Podtytuł: ‘Książka Mary’
_________________________
_____________
___
„No…”, tak. Czytałem ją. W internecie; w swoim ulubionym serwisie Zwierciadło.pl. Czas się trochę zapętlił podczas tej lektury.
Ja już w tej podróży, w której motorniczym jest Marysia, byłem. Jestem. Będę.
,,Moje Długie Cypryjskie Wakacje” to połączenie dziennika (choć wpisy nie są absolutnie codzienne), pamiętnika i rodzaju intymnego notesu, notesu Polki, podkreślę kobiety, w obcym kraju. To także rodzaj informatora encyklopedycznego-podróżniczego, trochę przewodnik.
* * *
Wczoraj i dziś rzucam się na tę książkę; czytając pośpiesznie i naprędce wyszukane teksty; więc czytam w dwójnasób, bo oprócz tego
od początku z bardzo udanym wstępem.
Książka Moje długie cypryjskie wakacje – Marii Zofii Christou jest książką lekką, bo czyta się ją dobrze i łatwo.
Lekką, nie znaczy prostą. Są w książce Marysi uwagi, jej myśli, które nazwałbym intymnymi i poważnymi. Mary ma odwagę dzielić się
z czytelnikiem, co ją zaskakuje, co dziwi, czego nie rozumie. Jakie ma obawy.
. . .
Jest to książka kobiety, która patrzy na ludzi, patrzy na obcy sobie, powoli poznawany coraz lepiej kraj i ma odwagę szczerze o tym pisać.
Szczerość w uwagach jest najważniejszą i największą zaletą tej książki zaraz po czynniku encyklopedycznym, gdyż lektura zawiera sporo
informacji z wielu sfer.
Zwraca uwagę udane połączenie zdradzania nam swoich myśli, jak w ładnym pamiętniku z opowiadaną historią części własnego życia
i z historią Cypru. A także z jego kulturą, obyczajami, zwyczajami.
. . .
,,Moje Długie Cypryjskie Wakacje” pozbawione są dodatkowych ozdobników, co tylko podkreśla ich solidną treść. Poza okładką nie znalazłem w tej książce na razie żadnego zdjęcia. Książka posiada za to ładny, dobrze wprowadzający nas w jej aurę wstęp, kolejne notki, artykuły rzekłbym jako rozwinięcie i ciekawe, klarowne zakończenie. Widać w tym rękę wykwalifikowanej polonistki.
Lekturę nazwałem lekką, bo nie jest w sposób specjalny komplikowana. Jest napisana naturalnym językiem osoby kulturalnej, asertywnej, szczerej i osoby wykształconej. Nie znajdziemy w tej wycieczce po Cyprze i życiu Marysi nadęcia, samochwalstwa. Nie znajdziemy też niepotrzebnej maniery językowej albo nader rozbudowanych zdań, by dodatkowo zwiększyć objętość książki.
Dlatego literackie dokonanie Mary nazywam lekkim w pozytywnym słów znaczeniu.
Niektóre zdania są proste i dość krótkie, inne dłuższe i złożone. I wszystko to: budowa zdań, gramatyka, ich logika ma ścisłe, sensowne
zastosowanie i gruntowny związek z przekazywaną treścią, z podawanymi czytelnikowi informacjami.
. . .
Natkniemy się jednakże od czasu do czasu na zadumę Mary i prywatne, intymne myśli i refleksje Mary, błądzące od szarości do kolorów dnia codziennego życia po prostu, życia na Cyprze, życia wśród Cypryjczyków. Codzienność i kawa przeplata się z myślami Marysi, kawiarenkami, piaskiem, opowieścią o zamku i różnych jedzonkach.
* * *
,,Moje Długie Cypryjskie Wakacje” to trochę cypryjski i literacki miszmasz, choć ładnie uporządkowany i brak w tym bałaganu, chaosu, jednak określenia tego używam (w bardzo pozytywnym wydźwięku).
'Cypryjski MISZ, MASZ’, Mary więcej pisz! Czytelniku, masz! — Mam ochotę na koniec troszkę zakrzyknąć.
Marysiu, gratuluję!
(PS – Siła i urok książki papierowej jest niesamowita, do wielu przecież tekstów w sieci internetowy czytelnik z różnych przyczyn nie dociera. Coś mu ucieka, potem nie sięga do archiwów serwisów, w niektórych nie ma komfortu czytania starszych treści.
W razie elektronicznej katastrofy papier pozostaje.)
* * *
Uwaga o przeczuciu/wyczuciu jaszczurki w pokoju była niczym z ,,Matrixa” i bardzo mi się spodobała. 🙂
Ikona wpisu pochodzi ze strony:https://www.travelzone.pl/blog/578/last-minute-cypr.html