych 18 lat, gdy zaczął pracować w ciepłowni. Wieczorami jednak przemieniał się w DJ-a w popularnym klubie Les Refoulés, gdzie mieszał arabski pop z utworami… Led Zeppelin czy zespołu Kraftwerk. To zamiłowanie do łączenia obu kultur zostało mu do końca życia, czego idealnym przykładem jest nagrany przez niego w 2004 r. cover utworu „Rock the Casbah” zespołu The Clash. Właśnie The Clash był wzorem dla założonego w 1980 r. przez Rachida Tahę, braci Mohammeda i Mokhtara Aminich, Djamela Difa i Érika Vaquera zespołu Carte de Séjour (w dosłownym tłumaczeniu: zielona karta). Grupa istniała 10 lat i przez ten czas wydała 7 płyt z muzyką będącą połączeniem rocka, punku i brzmień typowych dla rejonu Maghrebu. Po tym, gdy Taha zdecydował się na karierę solową Carte de Séjour przestał istnieć.

W 1989 r. Rachid Taha wyjechał do Paryża, by poświęcić się karierze solowej. Niespełna dwa lata później światło dzienne ujrzała debiutancka płyta artysty zatytułowana „Barbès”. Krążkiem tym, a także samym Tahą jako wokalistką i muzykiem, zainteresował się współpracujący z Rolling Stonesami producent Don Was, jednak w rozpropagowaniu arabskojęzycznego albumu w Stanach Zjednoczonych przeszkodziła wojna w Zatoce Perskiej. Amerykańscy słuchacze nie chcieli mieć do czynienia z arabskim rockiem.

W 1993 r. powstała druga płyta artysty z Sig. Nazwano ją po prostu „Rachid Taha”. Krążek ten, podobnie, jak kilka następnych, wyprodukował brytyjski gitarzysta rockowy Steve Hillage. To właśnie z tego albumu pochodzi największy przebój Tahy, utwór „Ya Rayah”, który zamieszczam na dole wpisu. Należy dodać, że piosenka „Ya Rayah” pojawiała się też na późniejszych płytach Rachida Tahy. Z kolei okładka wydanej 2 lata później płyty „Olé Olé” mogła niektórych zaszokować – przedstawiała twarz Rachida Tahy z utlenionymi na blond włosami oraz soczewkami zmieniającymi kolor oczu Rachida na niebieski. Artysta wyjaśniał, że chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko „antyarabskiej bigoterii i jednocześnie homofobii w kulturze Maghrebu”.

Dwie kolejno następujące po sobie płyty Rachida Tahy, z lat 1999 i 2000 uważane są przez krytyków muzycznych za najlepsze w jego dorobku. W 1999 r. Taha, Khaled oraz Faudel wydali wspólnie dwupłytowy album zatytułowany „1, 2, 3 Soleils”, który dwa razy pokrył się złotem. Płyta jest zapisem koncertu, jaki odbył się w paryskiej hali Bercy. Rachid Taha zaśpiewał wtedy „Ya Rayah”, Khaled słynną „Aïchę”, natomiast cała trójka brawurowo wykonała piosenkę „Abdel Kader” poświęconą emirowi Abdulqadirowi (1808-1883), algierskiemu przywódcy religijnemu walczącemu z francuską okupacją kraju. Z kolei płyta „Made in Medina” z 2000 r. przyniosła przebój „Hey Anta”, oraz utwór „Barra Barra” wykorzystany rok później na ścieżce dźwiękowej filmu „Helikopter w ogniu” w reżyserii Ridleya Scotta.

Swoją sympatię dla punkrockowego zespołu The Clash Rachid Taha mógł pokazać w 2004 r. na płycie „Tékitoi” za sprawą wspomnianej już przeróbki utworu „Rock the Casbah”. Na tej samym krążku w roli gości wystąpili m.in. Brian Eno oraz wokalista z Beninu Julien Jacob. W przypadku tej drugiej osoby mieliśmy udany rewanż, bo Taha pojawił się w nagraniu Juliena Jacoba pt. „Yacob”, które znalazło się na wydanej w 2005 r. płycie „Cotonou”. Dodam, że jest to jeden z moich ulubionych utworów wszech czasów.

Rachid Taha nigdy nie bał się występować z innymi artystami, nawet gdy grali oni muzykę diametralnie różną od tego, co sam tworzył. Robert Plant, Patti Smith, Carlos Santana, synowie Feli Kutiego: Femi oraz Seun Kuti czy psychodeliczny rockowy zespół Dengue Fever, na czele którego stoi Khmerka Chhom Nimol, to tylko bardziej znani wykonawcy, z jakimi Taha kolaborował.

Rachid Taha był w Polsce. Pod koniec maja 2004 r. wystąpił najpierw w nieistniejącym już od dekady stołecznym klubie Skarpa, a dzień później w krakowskiej Rotundzie. Warszawski koncert nie zapisał się dobrze w pamięci fanów, artysta wyszedł na scenę pijany. Choroba alkoholowa towarzyszyła Rachidowi do samej śmierci. Do tego w 1987 r. zdiagnozowano u niego Zespół ArnoldaChiariego (CM), czy genetyczną wadę mózgowia polegającą na przemieszczeniu struktur tyłomózgowia do kanału kręgowego. Jednak przyczyną śmierci artysty nie była ani marskość wątroby spowodowana nadużywaniem alkoholu, ani CM, tylko atak serca. Odszedł wykonawca oryginalny, nieuciekający przed łączeniem stylów muzycznych i jednoczeniem różnych kultur. Rachid Taha przetarł ścieżkę, teraz czas na innych.

Rachid Taha (arab. شيد طه)
Ur. 18.09.1958 r. – Saint-Denis-de-Sig, Algieria Francuska (obecnie Sig, Algieria).
Zm. 12.09.2018 r. – Paryż, Francja.
Stan cywilny: kawaler. Długoletnia partnerka: Véronique Pré, syn Lyes.
Wybrane płyty: „Barbès” (1991), „Rachid Taha” (1993), „Olé Olé” (1995), „Made in Medina” (2000), „Tékitoi” (2004).
Ważniejsze utwory: „Ya Rayah” (1993), „Valencia” z Kirsty Hawkshaw (1995), „Abdel Kader” z Khaledem i Faudelem (1999), „Hey Anta” (2000), „Rock el Casbah” (2004).
Strona internetowa: http://tahafanblog.blogspot.com

Dodaj komentarz