Drugi sezon 10-odcinkowej serii dokumentalnej „Kino klasy Z”

Turecki superman, ogromne pająki, włoskie gwiezdne wojny, kobiety romansujące z gorylami, hiszpańskich karateków…można wymieniać i wymieniać. Zebraliśmy dla Was crème de la crème najgorszych filmów, które są tak złe… że aż dobre! Tego nie da się opisać słowami – to trzeba zobaczyć!

Odc. 1. „Megaforce” z 1982 r. to słynny członek selektywnego klubu wysokobudżetowych klap filmowych. Prawdziwa kinowa maszyna wojenna szacowana na 20 mln dolarów, więcej niż „Gwiezdne wojny” nakręcone 3 lata wcześniej. Budżet pozwolił zrealizować wszystkie szaleństwa ku naszej uciesze. Film opowiada o przygodach policji high-tech, mającej obalić komunistycznego dyktatora. Najistotniejsze: każdy albo prawie każdy znajdzie tu coś dla siebie. No, chyba że szukacie dobrej gry aktorskiej bądź pomysłowego scenariusza…

Odc. 2. Uwierzylibyście, że film o pająkach nakręcony w Wisconsin za 300 000 dolarów przyniesie 24 mln dolarów zysku? Reżyser Bill Rebane myślał, że nie musi się już martwić – odniósł sukces! Ale czy na pewno?

Film „Inwazja olbrzymich pająków” (1975) był początkowo filmem science-fiction z tarantulami. Jednak wg. Dystrybutora nie był wystarczająco dobry – pająki były za małe. Za każdym razem, gdy reżyser Bill Rebane jechałe do Hollywood zmieniał się rozmiar pająków. Od 30, 60 cm urosły do 1 m. Ostatecznie dystrybutor stwierdził, że pająki muszą być ogromne jak rekiny w „Szczękach”. Tak powstały 8-metrowe pająki.

 Odc. 3. „Starcrash” to historia międzygalaktycznej pomyłki filmowej. W 1977 r. Luigi Cozzi, włoski reżyser, fan kina fantastycznego od dawna chce zrealizować swój projekt filmu science-fiction. Pomoże mu w tym sukces „Gwiezdnych Wojen” – od maja 1977 roku wszyscy zaczynają interesować się tym tematem i każdy scenariusz o gwieździstym niebie, kosmitach i galaktycznych bohaterach zostanie zrealizowany.

Jednak relacja między filmami „Starcrash” a „Star Wars” jest ambiwalentna, gdyż „Starcrash” powstał dzięki sukcesowi „Gwiezdnych wojen”, lecz równocześnie film ten spowodował jego klęskę: „Starcrash” znajdzie się w cieniu „Star Wars”. Krytyka nim pogardzi, publiczność nie doceni, bo ukaże się w 1979 roku jako oportunistyczny zamiennik „Gwiezdnych wojen”.

Odc. 4. Superman nakręcony w 5 dni, gdzie sceny w powietrzu odgrywane są przez lalkę Kena nad suszarką? A czemu nie!

Superbohater kontra armia wąsaczy: oto turecka wersja słynnego amerykańskiego superbohatera. Wyjątkowa kopia: w „Superman powraca” źli są diabelsko diaboliczni, supermoce są naprawdę super, a efekty specjalne są… bardzo, bardzo specjalne.

Ten „Superman” nakręcony kilka miesięcy po amerykańskiej wersji, jest emblematyczny dla segmentu kina popularnego w Turcji, które musiało rozwinąć się bardzo szybko w dobie modernizacji społecznej. Industrializacja Turcji ma miejsce w latach 50. Anatolia została zaopatrzona w energię elektryczną. Można było otworzyć sale kinowe w miastach na peryferiach. Trzeba było jednak znaleźć filmy i to Tureckie! Nie było technologii, szkół kinowych ani pieniędzy. Producenci w Stambule tworzyli więc tureckie wersje tego, co widzieli, dysponując skrawkami scenariuszy. Istniały wprawdzie prawa autorskie, ale nikt się tym specjalnie nie przejmował. 40 lat kino tureckie wyprodukowało setki, tysiące kopii filmów. W latach 60. Turcja stała się 5 krajem dostarczającym filmy na świecie.

Witajcie w świecie remake’ów made in Turkey. Filmów, gdzie wyobraźnia bierze górę przed, a zwłaszcza za kamerą.

Odc. 5. Filmów z ludźmi przebranymi za goryle kręconych w kalifornijskiej „dżungli” było dużo. Najbardziej jednak zaskakuje „The Bride and the Beast” – perełka w świecie kina B stworzona przez słynnego Eda Wooda.

W tym filmie nie ma dwuznaczności – kobieta zakochuje się w gorylu od pierwszego wejrzenia i dochodzi między nimi do zbliżenia. W Ameryce uchodzącej za purytańską „The Bride and the Beast” opowiada o najkreatywniejszym cudzołóstwie w historii kina.

Ed Wood został uznany za najgorszego reżysera w historii kina. Nie był gorszy od innych realizatorów serii B z lat 50., jednak to, co go wyróżnia, to poruszane tematy i obsesje. Na przykład ta na punkcie angory…

Odc. 6. „Karate kontra Mafia” to najdziwniejszy biznesplan w historii kina: hiszpański film o karate nakręcony na Wyspach Kanaryjskich w 1980 roku, w stylu chińskich filmów importowanych z Hong Kongu.

