am2Kilkanaście dni temu w wieku 84 lat zmarła Anne-Marie Nzié. Nazywano ją „La Voix d’or du Cameroun” („Głosem Kamerunu”), ale także Królową Kamerunu, Królową-Matką Muzyki Kameruńskiej oraz Królową Bikutsi. Bikutsi to taneczny gatunek muzyczny powstały w latach 20. XX w. na terenie dzisiejszego Kamerunu. Znawcy tematu twierdzą, że bikutsi to połączenie jazzu, rumby kongijskiej oraz martynikańskiego beguine’a (tzw. beginki). Popularność bikutsi przygasła dopiero w chwili pojawienia się makossy.
Anne-Marie Nzié przyszła na świat na południu kraju, który wtedy był jeszcze pod protektoratem Francji. Tak jak cała jej rodzina należała do grupy etnicznej Beti. Zaczynała od śpiewu w chórze kościelnym, co było o tyle naturalne, że jej ojciec był pastorem. Anne-Marie miała w dzieciństwie wypadek, spadła z drzewa mangowca ucierpiawszy na tyle poważnie, by spędzić w szpitalu kilka tygodni. To właśnie wtedy jej brat, Cromwell, by choć na trochę rozweselić obolałą siostrę, przyniósł kiedyś na wizytę ukulele. Cromwell zagrał na hawajskiej gitarze, zaś Anne-Marie zaśpiewała. Wspólne muzykowanie było na tyle udane, że rodzeństwo postanowiło założyć muzyczny duet.
Pierwszym sukcesem Anne-Marie Nzié była piosenka „Malundi”, która stała się wielkim przebojem na całym kontynencie afrykańskim i rozpoczęła trwającą 55 lat (sic!) karierę muzyczną artystki.
W 1958 r. Anne-Marie Nzié dała się poznać Europie. Wtedy właśnie wystąpiła w paryskiej hali Olympia u boku samego Gilberta Becauda. Jednocześnie wokalistka nie zapominała o Afryce – wraz z The National Orchestra of Cameroun śpiewała na festiwalach w Algierze, Dakarze czy Lagos, oraz w innych miastach kontynentu. Anne-Marie Nzié nigdy nie miała tzw. parcia na szkło. Nagrywała płyty w dużych odstępach czasu, nie dawała dużej liczby koncertów. Czerpała naturalną radość ze śpiewania.
Jak to zwykle bywa w Afryce muzycy i piosenkarze, szczególnie ci popularni, nigdy nie uciekną do polityki. Tak też było w przypadku Anne-Marie Nzié, z tym że w odróżnieniu od wielu jej kolegów i koleżanek po fachu nigdy nie była ona w opozycji do aktualnej władzy. Mało tego, artystka wspierała swoim śpiewem obydwu satrapów będących prezydentami kraju – Ahmadou Ahidjo (rządził w latach 1960-1982) oraz Paula Biyę (sprawuję władzę nieprzerwanie od 1982 r.). Oczywiście wielokrotnie jej to wypominano. Przy czym należy wiedzieć, że w Afryce osoby w podeszłym wieku darzy się ogromnym szacunkiem, z czasem więc poszły w zapomnienie wokalne peany ku czci polityków, pozostała natomiast sympatia do Królowej Bakutsi, mimo tego, że głos artystki nie był już tak czysty, jak kiedyś.
„Głos Kamerunu” umilknął na zawsze pod koniec maja 2016 r., w 84. wiośnie (choć de facto w Afryce są tylko dwie pory roku) życia. Jednak w pamięci Kameruńczyków Anne-Marie Nzié będzie obecna jeszcze długie lata, na co jak najbardziej zasługuje – wystarczy powiedzieć, że wokalistka została uhonorowana m.in. Orderem Narodowym Legii Honorowej (L’Ordre national de la Légion d’honneur), czyli najwyższym odznaczeniem nadawanym przez Francję (z Kamerunu tylko Nzié i Manu Dibango dostąpili tego zaszczytu).
Jako ilustrację muzyczną dzisiejszego wpisu wybrałem utwór zatytułowany „Kala Mbanguia”, pochodzący z płyty „Liberté” z 1984 r.

Anne-Marie Nzié
Ur. 1932 r. – Lolodorf, Kamerun Francuski (obecnie Kamerun).
Zm. 24.05.2016 r. – Jaunde, Kamerun.
Wybrane płyty: „Mabanze” (1954), „Anne-Marie Nzié” (1965), „Liberté” (1984), „Beza Ba Dzo” (1998).
Ważniejsze utwory: „Mabanze” (1954), „Malundi” (1955), „Muanta Mura” (1965). „Kala Mbanguia” (1984), „Sarah” (1998).
Strona na Facebooku: www.facebook.com/annemarie.nzie.7

Dodaj komentarz