Życie to nie bajka. Za rogiem wcale nie czeka książę na białym rumaku, a przebudzenie po magicznym pocałunku może być bardzo bolesne. Życie młodej studentki Fabiany już dawno przestało przypominać bajkę. Jej ukochany bardziej niż ją zdaje się kochać hazard i pieniądze, a pełen kruczków kontrakt fotomodelki tylko pozornie okazał się spełnieniem marzeń. To jednak zaledwie wierzchołek góry lodowej. Okrutny partner i fatalna umowa okażą się niczym wobec tego, co czeka Fabianę już za moment.
Kiedy dziewczyna dostaje podejrzanie atrakcyjną ofertę sesji zdjęciowej na Ukrainie od razu czuje, że nie powinna się na nią zgadzać. Los jednak sam zdecydował i wprawił w ruch maszynę, która całkiem odmieni życie młodej studentki. Fabi zostaje uprowadzona i umieszczona w luksusowej rezydencji na Lazurowym Wybrzeżu. Co ciekawe, oficjalnie nie jest wcale więźniem, a gościem tajemniczego Karima. Kim jest mężczyzna i dlaczego ją porwał? To największa zagadka tej niezwykłej książki. A finał tej historii całkowicie Was zaskoczy.
Uwielbiam sposób w jaki Autorka z kilku znanych motywów jest w stanie stworzyć coś całkowicie odmiennego i ożywczo świeżego. Takie właśnie są „Kryształowe serca”. Przejmujący początek odrobinę przytłoczył mnie smutkiem, a bezpośrednio po porwaniu akcja zwolniła może na zbyt długą chwilę, ale jest to jedna z tych powieści która pochłania coraz mocniej w miarę czytania, by w krótkim czasie całkowicie przejąć władzę nad sercem czytelnika. Z każdą kolejną stroną akcja przyspieszała, stawała się coraz bardziej dramatyczna i przejmująca. Aura tajemnic i niedomówień dodaje historii smaczku i pozwala wykazać się czytelnikowi wyobraźnią, ale i tak nic nie jest w stanie przygotować na finał jaki zgotowała dla nas autorka. To było COŚ!
Zdecydowanie najciekawszymi scenami były te, w których pojawiał się Karim. Świetna postać, całkowicie nieprzewidywalna i mroczna a zarazem niezwykle pociągająca. Jego oszpecona bliznami twarz i dodająca tajemniczości przepaska na oku, to coś zupełnie nowego w tłumie Panów Perfekcyjnych i muszę przyznać, że tacy bohaterowie fascynują mnie o wiele bardziej. Z Fabianą miałam jednak pewien problem, bo jest to bohaterka, którą raz się kocha a raz nienawidzi. Potrafiła całkowicie mnie zaskoczyć i pokazać siłę i charakterek, by po chwili rozczarować swoją biernością i zrezygnowaniem.
O CZYM? „Kryształowe serca”, to niezwykła, pełna dramatycznych zwrotów akcji opowieść, która nikogo nie pozostawi obojętnym. Bajkowa rezydencja, jej mroczny właściciel i uwięziona dziewczyna- to wszystko sprawia, że książkę czyta się jak współczesną baśń o Pięknej i Bestii. W historii nie zabraknie mrocznych i brutalnych scen, chwytających za serce dramatów oraz szokujących tajemnic. Znalazło się tu jednak również miejsce na prawdziwe i szczere uczucia, chwile wzruszeń i odrobinę zmysłowych opisów. Mimo kilku drobnych niedociągnięć, autorka spisała się na medal i całkowicie „kupiła” mnie tą piękną i oryginalną historią. Baśniowy klimat, orientalne nuty, brutalna mafia i tajemnice z przeszłości, a do tego miłość, dramat i porachunki rodem z „Ojca chrzestnego”- od tej mieszanki łatwo się uzależnić. Polecam!