imagesMyślę, że Adam Mickiewicz dla niejednego Polaka jest autorem, którego unika jak ognia, ale właściwie dlaczego?

Na to pytanie starałam się odpowiedzieć, odkąd weszłam w epokę romantyzmu na lekcjach języka polskiego. W sumie odpowiedź nasunęła mi się dość szybko. Zauważyłam, że większość ludzi nie rozumie języka, jakim poeta pisze, a także nieszczególnie odnajduje się w utworach lirycznych.

Uważam, że niechęć do wieszcza wynika również z faktu (szczególnie jeśli chodzi o młodych), iż musimy „męczyć” jego utwory jako szkolne lektury. Przechodząc do sedna, chciałabym przedstawić, jakim cudem zmieniły się moje odczucia do Mickiewicza.

Sądzę, że sposoby przeze mnie zaprezentowane przydadzą się również, kiedy ma się chęć przeczytać inne dzieła epok wcześniejszych. Osobiście, pałałam do tego poety niechęcią, co zmieniło się, gdy zagłębiłam się w jego dzieła. Przede wszystkim zmieniłam swoje podejście podczas czytania jego utwór. Myślę, że miało to ogromny wpływ na komfort czytania, ponieważ nie zniechęcałam się sama do sięgnięcia po m.in. „Dziady” czy „Pana Tadeusza”. Dobrym sposobem na lepsze zrozumienie danego dzieła jest poznanie biografii autora i ówczesnej polityki danego kraju. Nie chodzi o daty, krewnych itd. Myślę tutaj bardziej o sytuacji, jaka skłoniła poetę do napisania jakiegoś dzieła.

Zauważyłam, że wiele spraw, wątków i sytuacji w utworze rozumiem lepiej po zapoznaniu się z biografią Mickiewicza i łączeniu pewnych zdarzeń z akcją w dziele. Inną kwestią, moim zdaniem równie ważną jest „świeżość” wydania. Jeśli czytamy dawne dzieło, w wydaniu sprzed np. 50 lat to nie oczekujmy zbyt wielu przypisów, które wyjaśniałyby znaczenie danych słów. Czytając Mickiewicza, dla porównania sięgnęłam po wydanie, które czytała moja mama (z 1983 roku) i drugie z roku 2010. Różnica była diametralna. W mojej wersji miałam wytłumaczone słowa, których dzisiaj się już nie używa, a czytając wydanie z 1983r, musiałam mieć przy sobie, albo internet, albo słownik, co było bardzo czasochłonne i „chęciochłonne” również, a zauważyłam, że moi rówieśnicy są ciekawi, o czym ten poeta pisze, tylko nie rozumieją języka.

Jedną z przyczyn, które zniechęcają do czytania takich dzieł, jest społeczeństwo. Niestety, kiedy raz się na czymś sparzymy, to odradzamy innym i tak samo jest z książką- jeśli jakaś nam nie podeszła, to jej nie polecamy, a wręcz odradzamy.

Warto niekiedy zrobić na przekór innym i przeczytać coś według innych kiepskiego 😉 Bardzo pomocne w interpretacji danego dzieła jest obejrzenie jakiegoś filmu czy sztuki teatralnej na podstawie tegoż utworu. Uważam także, że dużą pomocą mogą być audiobooki, gdyż śledząc tekst, który ktoś nam czyta, lepiej go rozumiemy.

Przejdę teraz do rzeczy, która przy czytaniu twórczości jakiegoś poety jest najistotniejsza, a mianowicie – wiek. Uważam, że im człowiek młodszy tym mniej rozumie i łatwiej się zniechęca. Jestem przykładem osoby, która do danego dzieła musi dojrzeć. Kilka lat wstecz, kiedy pierwszy raz miałam do czynienia z Mickiewiczem, to wręcz płakałam z nerwów, a teraz kiedy dorosłam (3 lata jednak swoje zrobiło 😉 ) zaczęłam lepiej pojmować pewne sprawy, a przy okazji poznałam dokładnie wszystkie epoki, jakie były przed romantyzmem i czytałam dzieła z tamtych okresów, więc niejako mój zmysł rozumienia tekstów „rozwija się i dojrzewa” z każdą epoką.

Podsumowując, pragnę gorąco zachęcić do czytania utworów naszych polskich poetów i wieszczy, gdyż dzieła te pokazują „od kuchni” historię naszego narodu. Myślę, że wnoszą one dużo do naszego życia i rozwijają w młodych ludziach patriotyzm.

Warto niekiedy znaleźć chwilkę, by przeczytać, zadumać się i zrozumieć twórczość nie tylko tak wielkiego poety, jakim był Adam Mickiewicz, ale także innych artystów, których dzieła nie do końca są dla nas jasne i zrozumiałe.


ikona wpisu pochodzi ze strony: http://www.wprost.pl/ar/444567/Mickiewicz-czesty-lokator-w-sypialniach-pan-i-sekciarz/

Dodaj komentarz