Na przełomie listopada i grudnia tego roku w Katarze odbędą się 22. Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. Od wtorku 29.03 wiadomo, że uczestniczyć będą w nich również Polacy (tego samego dnia awans wywalczyli też m.in. Senegalczycy i Kameruńczycy). Jak zawsze w przypadku imprezy tej rangi pojawiły się już pierwsze piosenki związane z imprezą. Premierowym utworem katarskiego Mundialu okazało się nagranie „Hayya Hayya (Better Together)” wykonywane przez Amerykanina latynoskiego pochodzenia Trinidada Cardonę, Nigeryjczyka Davido (David Adedeji Adeleke) oraz Katarkę o korzeniach irańskich Aishę (Aisha Aziani). „Hayya Hayya” jest radosną piosenką o uniwersalnym wydźwięku, z melodyjnym refrenem i teledyskiem wzbudzającym pozytywne odczucia. Moim zdaniem będzie to prawdziwy przebój. A jakie utwory okazywały się hitami przy okazji poprzednich mistrzostw? Prześledźmy pokrótce historię tych nagrań.
Do Mistrzostw Świata w Chile w 1962 r. sport nie prowadził większego flirtu z muzyką. Dopiero Mundial w andyjskim kraju (wygrali go oczywiście Brazylijczycy) przyniósł pierwszy piłkarski przebój, choć trzeba podkreślić, że na miarę lokalną. Zespół Los Ramblers poszedł w stronę rock’n’rolla. W utworze „El Rock del Mundial”, poza językiem hiszpańskim, nie ma niczego latynoskiego. Co ciekawe, Ramblersi istnieją do dziś, choć lider zespołu, Jorge Rojas, zmarł 4 lata temu.
Piosenką Mistrzostw Świata w Anglii w 1966 r., które wygrali gospodarze, został utwór „World Cup Willie (Where in This World Are We Going)” w wykonaniu króla białej muzyki skifflowej Lonniego Donegana. Skiffle to połączenie folku, bluesa i jazzu. I trzeba od razu dodać, że dla ucha lepiej brzmi skiffle amerykański. W przypadku nagrania Donegana wyszło coś będącego połączeniem piosenek z „Monty Pythona” z utworem „Jožin z bažin” Ivana Mládka.
W 1970 r. mistrzostwa powróciły do Ameryki Łacińskiej, tym razem goszcząc w Meksyku. Piłkarsko znów triumfowali Brazylijczycy, muzycznie także mieliśmy powtórkę z Chile, bo nagranie „Fútbol México 70” zespołu Los Hermanos Zavala nie przebiło się poza granicę kraju. Tym razem nie był to rock’n’roll, ale ponownie mieliśmy do czynienia z małpowaniem muzyki amerykańskiej. W tym przypadku rodzeństwo Zavala naśladowało The Mamas & The Papas i inne amerykańskie grupy ruchu hippisowskiego.
Pierwszym światowym przebojem muzycznym związanym z piłką nożną było z pewnością nagranie pochodzące z… Polski. W 1974 r. oficjalną piosenką Mundialu w RFN został utwór o prostym tytule „Futbol” wykonywany przez 29-letnią wówczas zielonogórzankę Marylę Rodowicz. Piosenka stworzona przez Jonasza Koftę i Leszka Bogdanowicza zaśpiewana została w 5 językach, głównie po polsku, ale refren także po angielsku, niemiecku, rosyjsku i hiszpańsku.
Muzykę do oficjalnego utworu Mistrzostw Świata w Argentynie (wygrali je, a jakże, gospodarze) skomponował sam Ennio Morricone, zaś wykonała Orkiestra Filharmonii w Buenos Aires (Orquesta Filarmónica de Buenos Aires). To pierwsze mundialowe nagranie, które nie posiadało słów. Słychać w nim jedynie nucenie.
Cztery lata później Hiszpanie przebili Ennia Morricone wielkością gwiazdy, albowiem utwór „Mundial ’82” zaśpiewał sam Plácido Domingo. Zrobił to zaiste w hiszpańskim stylu. Szkoda, że do formy madrytczyka nie dostosowali się piłkarze La Furia Roja, odpadając już w drugiej rundzie rozgrywek.
