W Polsce przyjęło się uważać, że każdy film indyjski to Bollywood. To oczywiście wierutna bzdura. Przede wszystkim w Indiach kręci się również kino artystyczne, bez śpiewów i tańca. Ale nawet filmy ze śpiewaniem i tańczeniem to nie tylko Bollywood. Wszystko zależy od regionu kraju, w którym powstała dana produkcja. Bombaj (czy też wg obowiązującej nomenklatury Mumbaj) i stan Maharasztra to w istocie Bollywood. Ale już Tamilowie mają Kollywood, ludność Telugu Tollywood zaś naród Kannada… Sandalwood. Filmy z południa i z północy Indii różnią się od siebie, i nie chodzi jedynie o język. Nawet piosenki zawarte w danym dziele są inne. Przykładowo w tych z południa kraju więcej jest nawiązań do tradycji hinduistycznej. Rzecz jasna piosenek w filmach nie śpiewają aktorzy. Oni jedynie ruszają ustami. Śpiewem zajmują się tzw. playback singers, ludzie o przepięknych głosach.
Jednym z najbardziej znanych playback singerów z południa Indii jest S.P. Balasubrahmanyam, zwany w skrócie SPB.
SPB urodził się w stanie Andhra Pradesh niemal 70 lat temu jako Sripathi Panditaradhyula Balasubrahmanyam, przy czym dwa pierwsze człony to jego nazwisko rodowe, bo w tym regionie Indii imiona podaje się na końcu. Jego ojciec był braminem. Balasubrahmanyam już jako dziecko lubił grać na flecie i akordeonie. W wieku 18 lat wygrał amatorski konkurs wokalny w Madrasie (obecna nazwa: Chennai). Jednak rodzice woleli, by miał w ręku pewny fach, dlatego SPB skończył studia inżynierskie. Młody człowiek nie zarzucił jednak śpiewania, mało tego, założył nawet zespół, w skład którego weszli m.in. znani później Ilaiyaraaja, grający wówczas na akordeonie i Gangai Amaran przygrywający na gitarze.
Pierwszymi, którzy zwrócili uwagę na utalentowanego młodzieńca byli P.B. Srinivas oraz S.P. Kodandapani, czyli uznani już wówczas kompozytorzy muzyki filmowej. Pierwszym filmem, w którym zaśpiewał SPB była produkcja „Sri Sri Sri Maryada Ramanna” z 1966 r. Dźwięczna piosenka nazywała się „Emiyee Vinta Moham!”, zaś współwykonawcami byli Pulapaka Susheela, K. Raguramayaa oraz sam P.B. Srinivas. To był film tollywoodzki. A potem posypały się propozycje zaśpiewania w filmach kollywoodzkich, sandalwoodzkich czy nawet mollywoodzkich (kinematografia malajalam). W 1989 r. Balasubramaniam zaśpiewał ustami samego Salmana Khana w filmie znanym również w Polsce, „Maine Pyar Kiya”, zaś niespełna 2 lata temu jego śpiewem „przemówił” Shahrukh Khan w „Chennai Express”. Utwór z tego filmu zatytułowany „Nikal Na Jaaye Chennai Express” zamieszczam na spodzie wpisu (pomaga młodsza prawie pół wieku Jonita Gandhi). Do dziś SPB nagrał ok. 50 tysięcy piosenek, śpiewając w 15 językach. Jest rekordzistą Guinnessa w kategorii artysta, który najwięcej razy umieścił swoje piosenki na szczytach list przebojów. Już samo to robi wrażenie. A przecież ten zdolny Hindus pochodzący z narodu Telugu stworzył dodatkowo soundtracki do ok. 50 filmów, zaś sam wystąpił, choćby na chwilę, w kolejnych 70 produkcjach filmowych. Do tego dochodzą występy w telewizji oraz dubbing. S.P. Balasubramaniam to prawdziwy człowiek renesansu.
S.P. Balasubrahmanyam (telugu: ఎస్.పీ.బాలసుబ్రహ్మణ్యం)
Inne zapisy nazwiska: SPB, S.P. Balasubramaniam
Całe nazwisko: Sripathi Panditaradhyula Balasubrahmanyam
Żona: Savitri, 2 dzieci: córka Pallavi i syn Charan (ur. 07.01.1972).
Wybrane filmy, do których muzykę stworzył SPB: „Toorpu Velle Railu” (1979), „Thudikkum Karangal” (1983), „Mayuri” (1985), „Jaitra Yatra” (1991), „Unnai Charanadaindhen” (2003).
Ważniejsze utwory: „Emiyee Vinta Moham!” z P. Susheelą, K. Raguramayą i P.B. Srinivasem (1966), „Dil Deewana” (1989), „Umandu Ghumandu Ghana Gar Je Badara” (1995), „Mayeraa” z Unnikrishnanem i Kavitą Krishnamurthy (2006), „Nikal Na Jaaye Chennai Express” z Jonitą Gandhj (2013).