Do przełomu 2008 i 2009 r. kino indyjskie niemal wyłącznie kojarzyło się w Polsce z produkcjami bollywoodzkimi. Owszem, to był akurat czas największego boomu nad Wisłą jeśli chodzi o Bollywood, ale poza zajaranymi na maksa (używając terminologii młodzieżowej) panienkami w wieku 12-23 lata, reszta społeczeństwa raczej się z indyjskich produkcjiCzytaj dalej…

Królową playback singers, czyli wokalistów, którzy śpiewają w indyjskich filmach, jest bez wątpienia Lata Mangeshkar. To wiedzą ludzie od Sydney przez Durban aż po Londyn. W Warszawie nie wiedzą, gdyż boom na filmy bollywoodzkie dawno u nas minął, a nawet gdy był, to nastoletnie polskie fanki filmów z Indii wzdychałyCzytaj dalej…

W zeszłym roku obchodził 45. urodziny. Był gospodarzem obu edycji programu „Star Voice of India” (samo Voice of India, to nazwa indyjskiego wydawnictwa książkowego, stąd w programie musiał być przedrostek „Star”), poprowadził także inny program muzyczny „Sa Re Ga Ma Pa”. Śpiewa w językach: hindi, urdu, angielskim, konkani, kannada, pendżabskim,Czytaj dalej…

Dla laika z Polski Hindus to Hindus, nieważne czy jest to ktoś z północy Indii, z południa czy nawet NRI (Non Resident Indian – Hindus mieszkający poza krajem). Wydaje mi się, że działa to nieco na podobieństwo Chin, że niby wszyscy Chińczycy są tacy sami. Oczywiście nie są, Kraj ŚrodkaCzytaj dalej…

W Polsce przyjęło się uważać, że każdy film indyjski to Bollywood. To oczywiście wierutna bzdura. Przede wszystkim w Indiach kręci się również kino artystyczne, bez śpiewów i tańca. Ale nawet filmy ze śpiewaniem i tańczeniem to nie tylko Bollywood. Wszystko zależy od regionu kraju, w którym powstała dana produkcja. BombajCzytaj dalej…