Emocje

Są takie książki, które czytasz i nie specjalnie wiesz, co autor miał na myśli, są takie, o których zapominasz po zamknięciu ostatniej kartki. „I obiecuję ci miłość…” jednak stoi po drugiej stronie tej barykady. To książka, która pochłania twoje myśli, nie daje spokojnie przeżyć dnia bez zerkania w jej kierunku. Ta książka jest taka jak wiele innych, a jednak zupełnie inna niż one. Emocje, które targają czytelnikiem są niczym tornado. Nie da się porównać ich z podobnymi tego typu pozycjami. To nie jest erotyk, to jest historia miłosna na najwyższym europejskim poziomie, choć zaskakująco napisana przez Polkę.

Historia

Wincent Porter jest znanym w towarzyskim światku właścicielem klubów nocnych i ogólnopolskiej gazety dla panów. Wiele kobiet chciałoby go usidlić, czy dla jego wyglądu, czy dla pieniędzy, część być może chciałaby go lepiej poznać, ale on dawno temu serce oddał jednej kobiecie. Kobiecie, która dziś jest szczęśliwą mężatką i nie w głowie jej romanse. Czy uda mu się sprawić, aby Izabella spojrzała na niego choćby bez lęku? Czy kiedyś tych dwoje znajdzie swoją drogę? I co na to Tomasz – mąż Izabelli?

Fakty

I obiecuję ci miłość to porywająca serce i łamiąca schematy romansu historia, o tym jak łatwo się zgubić wśród codzienności i jak trudno dotrzymać składanych obietnic. To wywarzona subtelna erotyczna podróż pośród kilku spragnionych miłości serc, która poruszyła już niejednego czytelnika.

Ale nie dajcie się zwieść idylliczności tej powieści. Emocje w niej zawarte: zazdrość, gniew, miłość i pożądanie, wstrząsają do głębi, tak, że nie umiesz odłożyć książki, dopóki nie doczytasz ostatniego zdania.

iobiecujęcimiłość

Czy wiesz, co czuje kobieta zdradzona i porzucona? A może wiesz, jak to jest stracić wszystko, w co wierzyłaś w jedną noc? Jak to jest żyć w przekonaniu, że walka z losem jest bezpodstawna? Bella wiedziała. Czy uda jej się poskładać to, co dawno połamane? Czy znajdzie sposób, jak pogodzić pragnienie z powinnością? Współczesna baśń dla niegrzecznych dziewczynek, gdzie zdrada jest tylko początkiem, choć początkowo wydaje się końcem. „I obiecuję ci miłość…”. Premiera tej jesieni.

Dodaj komentarz