Zoey nie może się pogodzić z utratą najlepszej przyjaciółki, a tym bardziej z faktem kim ona teraz jest. Stevie Rae nie jest teraz młodą adeptką, która umarła podczas Przemiany. Jest teraz kimś innym i o wiele bardziej przerażającym. Zoey nie umie się poddać i chce przywrócić przyjaciółce dawny wygląda i charakter. Jednak nie jest to takie łatwe, jakby się mogło wydawać.
Tymczasem w Domu Nocy zaczynają dziać się dziwne i przerażające wydarzenia. Ta sławna szkoła wampirów nie jest już bezpiecznym miejscem, tym bardziej że Neferet nadal jest główna kapłanką. Poza tym Zoey jak każda nastolatka ma problemy sercowe. Bo w końcu kogo ma ostatecznie wybrać? A wybór jest duży.
Tymczasem w Domu Nocy zaczynają dziać się dziwne i przerażające wydarzenia. Ta sławna szkoła wampirów nie jest już bezpiecznym miejscem, tym bardziej że Neferet nadal jest główna kapłanką. Poza tym Zoey jak każda nastolatka ma problemy sercowe. Bo w końcu kogo ma ostatecznie wybrać? A wybór jest duży.
Po serię „Dom Nocy” sięgnęłam jakiś czas temu. Do jej przeczytania namówiła mnie moja przyjaciółka. Całe dnie opowiadała, jaka ta seria jest fantastyczna. Mówiła, że przeczytała całą w bardzo krótkim czasie. Zachęcona jej opowieścią kupiłam sobie pierwszą część. Nie zyskała mojej sympatii, ale miło spędziłam czas. Druga część była sporo gorsza. Jednak mimo to postanowiłam przeczytać kolejny tom, czyli „Wybraną”.
Czy mi się spodobała? Nie, nie i jeszcze raz nie. Żałuję, że przeczytałam tę książkę. Nie mogę znaleźć ani jednej pozytywnej cechy.
Czy mi się spodobała? Nie, nie i jeszcze raz nie. Żałuję, że przeczytałam tę książkę. Nie mogę znaleźć ani jednej pozytywnej cechy.
Może zacznijmy od tego, że fabuła według mnie jest po prostu nudna, żeby nie wyrazić się beznadziejna. Nie chodzi nawet o pomysł. Bo sam w sobie nie jest wcale zły. Gdyby go odpowiednio podszlifować, nadać trochę barw, mogłaby wyjść naprawdę fajna książka.
Autorki książki Wybrana jednak tego nie zrobiły, co bardzo pogorszyło sprawę. Te pomysły nie łączyły się ze sobą. To była tylko cienka linka, która na siłę próbowała połączyć różne wątki, co wypadło źle. Pozwoliło to szybciej czytać książkę, lecz pozbawiło przyjemności z jej czytania.
Autorki książki Wybrana jednak tego nie zrobiły, co bardzo pogorszyło sprawę. Te pomysły nie łączyły się ze sobą. To była tylko cienka linka, która na siłę próbowała połączyć różne wątki, co wypadło źle. Pozwoliło to szybciej czytać książkę, lecz pozbawiło przyjemności z jej czytania.
Kolejną rzeczą była całkowita przewidywalność. Nie ma rzeczy, której bym się nie domyśliła. Na początku powieści wiedziałam już, kto będzie tym złym, a kto dobrym, kogo wybierze Zoey i jakie konsekwencje będzie miał ten wybór. Przewidziałam całe zakończenie i nie pomyliłam się zbytnio w żadnym. Można powiedzieć, że mam wyjątkowe umiejętności, ale dobrze wiem, że tak nie jest. Nie mam wyjątkowo rozbudowanej intuicji. Na tym polu zawiodłam się bardzo, ale niestety nie najbardziej.
Dwa słowa starczą, by wyrazić najgorszą wadę tej części – główna bohaterka. Nigdy jakoś bardzo jej nie lubiłam, jednakże akceptowałam. W tej części jednak, przekroczyła wszystkie moje granice wytrzymałości. Może zacznę od wątku miłosnego. Wplątała się w niezły trójkąt miłosny, a raczej kwadrat, co kompletnie nie pasowało do jej wcześniej przedstawionego charakteru. Przy tym stała się taką stereotypową nastolatką, która jak jest zakochana, to jest głupiutka i całkowicie bezmyślna. Kolejną sprawą jest piramida jej wartości. Sprawy życia codziennego były jej pierwszorzędnym problemem, kiedy tak naprawdę reszta jej świata była w ruinach. Nie mogłam tego zrozumieć i nawet nie wiem, czy chcę. Byłam przekonana, że w tej części Zoey stanie się barwną i ciekawą postacią, a stała się bardzo irytująca.
Po głębszym zastanowieniu znalazłam zaletę. Styl autorek jest nawet dobry. Jak na książkę młodzieżowa jest wiele opisów, zabawnych dialogów. Pomijając wszystkie wady, mogę powiedzieć, że dobrze się ją czytało. Język nie jest wcale aż tak banalny, choć uważam, że większość przekleństw jest na siłę wciśniętych w tekst, by rzekomo go ubarwić. To nie było naturalne. Bardziej jakby autorki przypomniały sobie,
że w książce dla młodzieży można już przeklinać.
że w książce dla młodzieży można już przeklinać.
Moja opinia bardzo krytykuje książkę. Jednak może ma wpływ na to czas, w jakim czytałam tę powieść. Ostatnimi czasy odpoczywałam przy młodzieżówkach i trochę mi się przejadły. To też może mieć znaczenie na całą ocenę. No i bohaterka… Lecz jeśli lubicie książki o wampirach, możecie spróbować. Myślę, że mimo mojego zdania seria spodoba się niejednej nastolatce. Osobiście wiem już, że nie będę kontynuować serii, bo kompletnie do mnie nie przemawia. Polecam jej osobom, które uwielbiają wampiry. Im bez wątpienia się spodoba. Jednakże jeśli tylko lubicie czasami sobie poczytać o tych istotach, to raczej nie polecam bliższych znajomości z tymi książkami.