Magdalena Knedler znana jest z takich tytułów jak Winda, Klamki i Dzwonki, Pan Darcy nie żyje oraz serii kryminałów z komisarz Anną Lindholm. Nowa powieść Magdaleny Knedler stanowi spory kontrast względem jej wcześniejszych książek. Tym razem autorka zabiera w swoich czytelników w niezapomnianą podróż z historią w tle.

Lena Rajska, wnuczka Nataszy na co dzień pisze reportaże z miejsc,  gdzie toczy się wojna. Niedawno wróciła z Syrii, gdzie poraziło ją okrucieństwo działań wojennych. Natasza Silsterwitz, główna bohaterka powieści to staruszka mieszkająca u podnóży góry Ślęży. Mimo ponad dziewięćdziesięciu lat cieszy się zdrowiem, którego mógłby jej pozazdrościć niejeden młody człowiek. W okolicy cieszy się złą opinią „starej Niemry”. Nie boi się mówić tego, co  myśli i nie obchodzi jej co  inni myślą o niej. W pewien styczniowy poranek w krzakach przed domem Nataszy Silsterwitz odnaleziony zostaje młody mężczyzna. Czy to był przypadek, czy może zamierzona wizyta? Artur Adams, Anglik, z zawodu historyk celowo wybrał to miejsce, bardzo mu zależało na tym, żeby spotkać się z Nataszą i poznać ją bliżej. Plik zdjęć i przepięknie wykonana piersiówka sugerują, że mężczyzna może znać kobietę.

„Bo przecież w życiu prawdziwa miłość przychodzi tylko raz. W przeciwieństwie do nienawiści. (…)”

Sprawę postanawia wyjaśnić wnuczka Nataszy- Lena Rajska. Jej babcia nie należy do osób otwartych, z natury jest oschła i nieprzyjemna, unika kontaktów towarzyskich. Dziwi się wnuczce, że ta tak często ma ochotę ją odwiedzać. Pewnie gdyby miała wybór, to zamknęłaby swój dom na cztery spusty i całkowicie odcięła się od otaczającego ją świata. Wtedy z pewnością miałaby gwarancję, że nikt nie odkryje jej tajemnicy. Istnieją takie sekrety, które nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne. Okazuje się, że na skutek pewnych tragicznych wydarzeń, które miały miejsce podczas wojny, starsza kobieta postanawia zmienić swoją tożsamość. Wyjechała do Niemiec, poznała tam męża i zmieniła nazwisko. Kobieta myślała, że tyle wystarczy, żeby móc żyć spokojnie. Przeszłość dusi jednak Nataszę, a to uczucie potęguje fakt, że nieznajomy Anglik prawdopodobnie odkrył jej mroczny sekret.

Trudno jest przedstawić zarys fabuły książki, bez zdradzania szczegółów tej historii. Magdalena Knedler przedstawia kolejne losy bohaterki w tak umiejętny  sposób, że od książki trudno się oderwać. Spodobał mi się zabieg autorki- zdarzenia współczesne przeplatane są z przeszłością. Magdalena Knedlar nie skupia się tylko  na Nataszy, daje czytelnikowi szansę bliżej poznać innych bohaterów. Czytelnik ma czas, żeby ocenić całą historię. Autorka pokazuje losy bohaterki z wielu perspektyw.

„Z czasem sama myślałam o sobie jak o numerze – jak o jednym z wielu organizmów zredukowanych do odczuwania pierwotnych instynktów, odartym z tożsamości, myśli i emocji. (…)”

Sięgając po Dziewczynę z daleka, nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Czytając początek, nastawiałam się na lekką powieść obyczajową. Z każdą kolejną stroną moje zaskoczenie było większe. W książce najbardziej rozbudowany został wątek historyczny. Autorka starała się wiernie oddać realia wojenne, co nie ukrywam wyszło jej świetnie. Szczególnie że życie Polaków w tym okresie do łatwych nie należało. Wyzysk, grabienie mienia, prześladowania- dla ludzi żyjących w tamtych  czasach to  była codzienność. Przerażające jest życie, w którym ma się znikomy wpływ na otaczający nas świat. Magdalena Knedlar wykreowała bardzo skomplikowaną postać. Po śmierci ukochanych rodziców Natalia musiała bardzo szybko dojrzeć do podejmowania decyzji,  od których zależał los wielu ludzi. Autorka nie pozbawiła swojej bohaterki przyjemności. Natalia miała okazję zasmakować miłości i błogiego szczęścia. Tylko pytanie, czy te uczucia były prawdziwe, czy stanowiły tylko element misternie skonstruowanej ułudy.

Podczas lektury kilkukrotnie zastanawiałam się, czy takie zdarzenia mogłyby realnie mieć miejsce. Bo czy można mieć tak ogromnego życiowego pecha? Fikcja mieszała się z rzeczywistością. Autorka do fabuły wplotła prawdziwe postacie, żyjące w tym  okresie. Dodało to książce realizmu. Historia, na której opiera się książka jest bardzo skomplikowana, momentami wydawało mi się, że aż za nadto. Nie da się ukryć, że nie można obok tej opowieści przejść obojętnie, wzbudza wiele skrajnych  emocji.

„Kiedy czytało się i słuchało o wojnie, odnosiło się wrażenie, że to coś nierealnego i odległego, jakaś fantasmagoria i senny koszmar. (…)”

Książka traktuje o niespełnionej miłości i wielkim rozczarowaniu. Autorka pokazuje, jak silna może być przyjaźń, która pozwala przetrwać życie w rosyjskich łagrach. Natalia żyje jednak z piętnem zdrajczyni. Trudno mi sobie wyobrazić sytuacje, że ktoś przez tyle lat może żyć z takim ciężarem noszonym w sercu. Bohaterka nie ma czasu, ani ochoty zmierzyć się z duchami przeszłości. Nie znaczy to, że nie zamierza odkupić swoich win. Czy wojna może usprawiedliwiać złe uczynki? Gdyby tak było, to bezkarnie można by było zdradzać i mordować. Trzeba jednak przyznać, że trudne warunki często wywołują skrajne reakcje. Najważniejsze jest, żeby przeżyć i przetrwać. Lena Rajska zdała sobie sprawę, że nie znała swojej babci. Natasza w pewnym momencie stała się dla niej obcą osobą. Syberia, łagry, głód i cierpienie osadzonych. Racje żywnościowe uzależnione są od tego czy wyrobiło się normę. Oddając część swojej porcji innemu osadzonemu naraża się na śmierć. Wydawałoby się, że w tak skrajnych warunkach nie można egzystować. W tym obozie zawarte zostały jednak korzystne sojusze i zrodziła się prawdziwa przyjaźń, której nie pokonała nawet śmierć.

Magdalena Knedler stworzyła nowy wymiar powieści obyczajowej. Dla tych z was, którzy  myślą, że książki z historią w tle są nudne, ten tytuł będzie sporym zaskoczeniem. Podczas lektury autorka nie pozwalała czytelnikowi na bierność, zmuszała go do myślenia. A zdarzeń wymagających refleksji w książce nie brakuje. Autorka nie ocenia zdarzeń historycznych, stara się wiernie oddać klimat tamtych czasów. Za pomocą dwóch bohaterek łączy teraźniejszość z przyszłością. Obok tej książki trudno przejść obojętnie.

Dziewczyna z daleka

Dodaj komentarz