Najbardziej zaskakuje naiwność projektu filmu. To wynik samodzielnej pracy nieświadomego reżysera, który sądził, że zrobienie takiego filmu będzie dziecinnie proste. Wystarczy zwołać wszystkich Azjatów z okolicy i dać im role figurantów, a chińską restaurację zamienić w Klasztor Shaolin. Gdy okazuje się, że nie ma wystarczająco azjatyckich figurantów umiejących się bić, wzięto uczniów judo i po prostu założono im kominiarki. Głównym aktorem został Hiszpan umalowany jak Azjata, z taśmą na oczach.

Twórca tego genialnego pomysłu to Ramon Saldias, który przed nagraniem „Karate contra Mafia”, zobaczył tylko jeden film kung-fu. Ramon wmówił sobie, że ten film uczyni go sławnym. Był absolutnie przekonany, że ten film przysłoni wszystkich. Gdy film pojawił się w kinach, okazał się katastrofą. Jak to się mogło nie udać???.

Odc. 7. Los Angeles, motocykliści, seks, przemoc… „Dengerous Man” zdaje się mieć w sobie wszystko. Jego reżyser, John S. Rad, pracował w Iranie jako architekt, którym był z wykształcenia. Podczas rewolucji islamskiej wyjechał do USA, do Kalifornii. Wkrótce zdecydował się nakręcić film długometrażowy: historię napadniętej kobiety, która postanawia się zemścić za zabicie jej narzeczonego. Rad mówi swojej ekipie, że jego film odniesie większy sukces niż „E.T” Spielberga. Nie lada ambicja! Nie można jednak powiedzieć, że reżyser zdołał przenieść swoje ambicje na ekran… Zwłaszcza wiedząc, że produkcja filmu, który zdaje się nakręcony w kilka dni, trwała od 1985… do 2005 roku! Siłą rzeczy rezultat jest niepowtarzalny.

I jeszcze wisienka na torcie — za kamerą stanął Peter Palian, doświadczony operator, który wcześniej pracował jako oficjalny kamerzysta Szacha Iranu!

Odc. 8. „Jeszcze o tym nie wiemy, ale już jesteśmy martwi. W roku 2015 ery chrześcijańskiej ludzka głupota triumfuje. Setki bomb atomowych pustoszą 5 kontynentów. Historia zaczyna się na powierzchni Ziemi w 225 r. ery po wybuchu bomby…

To jedna z lekcji, jakie udzielają „Szczury: Noc Grozy”. Flagowy film z gatunku fantastyki socjologicznej, który nadał świetności włoskiemu kinu eksploatacji. To prawdziwy film postapokaliptyczny. Akcja toczy się po 3. wojnie światowej. Wybuchła bomba, życie na ziemi jest niemożliwe. Ludzie żyją pod ziemią. Grupa młodych ludzi decyduje się sprawdzić, co dzieje się na powierzchni Ziemi. Nie ma ludzi, są tylko szczury. Tysiące szczurów.

Tego rodzaju filmy były modne w latach 80. Odsyłają nas do ówczesnych lęków: strachu przed wybuchem atomowym czy kryzysem paliwowym. Włochy to jedno z państw produkujące najwięcej filmów tego gatunku.

 Odc. 9. „Tajemniczy oddział” to film wojenny z 1987 r. Oczywiście o wojnie w Wietnamie. Wściekły, amerykański żołnierz przeczesuje dżunglę, by ocalić amerykańskich więźniów. Źli to oczywiście Rosjanie przybyli z pomocą wietnamskim komunistom. Co ciekawe, ten proamerykański film nawet nie jest amerykański! „Tajemniczy oddział” to w rzeczywistości film filipiński. Jedynie Max Thayer i kilku aktorów przyjechało z Hollywood, aby zagrać pierwszoplanowe role. Dla zwiększenia wrażeń reżyser użył tajnej broni: na ekranie pojawia się wojsko filipińskie, zwalczające wówczas lokalną partyzantkę.

Odc. 10. „Disaster Wars: Earthquake vs Tsunami” odpowiada na pytanie, którego praktycznie nikt sobie nie zadaje: co by było, gdyby trzęsienie ziemi zbiegło się z tsunami? Ten genialny pomysł narodził się w 2013 roku, z dala od Hollywood w Pheonix w Arizonie, w mózgu człowieka, który produkuje dziś najbardziej niesamowite filmy w USA: Teda Chalmersa, dyrektora studia TomCats. Swoje imperium filmowe wzniósł na jednej zasadzie: produkować filmy z przykuwającym uwagę tytułem…

ARTE PO POLSKU to część projektu ARTE EUROPE (współfinansowanego ze środków unijnych) mającego na celu dotarcie do jak najszerszej grupy osób poprzez udostępnianie programów w różnych językach. Programy ARTE dostępne są w internecie za darmo – jest wersja francuska, niemiecka, angielska, hiszpańska, a od listopada 2016 również polska.

ARTE PO POLSKU oferuje bezpłatnie najciekawsze programy z ramówki ARTE TV, poświęcone bardzo różnorodnym tematom, jak: społeczeństwo, kultura i sztuka, filmy popularno-naukowe, podróżnicze, etc. Są to dokumenty, reportaże i magazyny. Ofertę uzupełniają relacje z koncertów (muzyka klasyczna i współczesna).
Więcej na: http://www.arte.tv/pl

Dodaj komentarz