Mundial w Meksyku w 1986 r. był pierwszym, któremu towarzyszyła więcej niż jedna piosenka. Oficjalnym utworem mistrzostw było nagranie chilijskiego artysty Juana Carlosa Abary pt. „El mundo unido por un balón” („Świat zjednoczony piłką”). Była to piosenka utrzymana w rytmach mariachi, ale nie ma co się oszukiwać – utwór nie prezentował zbyt dużego poziomu, toteż sięgnięto po sprawdzony przebój. W 1982 r. wokalista z Montserratu, Alphonsus Celestine Edmund Cassell, znany jako Arrow, nagrał piosenkę w rytmie calypso, która okazała się wielkim hitem. I właśnie utwór „Hot, Hot, Hot”, który zamieszczam poniżej, jest dziś najbardziej kojarzony z meksykańskimi mistrzostwami, turniejem życia Diego Maradony.
Mistrzostwa Świata we Włoszech w 1990 r. zostały zapamiętane jako te, na których serca kibiców podbiła drużyna Kamerunu. Co prawda Nieposkromione Lwy odpadły po heroicznym boju z Anglikami w ćwierćfinale, lecz takie nazwiska jak Roger Milla, Emmanuel Kundé czy Thomas Nkono były na ustach wszystkich. Inaczej rzecz się miała z oficjalną piosenką Mundialu. Utwór „Un’Estata Italiana” zaśpiewany przez Edoarda Bennato i wiecznie zachrypniętą Giannę Nannini nie odniósł większego sukcesu, mimo że była również wersja anglojęzyczna, stworzona przez samego Giorgio Morodera.
Po czterech latach najlepsze drużyny świata spotkały się w Stanach Zjednoczonych. Piłkarsko czwarty raz triumfowali Brazylijczycy, z Romário, Bebeto i młodziutkim Ronaldo w składzie. Nie wiedzieć czemu organizatorzy czempionatu jako nieoficjalną piosenkę mistrzostw lansowali utwór „We Are The Champions” grupy Queen. Może dlatego, że oficjalny song, utwór „Gloryland” w wykonaniu białego smędziarza Daryla Halla oraz gospelowego zespołu Sound of Blackness bardziej pasował do meczu futbolu amerykańskiego, a nie radosnego święta socceru.
W 1998 r. Mundial powrócił do Europy. We wspaniałych mistrzostwach we Francji sukces świętowali gospodarze. Bardzo dobrze było również w warstwie muzycznej turnieju. Oficjalnym hymnem imprezy został utwór „La Cour des Grands (Do You Mind If I Play)” w wykonaniu Senegalczyka Youssou N’Doura i Belgijki Axelle Red. Nagranie to zamieszczam poniżej. Natomiast oficjalną piosenką mistrzostw był hit Portorykańczyka Ricky’ego Martina pt. „La Copa de la Vida”. Z francuskim mundialem łączono także nagrania „Carnaval de Paris” w wykonaniu brytyjskiego DJ-a Dario G. oraz „Together Now” duetu Jean-Michel Jarre i Tetsuya Komuro. Wytwórnia Columbia, jeden z tzw. majorsów, wydała całą płytę powiązaną z mistrzostwami – „Music of the World Cup: Allez! Ola! Ole!”, na której oprócz wymienionych wykonawców znaleźli się także m.in. Kameruńczyk Wes Madiko, Brazylijka Daniela Mercury czy angielski zespół Chumbawamba.
W 2002 r. Japonia z Koreą Południową powitały kibiców piłkarskich hymnem mistrzostw skomponowanym przez Vangelisa i piosenką „Boom” wykonywaną przez Anastacię. To na potrzeby światowe. Natomiast w samej Japonii imprezę promowano popowym nagraniem „Let’s Get Together Now”, które wykonywały wspólnie gwiazdy japońskie (Sowelu z Avex Group i duet Chemistry) oraz koreańskie (Lena Park i duet Brown Eyes). Utwór ten zamieszczam poniżej.
Sony Music wydało płytę poświęcone dalekowschodnim rozgrywkom. Na krążku zatytułowanym „The Official Album of the 2002 FIFA World Cup” znaleźli się m.in. Jennifer Lopez, kanadyjska Portugalka Nelly Furtado i japoński DJ Mondo Grosso. Co ciekawe, Afrykę reprezentowało tylko jedno, w dodatku średniej klasy nagranie.
W 2006 r., po 32 latach, Mundial powrócił do Niemiec. Piłkarsko wygrali go Włosi, a muzycznie triumfowała multikultorowość i łączenie gatunków. Hymnem mistrzostw został utwór „Zeit dass sich was dreht (Celebrate The Day)” skomponowany i zaśpiewany przez Herberta Grönemeyera, z towarzyszeniem duetu niewidomych Malijczyków Amadou & Mariam. Piosenka imprezy to z kolei połączenie muzyki klasycznej i amerykańskiego r&b, a mariażu dokonał zespół Il Divo i Afroamerykanka Toni Braxton. Jednak to nie te dwa dość powściągliwe nagrania kojarzyć się będą z mistrzostwami nad Renem, a utwór „Hips Don’t Lie” w wykonaniu Kolumbijki o korzeniach libańskich, Shakiry oraz Haitańczyka Wyclefa Jeana.
