na4W zeszłym roku obchodziła 40. urodziny i jednocześnie 25-lecie obecności na scenie (zaczynała jako piętnastolatka). W połowie tego roku zamierza zakończyć karierę. Nazywana jest „Królową japońskiej muzyki pop” i porównywana do Madonny lub Janet Jackson. Co ciekawe, Namie Amuro, bo o niej mowa, nie urodziła się w historycznych granicach Japonii, tylko na Okinawie, która do 1879 r. była Królestwem Riukiu. Okinawczycy słyną ze swojej długowieczności, zaś tereny na których mieszkają są jedynym miejscem w Japonii, gdzie planuje strefa klimatu podzwrotnikowego. Namie przyszła na świat w stolicy prefektury, mieście Naha. Gdy miała 3 lata jej rodzice rozwiedli się, a ciężar opieki nad Namie i dwójką jej rodzeństwa spadł na barki matki, Emiko Tairy, która odtąd pracowała na dwóch etatach.
Talent Namie Amuro odkrył Masayuki Makino, który najpierw nakłonił 12-letnią dziewczynkę do wstąpienia do jego Okinawa Actors School (Okinawa Akutāzu Sukūru)), a po dwóch latach zaprosił do dołączenia do girlsbandu Super Monkey’s (Sūpā Monkīzu), w składzie którego występowała także córka pana Makino, Anna. Zespół wydał 2 płyty i kilka singli, osiągając przy tym niemałą popularność. Jednak w 1995 r. Namie Amuro, niekwestionowana liderka formacji, zdecydowała się na karierę solową. Natomiast 4 inne członkinie: Nanako „Nana” Takushi, Ritsuko „Lina” Matsuda, Reina Miyauchi oraz Minako „Mina” Inoue rozwiązały Super Monkey’s i założyły istniejącą do dziś grupę MAX.
Pierwszy solowy utwór Namie Amuro nazywał się „Body Feels EXIT” i został wydany po koniec października 1995 r. Przy okazji trzeba napomknąć, że znakomita większość piosenek w stylu j-pop ma anglojęzyczne tytuły, co wcale nie oznacza, że cały utwór śpiewany jest w języku Szekspira. Najczęściej zwrotki wykonywane są po japońsku, czasami refren też, ale tytuł jest po angielsku. Wracając do solowego debiutu wokalistki z Okinawy należy powiedzieć, że „Body Feels EXIT” dotarło do pozycji nr 3. japońskiego zestawienia singli, i sprzedało się w ponad 800 tys. egzemplarzy. Niezły wynik, jak na debiut. Kolejna piosenka, „Chase the Chance” sprzedała się w ponadmilionowym nakładzie, doszła także do numeru jeden na liście przebojów. Tu dodam też osobistą historię, albowiem moje pierwsze zetknięcie z j-popem i jednocześnie pierwsze zetknięcie z twórczością Namie Amuro to oryginalna wyprodukowana w Japonii kaseta audio zatytułowana „Sweet 19 Blues”, będąca długogrającym debiutem solowym Namie Amuro. Właśnie na „Sweet 19 Blues” znalazły się wyżej wspomniane przeboje, natomiast ani jeden z zawartych tam 19 utworów nie był bluesowy. Dodam tylko, że ową kasetę zakupiłem na kultowym, nieistniejącym już dziś bazarku Na Dołku, na warszawskim Ursynowie.
W 1996 r. Namie Amuro zdobyła najważniejszą nagrodę muzyczną w Japonii – Nihon Rekōdo Taishō w kategorii Piosenka Roku („Don’t Wanna Cry”, oczywiście z debiutanckiej płyty). Rok później listy przebojów podbił kolejny utwór Namie – nastrojowa ballada „Can You Celebrate?”. Singiel sprzedano w 2 milionach 290 tys. egzemplarzy, co do dziś jest rekordem w Japonii. Powstanie nagrania zbiegło się terminem ze ślubem piosenkarki z członkiem boysbandu TRF Samem Muruyamą. Kolejne utwory z albumu „Concentration 20” (w sumie nagrań na płycie jest 12, a nie 20) także stały się hitami.
I nagle Namie Amuro przestała wyskakiwać z każdego kąta japońskich gospodarstw domowych (a trzeba dodać, że np. w 1996 okinawka zagrała główną rolę w filmie „That’s Cunning! Shijo Saidai no Sakusen?”). Przez kolejne 3 lata znacznie ograniczyła działalność muzyczną, ale miała po temu ważny powód – zajmowała się w tym czasie wychowywaniem syna Haruto (japońska wymowa angielskiego słowa „heart”, czyli serce).
W 2000 r. na Okinawie zebrał się szczyt państw G8 i właśnie z tej okazji Namie nagrała nastrojowy utwór „Never End”. Jednak wydana w tym samym roku kolejna płyta artystki „Break the Rules” rozczarowała fanów. Nie sprzedano nawet 400 tys. tego krążka. Artystka zwróciła się więc o pomoc do znanego amerykańskiego producenta Dallasa Austina, który współpracował z artystami tej klasy co Boyz II Men, Janet Jackson czy TLC, i obrała kierunek na r&b. Jej kolejna płyta „Style” była więc w „czarnych klimatach”. Droga, którą obrała piosenkarka okazała się słuszna, czego najlepszym dowodem okazała się nagroda MTV Video Music Awards Japan 2005 w kategorii Best R&B.
Z kolei z wydanej w 2007 r. płyty „Play”, na której okładce Namie Amuro wygląda jak skrzyżowanie Mariah Carey z Jennifer Lopez (porównania jak najbardziej pozytywne!), pochodzi wpadający w ucho kawałek „Can’t Sleep, Can’t Eat, I’m Sick”. I ów utwór zamieszczam na dole wpisu.
Myliłby się ten, kto sądziłby, że Namie zatrzyma się przy rytmach r&b. Nagrany z 2012 r. album „Uncontrolled” utrzymany jest w klimatach elektropopowych. Jest to zarazem pierwsza płyta piosenkarki z Okinawy w całości nagrana po angielsku.
W 2017 r. na rynku muzycznym ukazał się trójpłytowy krążek pod znamiennym tytułem „Finally”, będący połączeniem 39 przebojów Namie Amuro z trzynastoma jej nowymi utworami. Zobaczymy czy gwiazda muzyki j-pop, japońska Madonna, Janet Jackson i Jennifer Lopez w jednym, dotrzyma słowa i w połowie tego roku wycofa się z szołbiznesu. Czas pokaże.

Namie Amuro (jap. 安室奈美恵)
Ur. 20.09.1977 r. – Naha, Okinawa, Japonia.
Mąż: Masaharu „Sam” Maruyama (1997-2002, rozwód), syn Haruto (ur. 1997).
Wybrane płyty: „Sweet 19 Blues” (1995), „Concentration 20” (1997), „Style” (2003), „Play” (2007), „Uncontrolled” (2012).
Ważniejsze utwory: „Body Fells EXIT” (1995), „Chase the Chance” (1995), „Can You Celebrate?” (1997), „Never End” (2000), „Can’t Sleep, Can’t Eat, I’m Sick” (2007).
Strona internetowa: http://namieamuro.jp

Dodaj komentarz