Brazylia to kraj kontrastów. Z jednej strony kilkudziesięciu miliarderów, z 35-letnim współzałożycielem Facebooka, Eduardo Saverinem, na 5. miejscu krajowej listy bogaczy. Z drugiej miliony mieszkańców faweli. Naprzeciwko tasiemcowych telenoweli, gdzie człowiek nie uświadczy nawet fragmentu nagiego ciała, mamy uznane na całym świecie pokazy sztuki performance, w czasie których np. artyści masturbują się na oczach widzów (jak np. w czasie przedstawienia „Hasheesh” grupy Teatro Oficino z São Paulo). Albo inna osobliwość – w kraju mającym ok. 120 milionów katolików sporą popularność zdobyło przynajmniej siedem piosenkarek otwarcie przyznających się do tego, że są lesbijkami lub biseksualistkami.
Te piosenkarki to: Maria Bethânia (Maria Bethânia Viana Telles Veloso), Simone (Simone Bittencourt de Oliveira), Angela Rô Rô (Angela Maria Diniz Gonçalves), Cássia Eller, Adriana Calcanhoto, Ana Carolina (Ana Carolina Sousa) oraz Gal Costa (Maria da Graça Costa Penna Burgos). Dziś zajmiemy się tą ostatnią, nie skupiając się aż tak bardzo na jej orientacji seksualnej.
Gal Costa przyszła na świat 72 lata temu w mieście Salvador, w stanie Bahia. Ktoś lubiący wyciągać stereotypowe wnioski powiedziałby, że mała Maria musiała swe życie związać z muzyką i z miłością do kobiet. Z muzyką, gdyż jej matka, Mariah Costa Penna, w czasie ciąży pasjami słuchała muzyki (głównie klasycznej). Z miłością do kobiet, bo brak w dzieciństwie ojca, który zostawił ciężarną partnerkę i nigdy nie poznał osobiście swej córki (zmarł, gdy Gal miała 15 lat) spowodował pewien rodzaj urazy do płci męskiej.
Najlepszymi przyjaciółkami 10-letniej Gal był siostry Gadelha, Sandra i Andréia, zwana Dedé. Owe siostry wyszły później za mąż za nie byle kogo, bo jedna za Caetano Veloso, druga za Gilberta Gila. Zresztą to właśnie dzięki Dedé Gal Costa poznała Caetano Veloso. Dziewczyna pracowała wtedy w sklepie płytowym i mocno interesowała się muzyką. Przyjaźń Costy i Veloso trwa do dziś.
Na scenie Costa zadebiutowała w wieku niespełna 19 lat. Było to w czasie koncertu pod nazwą „Nós” („My”), w którym występowali także m.in. Caetano Veloso i Maria Bethânia. Z tą ostatnią Gal zadebiutowała w studiu nagraniowym w 1965 r., choć utwór „Sol Negro” („Czarne słońce”) pojawił się wyłącznie na płycie Marii Bethânii. Dopiero dwa kolejne kawałki, „Eu Vim da Bahia” („Pochodzę z Bahii”) oraz „Sim, Foi Voce” („Tak, to ty”) były w pełni solowymi debiutami wokalistki z miasta Salvador.
Tak jak w przypadku singli, tak i z płytą Costa zaczynała w duecie. Nie ma informacji na temat tego, czy krążek „Domingo” („Niedziela”) został wydany w niedzielę, natomiast zarówno Gal Costa, jak i nagrywający z nią tę płytę Caetano Veloso odnieśli spory sukces, a pochodząca z tego wydawnictwa piosenka „Coração Vagabundo” („Serce włóczęgi”) stała się wielkim hitem bossa novy. Ale w latach 60. XX w. Costa nie wykonywała jedynie spokojnych utworów w stylu bossa nova. To był czas powstania tzw. Tropicalismo, czyli ruchu artystycznego łączącego pop z awangardą, a w sensie muzycznym rytmów afrykańskich z rockiem. Prekursorami tropicalismu byli właśnie Gilberto Gil, Caetano Veloso i Gal Costa. Największym przebojem Costy z tego okresu był bez wątpienia numer „Baby”.
Debiutancki solowy album „Gal Costa” ukazał się w 1969 r. Dziś płyta ta jest uważana za klasykę Tropicalismo. Jeszcze w tym samym roku na rynku wydawniczym pojawił się krążek zatytułowany po prostu „Gal”, na którym znalazł się przebój „Meu nome é Gal” („Mam na imię Gal”). Piosenkarka do dziś wykonuje na koncertach utwory z tej właśnie płyty.
Gal Costa nigdy nie bała się pokazywać swego ciała. Chętnie pozowała z nagimi piersiami, a np. okładkę jej płyty „Índia” z 1973 r. zdobiło zdjęcia jej samej w skąpych czerwonych majteczkach uwypuklających kształt pochwy (tzw. cameltoe).
Lata 70. XX w. były pasmem sukcesów artystki z Salvador, ale to rok 1982 przyniósł największy jej przebój – „Festa Do Interior”. To do dziś znak rozpoznawczy Gal Costy. Utwór ten zamieszczam na dole dzisiejszego wpisu.
Między rokiem 1990 a 2001 Gal Costa wydała 6 płyt, i każda z nich była bardzo dobrze przyjęta zarówno przez krytykę, jak i słuchaczy. Artystka brała także wtedy udział w sporej ilości programów telewizyjnych nadawanych przez stację Globo, a w 1995 r, wcieliła się w postać przedwcześnie zmarłej brazylijskiej gwiazdy samby Carmen Mirandy (1909-1955), w filmie „O Mandarim” w reżyserii Júlio Bressane. Była to jej jedyna, jak dotąd, rola filmowa.
Gal Costa nigdy nie odwiedziła naszego kraju, a jedna z nielicznych okazji posłuchania jej utworu „na żywo” nadarzyła się prawie rok temu, 15 lutego 2017 r. Wtedy to na scenie Narodowego Instytutu Audiowizualnego w Warszawie wystąpiła Warszawska Orkiestra Rozrywkowa, a towarzyszyły jej Kasia Nosowska z zespołu Hey oraz Barbara Wrońska z formacji Pustki. Jedną z piosenek, jakie wówczas śpiewano było nagranie „Relance”, pochodzące z wyżej wspomnianej płyty Gal Costy pt. „Índia”. Czy wokalistka z miasta Salvador w stanie Bahia odwiedzi kiedyś nasz kraju? Wypada mieć nadzieję, że tak. Prócz nadziei nic więcej nam nie pozostało – a przy okazji, „Nada Mais” („Nic więcej”) to jeden z przebojów Gal Costy.
Gal Costa
Prawdziwe nazwisko: Maria da Graça Costa Penna Burgos
Ur. 26.09.1945 r. – Salvador, Bahia, Brazylia.
Wybrane płyty: „Domingo” z Caetano Veloso (1967), „Gal Costa” (1969), „Gal” (1969), „Índia” (1973), „Baby Gal” (1983).
Ważniejsze utwory: „Eu Vim da Bahia” (1965), „Coração Vagabundo” z Caetano Veloso (1967), „Baby” (1969), „Índia” (1973), „Festa Do Interior” (1982).
Strona internetowa: www.galcosta.com.br