Znacie ten niesamowity i upojny stan zakochania?

Kiedy dzięki jednej (oczywiście jedynej i niepowtarzalnej) osobie świat staje się nagle piękny i kolorowy? Kiedy uśmiech sam pojawia się na twarzy i niespodziewanie znów zaczynacie śpiewać pod prysznicem? Ja to uczucie znam doskonale… Pamiętam pierwsze randki, romantyczne spacery i przede wszystkim to, że nie liczyła się już cała reszta świata! Właśnie w związku z tym zupełnie nie dziwie się głównej bohaterce – Joannie, która swojego ukochanego uważała za prawdziwy cud i miłość na całe życie… Zaskakujące jak my – kobiety – łatwo dajemy się omamić i wierzymy w każde słowo absztyfikanta… Cóż jednak poradzić, kiedy facet pełen uroku wszelkimi siłami stara się o nasze względy? 🙂

Wracając jednak do głównej bohaterki… Joanna jest popularną autorką romansów! Kobieta wiedzie bogate życie towarzyskie i dobrze się przy tym bawi – w końcu musi wiedzieć, o czym pisze! Niespodziewanie na jej drodze pojawia się przystojny i sporo młodszy fotograf, w którym Joanna oczywiście zakochuje się bez pamięci. Szczerze mówiąc, wcale się jej nie dziwię! Konrad bowiem potrafi omotać kobietę swoim wdziękiem, błyskotliwością i niestety również aparycją… Od tego momentu jej życie jest pełne barw, a sama kobieta niemalże unosi się nad ziemią z radości… Do rzeczywistości próbuje ją przywrócić jej menedżerka – Betty, która dba o finanse i dobre imię pisarki. Muszę przyznać, iż już od pierwszych stron polubiłam zwariowaną Joannę i nieokrzesaną Betty… Obie bowiem mają ostre pazurki i cięty język, co z resztą wykorzystują często w swoich słownych utarczkach. Już dla samych tych wesołych dialogów warto zajrzeć do Ukochanego, jednak na szczęście nie jest to jedyny z powodów.

Prócz ciekawych bohaterów i dowcipnych dialogów znajdziemy również wartką akcję!

Biedny, przystojny fotograf zostaje bowiem brutalnie zamordowany w domu pisarki… Trzeba jednak przyznać, że facet nie był niewiniątkiem
i w pewnym sensie zasługiwał na tak marny los…
Dlaczego jednak oczerniam biednego Konrada? Odpowiedź znajdziecie w tytule –  jest on niezaprzeczalnie ukochanym z piekła rodem…
Dlaczego? Tego nie chcę zdradzać – mogę jedynie przyznać, że fakt, iż spotkał Joannę i ją omotał, wcale nie był przypadkiem…

Chociaż autor wiele nam zdradza i pozwala na domysły, to potrafi zaskoczyć czytelnika niespodziewanym zakończeniem.  Muszę jednak przyznać, iż po lekturze czułam pewien niedosyt! Książkę czytałam szybko i pokochałam natychmiast, a ona nagle się skończyła!  Zabrakło mi rozbudowy niektórych wątków, ale  może to być moją prywatną fanaberią… Lubię bowiem, kiedy wiele się dzieje: gdzieś tam pojawia się romans, intryga goni intrygę, a do tego wszystkiego można jeszcze się czegoś nauczyć… Niemniej jednak Ukochany z piekła rodem jest przyjemną, błyskotliwą i przede wszystkim zabawną lekturą! Teraz z niecierpliwością muszę czekać na kolejne przygody moich ulubionych bohaterek z piekła rodem… Bo nikt mi nie powie, że dwie kobiety, które na własną rękę rozwiązują sprawę morderstwa są na pewno normalne i grzeczne! 😉

Dodatkowym atutem książki jest również to, iż autor wplata w akcję trochę polskiego humoru i znanych celebrytek (znanych z tego, że są znane). Dla mnie jednak największą zaletą Ukochanego jest fakt, iż czytałam go z uśmiechem na ustach, a czasem nawet głośno się śmiejąc… Z tego ostatniego powodu musiałam mojemu prywatnemu ukochanemu (mam nadzieję, że bez rodu z piekła, ale kto go tam wie) czytać na głos niektóre fragmenty i dzielić się z nim moją wesołością! Jest to chyba najlepszym dowodem na to, że Ukochanego z piekła rodem warto przeczytać, chociażby po to, aby poprawić sobie trochę humor!

Za możliwość przeczytania muszę serdecznie podziękować samemu autorowi – Alkowi Rogozińskiemu!
Dziękuję i czekam na więcej! 😉

Anna Karowicz

ukochany-z-piekla-rodem

Dodaj komentarz