Na niewiele albumów w tym miesiącu czekałem z takim apetytem. 23-letnia Sigrid jest bowiem jednym z największych odkryć 2018 roku. 8 marca na sklepowe półki trafił debiut norweskiej wokalistki, którego tytuł to Sucker Punch.

Wydawnictwo składa się z 12 utworów. Część z nich to już dobrze znane przeboje, jak Strangers czy Don’t Kill My Vibe, reszta to potencjalni kandydaci do zyskania mojej i Waszej sympatii.

Sucker Punch to połączenie figlarnej, dynamicznej skoczności ze stonowanymi balladami. Sigrid zarejestrowanym materiałem udowodniła, że nawet jeśli nie posiada się najmocniejszego głosu świata, da się nim przemówić z siłą tytana.

Stylistyczna zabawa wokalistki (od retro klimatu w Level Up, przez synthpopowe Never Mine, po nieco zinfantylizowane Business Dinners) jest przejawem otwartej głowy pełnej pomysłów. Wciąż jeszcze młodzieńcza śmiałość do sklejania muzycznych światów przychodzi Sigrid z łatwością.

Każdy fragment debiutanckiego materiału trzyma co najmniej przyzwoity poziom – nie odnotowujemy amplitudy jakości. Uwagę przykuwa rytmika piosenek, fenomenalnie dopasowująca się do wokalu Norweżki. Czuć, że producenci wiedzieli co robią, dopasowując muzyczne puzzle w taki sposób, aby zapewnić błysk głosowi Sigrid.

23-latka być może nie jest diwą, jednak potrafi w 100 % wykorzystać talent otrzymany od losu. Jej barwa potrafi urzec, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z balladą czy szybszym numerem.

Do moich faworytów z krążka Sucker Punch zaliczyłbym tytułowy utwór, Don’t Kill My VibeStrangers oraz Business Dinners, choć absolutnie sugerowałbym posłuchać całości płyty.

Poprzedni rok był zapowiedzią wielkiej kariery Sigrid. Młodziutka artystka została uhonorowana kilkoma prestiżowymi nagrodami, wieszczącymi jej ogromny sukces. Kolejnym krokiem do spełnienia marzeń piosenkarki jest album Sucker Punch. Nagrane na własnych zasadach wydawnictwo powinno umocnić pozycję Sigrid. Jeżeli macie dość lukrowego popu wylewającego się z radia, radzę sięgnąć po 12 piosenek Norweżki. Ich siłą jest niezachwiana szczerość i przyjemna melodyjność. Oby piosenkarka z biegiem lat nie straciła wyjątkowości, perfekcyjnie uchwyconej na debiutanckiej płycie.

Dodaj komentarz