Wstrząsająca historia o szpiegostwie, zdradzie kraju i rodziny, psychice niezrozumiałej nawet dla niego samego.

Dziennikarz śledczy Bryan Denson dogłębnie opisuję historię Harolda Jamesa Nicholsona i jego syna, Nathana.

Dziwny zbieg okoliczności, po Dniu Dziecka publikować notkę o synu tak zdradzonym przez ojca, jak było to w wypadku Nathana Nicholsona. Tym właśnie jest ta książka – opowieścią o zdradzie, rozłożoną w czasie i przestrzeni.
„Syn szpiega” rozpoczyna się od opisu spotkania Nathana z rosyjskim kontrolerem w Nikozji – czyli tak naprawdę od finałowych zdarzeń, które doprowadziły do aresztowania młodego człowieka i procesów.

Autor cofa nas do początków kariery Jima w CIA, zawarcia małżeństwa, podróży i barwnego szpiegowskiego życia. Spotkania ze szpiegami pod przykryciem dyplomatów, pozornie delikatna gra wywiadów, rozmowy z drugim dnem, nieustanne podchody. Wszystko to z cichą i pokorną żoną u boku, rzadko spotykanymi dziećmi, w egzotycznych lokalizacjach. Co poszło nie tak? Jim był dobrym szpiegiem, potrafił manipulować ludźmi (co zemściło się na jego dzieciach), przełożeni go cenili. Do czasu. Upodobanie do życia z rozmachem i w luksusie dosięga wielu ludzi mających styczność z szybkimi i dużymi pieniędzmi. Zastanawiające jest, jakie są procedury bezpieczeństwa wobec tajnych agentów – na pewno ich pracodawcy są świadomi zagrożeń, ale czy zawsze widzą tego, który uległ pokusie?

Można byłoby się zastanawiać nad pobudkami – czy aby nie było to dyktowane ideologią, ale w tym przypadku motywy były czysto finansowe. Wysoko postawiony szpieg, z czasem przesunięty na Farmę, mający zobowiązania wobec żony i dzieci, do tego przyzwyczajony do najnowszych elektronicznych gadżetów – a zarazem nie osiągający takich zarobków, o jakich by marzył, mimo wysokiego zaszeregowania. Schemat aż proszący się o ukoronowanie zdradą? Nie było to aż tak banalne, wszak świetnie wyszkolony Jim ciągle się ukrywał, potrafił szpiegować nawet w tajnym ośrodku szkoleniowym CIA – stąd późniejszy tytuł w GQ „Szpieg, który sprzedał Farmę”.

Książka mogłaby się wydawać podobna w tematyce do „Mostu szpiegów”, ale przecież tam szpiegiem był Rosjanin, który robił to dla swojego kraju – co znalazło wyraz w niejakim szacunku Donovana do niego. Tutaj mamy człowieka, który sprzedał swój kraj za luksusy, mając jeszcze czelność twierdzić, że robił to dla rodziny. Kolejną cechą odróżniającą tę historię od „Mostu…” jest inne podejście do relacjonowania – wszak Denson jest dziennikarzem i wykonał tu ogrom solidnej reporterskiej pracy, badając zarówno historię, jak i zwyczaje, psychologię agentów, stosunki między agencjami. Szpiegowanie Jima przez dwie agencje już wewnątrz Farmy jest niemal sensacyjne, czytelnikowi udziela się napięcie i wysiłek włożony w utrzymanie tajemnicy.
Odczuwamy też dramatyzm losu Nathana -zapatrzonego w ojca młodego człowieka, który mimo ze stracił wszystko po skazaniu ojca, nadal w niego wierzył, nie zapominając wspaniałych chwil spędzonych z nim w czasie zamieszkiwania w pobliżu Farmy. Bardzo zbliżył się wówczas do Jima, a później nie chciał go zawieść – co sprowokowało wyrodnego ojca do cynicznego wykorzystania go w celu przemycania do Rosjan informacji zza więziennych krat. Poznajemy zarówno szczegóły obserwacji, jak i wysiłki prawników, by uzyskane informacje mogły zostać uznane jako dowody przed sądem.

Fascynująco opowieść o dziwnym świecie szpiegów, w którym lojalność jest kwestią ceny, a kategorie takie jak bohater i zdrajca są bardzo płynne i zależą od punktu widzenia. Pasjonująca, wciągająca lektura, zarówno dla miłośników historii, jak i wielbicieli powieści szpiegowskich, a przede wszystkim świetny reportaż.

 

Syn-szpiega-Bryan-denson-recenzja-okładka-książki

 

 

Dodaj komentarz