W 2010 r. mistrzostwa świata w piłce nożnej po raz pierwszy odbyły się na kontynencie afrykańskim, w RPA. Niestety, jedynym krajem z Afryki, który nie przyniósł wstydu na tej imprezie była Ghana. Czarne Gwiazdy doszły do ćwierćfinału, przegrywając go z Urugwajem przez niesportowe zachowanie Luisa Suáreza, który wybił ręką zmierzającą do bramki piłkę. Okazja do rewanżu będzie w Katarze, albowiem Ghana i Urugwaj są w tej samej grupie. Muzycznie Afryka także nie wypadła dobrze. O hymnie Mundialu chyba lepiej zapomnieć, zwłaszcza, że razem z zespołem The Soweto Spiritual Singers śpiewał go podejrzewany o pedofilię R. Kelly. Z mistrzostwami kojarzyć się będzie za to, po raz kolejny, Shakira, która tym razem odgrzała stary hit kameruńskiego zespołu Golden Sounds pt. „Zangaléwa” zmieniając tytuł na „Waka Waka”. Czego nie dali rady organizatorzy zrobiła Coca-Cola, wypuszczając kilka wersji językowych piosenki „Waving Flag”. Utwór stworzył Somalijczyk mieszkający w Kanadzie, K’naan, a wraz z nim śpiewali przedstawiciele m.in. krajów arabskich (Libanka Nancy Agram – tę wersję prezentuję poniżej), Japonii (Ai), Hiszpanii (David Bisbal) czy Wietnamu (Phương Vy). Wg mnie „Waving Flag” jest jak do tej pory najlepszym piłkarskim hitem.
W 2014 r. Mundial zagościł w Brazylii. Nie były to szczęśliwe mistrzostwa dla gospodarzy. Półfinałowa porażka 1-7 z Niemcami jeszcze długo będzie się śniła kibicom Canarinhos. Czy będzie się też śniła Shakira z kolejnym mundialowym przebojem? Utwór o nieskomplikowanym tytule „La La La”, w Polsce znany jako „Lego”, stał się chyba najbardziej rozpoznawalną piosenką brazylijskiej imprezy. Nie można tego powiedzieć o oficjalnym nagraniu mistrzostw, utworze „We Are One (Ole Ola)” wykonywanym przez Jennifer Lopez, Pitbulla i brazylijską piosenkarkę Cláudię Leite.
Po raz pierwszy w historii mistrzostw stworzono także oficjalną piosenkę… maskotki Mundialu! I tak, utworem nagranym pod pancernika kulowatego (inna nazwa: bolita brazylijska) o imieniu Armadillo stało się nagranie „Tatu Bom de Bola” śpiewane przez byłego członka kultowej formacji sambowej Grupo Fundo de Quintal Arlindo Cruza (zamieszczam je poniżej). Na specjalne wyróżnienie zasługuje też utwór iworyjskiego kwartetu Magic System nagrany z Marokańczykiem Ahmedem Chawkim pt. „Magic in the Air”. W Polsce piosenkę te upodobało sobie szczególnie krakowskie radio RMF puszczając ją w swoich playlistach, co przy nagraniach world music zdarza się bardzo rzadko.
Ostatnie, jak do tej pory, mistrzostwa świata odbyły się w Rosji. Sportowo wygrali je, we wspaniałym stylu, Francuzi. Muzycznie, w odróżnieniu od lat poprzednich, nie było jednoznacznego zwycięzcy. Oficjalną piosenką imprezy wybrano utwór „Live It Up” tria Nicky Jam, Will Smith i Albanka Era Istrefi. Nagranie nie jest złe, ale nie można powiedzieć żeby stało się hitem. Rosjanie zaproponowali coś na klubową nutę. Piosenkę „Komanda 2018” stworzył niejaki DJ Smash, zaśpiewała Polina Gagarina, zaś rapem „obdarzył” Egor Kreed. I tym razem nie był to przebój. Znów na ratunek przybyła Coca-Cola, czyli jeden z oficjalnych sponsorów Mundialu. Utwór „Colors”, zwłaszcza w wersji amerykańsko-haitańsko-pakistańskiej, śpiewany przez Jasona Derulo i QB (Quratulain Balouch) może być grany nie tylko podczas imprez związanych z piłką nożną. Nagranie trzyma poziom, o czym można się przekonać klikając na strzałkę poniżej.