W Warszawie zakończyła się 19. edycja AfryKamery, czyli Przeglądu Filmów Afrykańskich. Przez 6 dni imprezy widzowie zobaczyli 31 filmów z 20 krajów. Były wśród nich filmy fabularne, krótkometrażowe oraz dokumentalne, a także jedna produkcja animowana.

Po kilkuletnim mariażu AfryKamery z Kinoteką tym razem pokazy prezentowano w kinach ściśle studyjnych (Amondo, Atlantic, Wisła) oraz w Muzeum Etnograficznym.

Tematem tegorocznego przeglądu były prawa osób LGBTQ w kontekście Afryki oraz diaspory afrykańskiej. Zaprezentowano również produkcje niezwiązane z główną ideą, w tym nagrodzony Złotym Niedźwiedziem na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Berlinie „Dahomey” w reżyserii Mati Diop (córka uznanego muzyka i wokalisty senegalskiego Wasisa Diopa i siostrzenica jednego z najwybitniejszych reżyserów afrykańskich, Djibrila Diopa Mambéty’ego) oraz polską produkcję Edyty Wróblewskiej „Gdy powieje harmattan”.

Pierwszy z filmów przedstawia zwrot przez Francję 26 zagrabionych w Królestwie Dahomeju (obecnie Republika Beninu) artefaktów królewskich z czasów panowania władców Glélégo (zm. 1889) i Gbêhanzina (1845-1906). Dzieła można podziwiać w Muzeum w Abomeyu, dawnej stolicy Królestwa Dahomeju, ale przy okazji zwrotu wśród Benińczyków rozgorzała dyskusja na temat tego, czy należy Francuzom dziękować za zwrot czy jednak dalej lobbować za tym, by zwrócono inne zagrabione przedmioty. To wszystko widać w filmie Mati Diop.

Natomiast „Gdy powieje harmattan” (znany też pod angielską nazwą „When Harmattan Blows”) to historia 25-letniej Barbary Ayesu Kumi, Ghanijki, która po latach mieszkania w mieście odwiedza swoich rodziców i czterech młodszych braci na wsi. Nie są to przyjemne odwiedziny, ponieważ swego czasu rodzice oddali małą Barbarę na wychowanie ciotce, która znęcała się nad nią. Na dodatek trener dziewczyny (trenowała lekkoatletykę) zgwałcił ją. Teraz przyszedł czas na zmierzenie się z przeszłością i ustalenie tego, czy rodzice wiedzieli co się dzieje z córką.

Zarówno „Dahomej” jaki i „Gdy powieje harmattan” są filmami, które warto obejrzeć. W obu przypadkach będzie jeszcze ku temu okazja, bo pierwsza produkcja pojawia się już na rozmaitych przeglądach filmowych, zaś dzieło Edyty Wróblewskiej z pewnością będzie nominowane do nagrody Orłów, więc także możliwe do obejrzenia w warszawskim kinie Iluzjon w ramach corocznych pokazów.

19. AfryKamera w Warszawie już poza nami, lecz filmy afrykańskie z pewnością wyruszą w trasę po Polsce. O terminach i miejscach poszczególnych projekcji będziemy informować.

Dodaj komentarz