Muzyka jest dla mnie dość specyficznym gatunkiem sztuki. Jest dostępna dla wszystkich, ale zarazem powstało tak wiele niezwykłych i specyficznych gatunków, że większość z nich przypada do gustu tylko pojedynczym ludziom, którzy razem z tej jednej pasji potrafią stworzyć społeczność. Czasami przeglądam różne strony o muzyce w poszukiwaniu nowych inspiracji i trafiam na gatunki, o których nigdy nie słyszałam. Staram się otworzyć na wszystko, a przynajmniej raz dać szanse każdej odmianie, lecz nie zaprzeczę, że zawsze rock, metal alternatywny i oczywiście muzyka klasyczna będą na podium mojej ulubionej muzyki. Mimo to do dzisiaj potrafią mnie zaskoczyć nowe (często wcale nie tak nowe jak myślę) odmiany tych gatunków. Tak jest właśnie z zespołem None, które wypuściło ostatnio na rynek swoją ósmą płytę – VII.
None zostało założone w 1999 roku w Bydgoszczy. Ich muzyka pochodzi z metalu alternatywnego, a dokładnie jest to metalcore, który właśnie odkryłam włącznie z tym zespołem. Metalcore jest gatunkiem wywodzącym się z metalu i hardcore’u. Muszę przyznać, że jestem naprawdę zafascynowana tym gatunkiem. Co prawda aż tak się nie znam na muzyce, by samodzielnie dojść do tego, że to jest coś więcej niż metal, ale i tak jestem zadowolona, że miałam okazję odkryć i nową odmianę muzyki, i nowy zespół. Zarazem jestem też zszokowana, gdzie przegapiłam poprzednie siedem płyt. Już sobie obiecałam, że najszybciej jak się da nadrobię zaległości.
Podoba mi się brzmienie tych wszystkich utworów. Jest ono charakterystyczne, więc na pewno łatwo zapamiętać, że tę piosenkę popełnił akurat zespół None i bardzo łatwo jest zapamiętać, jak która się nazywa i przede wszystkim zauważyć olbrzymią różnicę w nich. Jest to coś bardzo istotnego dla mnie i podejrzewam, że również dla większości słuchaczy. Nie muszę siedzieć i zastanawiać się, jaki to był tytuł. Po prostu wiem, że to jest akurat ten utwór i nie pomylę go z innym. Dzięki temu mogę sobie w głowie tworzyć własny układ, czekać na daną piosenkę, bo jest moją ulubioną i spokojnie wyjść z pokoju na chwilę, bo wiem po pierwszych brzmieniach, że akurat ta piosenka nie przypadła mi do gustu.
W całym tym brzmieniu doceniam właśnie te dyskretne połączenie różnych brzmień. Jest to coś niesamowitego, gdyż widać, że jest to pewnego rodzaju zabawa melodią, instrumentami i całościowo muzyką. Jest to coś spontanicznego i nowego, ale też czuć, że mimo tej zabawy to wszystko jest robione na poważnie i z całą dokładnością. Widać, że członkowie grupy wkładają to całe swoje serce i nie pozwalają sobie nawet na najmniejszą pomyłkę, ale przy tym widać również całą tą otwartość na różnorodne połączenia. Jestem tym zachwycona.
Podoba mi się bardzo brzmienie głosu wokalisty. Ma w sobie to coś, co hipnotyzuje i daje poczucie satysfakcji słuchaczowi. Aczkolwiek nie mogę ukrywać, że za samym metalem nie przepadam, z czym wiąże się również wykorzystanie głosu. Dlatego zawsze podkreślam, że jestem związana z metalem alternatywnym, który zazwyczaj znajduje się już na pograniczu rocka. W tym przypadku trochę nie jestem zadowolona, z tego jak śpiewa wokalista. Bo czuję w jego głosie potencjał – w szczególności w momentach, gdy śpiewa nietypowe fragmenty i dołączają do niego również inne głosy. Szkoda tylko, że nie jest on wykorzystany w całości.
VII okazało się wspaniałą przygodą, którą zapamiętam na długo. Zarazem czuję się zobowiązana do dokładniejszego zapoznania się z utworami None. Chcę zobaczyć, w jakim stylu były ich wcześniejsze płyty. Porównać nowych członków zespołu ze starymi. Sprawia mi to olbrzymią radość. Co do samego gatunku nie jestem przekonana, ale jestem pewna, że znajdę jeszcze inny zespół, który się zajmuje tym rodzajem muzyki i sprawdzę, czy jest to dla mnie. Tymczasem liczę, że pewnego dnia dowiem się, że ten zespół gra akurat w Toruniu i będę miała wtedy okazję znaleźć się na ich koncercie.
TRACKLIST:
1. A place of no regret
2. What we say to death
3. Fear feast
4. Fantasies
5. Mental grave
6. Baptized by fire
7. With so much substance
8. The plague
9. Ordinary dax
OPIS WYDAWNICZY:
Tytuł płyty: VII
Nazwa zespołu: None
Premiera: 29 grudnia 2017 r.
Wydawca: Wydanie własne