Kim naprawdę jestem? Czym jest świat? Czy człowiek jest czymś więcej niż zwierzęciem? Te pytania są zadawane od wieków i nikt na nie jeszcze nie odpowiedział. Każdy ma jakieś zdanie, jakieś argumenty, może nawet dowody, ale tak naprawdę nie jest w stanie potwierdzić swojej odpowiedzi.
Marlow wyruszył na Czarny Ląd, by tam zaznać przygody, ale również spełnić swoje marzenia i poznać samego siebie. Jest człowiekiem z doświadczeniem oraz wyjątkowo rozwiniętą inteligencją. Jednak nawet on jest zaskoczony tym, co zobaczył, a raczej zrozumiał. Wtedy właśnie on zadawał pytanie – kim naprawdę jesteśmy?. Z czym spotkał się Marlow? Jakie wrażenie zrobił na nim tajemniczy Kurtz?

„Jądro ciemności” jest lekturą szkolną, o której mówi się dość dużo. Co prawda nie słyszymy o niej tyle, co o „Krzyżakach”, „Lalce”, czy „Panu Tadeuszu”, lecz gdy młody człowiek przekroczy mury liceum, będzie musiał spotkać się z tą powieścią. Jest wiele różnych zdań na jej temat. Jednak ja najczęściej spotykałam się z tymi pozytywnymi. Wiedziałam, że książka jest krótka, ale czyta się ją długo i ma w sobie wiele inteligentnych spostrzeżeń. Uwielbiam takie lektury, dlatego z chęcią ją przeczytałam i na pewno się nie zawiodłam.

Joseph Conrad jest bardzo sławnym pisarzem, który oczarował na całym świecie wiele ludzi swoimi cennymi uwagami oraz łatwością uchwycenia tematu. Zastanawiałam się, co takiego jest w jego powieściach, że czytelnicy tak bardzo je chwalą i dlaczego podobno czyta się je tak długo? Teraz już to rozumiem. Styl autora jest niesamowity. Bardzo ciężki i często ma skomplikowaną składnię, co utrudnia czytanie, jednakże gdy już się wciągnęłam, nie miało to najmniejszego znaczenia. Choć nie – sprawiło, że ta opowieść mną zawładnęła. Język, jakim posługuje się Conrad, jest niespotykany, co mnie oczarowało i zachęciło do sięgnięcia po inne jego dzieła.

Fabuła jest niezwykle zajmująca. Nie spodziewajcie się, że znajdą się tu sceny pełne akcji i zaskakujących wydarzeń. To nie tego typu opowieść. Jest ona raczej statyczna i bardzo płynna, ale właśnie to ją ubarwia i nadaje geniuszu. Nie miała być to historia napisana dla rozrywki, tylko dla refleksji i zastanowienia się na swoim postępowaniem. Ma ona bardzo rozbudowany morał i wyjątkowo wciąga. W pewien sposób zawładnęła mną i nie żałuję, że na to pozwoliłam.

Tematyka jest bardzo istotna. Co prawda porusza temat, który w tej chwili nie dotyczy nas tak bardzo jak kiedyś, ale nadal jest pewnym problemem i można, jak najbardziej uznać ją za uniwersalną. Wspomina o czarnoskórych, którzy zacofani i nieznający świata technologii pozwalali się wykorzystywać Europejczykom. To oni byli nazywani dzikusami, a tymczasem udowadniali, że jest całkiem odwrotnie. „Jądro ciemności” wprowadziło mnie w nastrój refleksyjny, który utrzymywał się jeszcze długo po przeczytaniu powieści. Tym bardziej, że omawiałam ją również w szkole.

Cieszę się, że ta książka znajduje się w kanonie listy lektur. Podejrzewam, że inaczej nie miałabym okazji jej przeczytać albo po prostu zrobiłabym to wiele lat później. Jeśli jeszcze jej nie znacie, uważam, że waszym obowiązkiem jest zapoznanie się z nią.

Jądro-Ciemnosci-Conrad-książka

 

Dodaj komentarz