W życiu często borykamy się z różnymi problemami. Bywa, że nas przygniatają, ale również dzięki nim nabywamy doświadczenia, którymi możemy dzielić się z innymi.

Anna Piotrowska postanowiła, że swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami, jakie zdobyła, borykając się z chorobą, a wcześniej próbując znaleźć powód swojego złego samopoczucia, podzieli się z czytelnikami, aby dotrzeć do ludzi, którzy mają podobne problemy i być może nie wiedzą, jak wykonać pierwszy krok, by wyjść z impasu, w którym się znaleźli.

„Bo we mnie jest lęk” to nie jest książka naukowa, czy jakiś zwykły poradnik – to książka przepełniona prawdziwymi emocjami, przykładami z życia wziętymi, bardzo osobista i z pewnością wymagająca wiele odwagi, by tak otwarcie opisać swoje życie i walkę z chorobą oraz traumami z przeszłości, czy problemami dnia codziennego.

Pisząc tę książkę starałam się przedstawić to, co działo się ze mną zarówno przed podjęciem leczenia, jak i podczas leczenia i terapii. Mam ogromną nadzieję, że moje słowa pomogą przynajmniej jednej istocie zmagającej się z czymś podobnym. To już będzie dla mnie sukces. Na naszym rynku jest wprawdzie wiele podręczników opisujących zaburzenia lękowe, uważam jednak, że brakuje napisanych prostym językiem, zrozumiałych dla zwykłych zjadaczy chleba, pozbawionych trudnych definicji medycznych, takich które czyta się swobodnie, i z których wynosi się coś pożytecznego dla siebie.

Ten lęk, o którym pisze autorka, to nie jest lęk zwyczajny, który pojawia się i znika, nie wywołując komplikacji życiowych. Nerwica lękowa to coś, czego nie można przezwyciężyć, ale coś, z czym można nauczyć się żyć. To lęk, który można oswoić na tyle, by móc normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem. Każdy z nas boi się – a jeśli nie odczuwa lęku, to nie jest to sytuacja normalna, tylko również jednostka chorobowa. Lęki towarzyszą nam każdego dnia, w różnych sytuacjach. Problem pojawia się wówczas, kiedy nieuzasadniony lęk dezorganizuje nam życie, wykluczając nas ze społeczeństwa i uniemożliwia rozwój osobisty i pracę.

Autorka wskazuje tu, jak ważna jest odpowiednia diagnoza, pogodzenie się z chorobą, podjęcie leczenia poprzez terapię (indywidualną i grupową) oraz wsparcie bliskich osób. Choroby nie należy się wstydzić i nie należy jej ukrywać. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, by nie stała się również ona wymówką, aby zakopać się we własnym świecie i tylko wymagać od innych, by nas rozumieli, bo jesteśmy chorzy. Często niezwykle pomocna okazuje się już sama życzliwość i obecność osób, które są nam bliskie i dają nam wsparcie. Niekiedy jednak, aby zrobić pierwszy krok i rozpocząć leczenie, potrzebny jest odpowiedni bodziec.

Każda osoba zmagająca się z nerwicą zdaje sobie sprawę z tego, że powodem utrzymywania się i pogłębiania zaburzeń lękowych jest silna koncentracja na objawach.

Dla autorki tej książki były to słowa jej dziecka, które poprosiło, alby zrobiła coś w końcu ze swoim życiem. Podjęła to wyzwanie i zwyciężyła, a tak naprawdę wciąż walczy i dzięki temu powstała ta książka, którą warto przeczytać nie tylko wtedy, kiedy ten problem dotyczy nas samych lub kogoś bliskiego, ale po to, by wiedzieć, jak się zachować, gdy spotkamy kogoś, kto może borykać się z nerwicą lękową, jak pomóc, wspierać, albo przynajmniej nie dokładać zmartwień i smutków…

Dodaj komentarz