Kilka słów od wydawnictwa:
„Kiedy po raz ostatni zastanawiałeś się nad śmiercią?
Choć to pytanie nie brzmi nadzwyczaj optymistycznie, musisz zdać sobie sprawę, że moment zakończenia ziemskiej wędrówki może przyjść nagle i nieoczekiwanie. Przerażające? Skądże!
Bierzesz do ręki książkę, która stoi w sprzeczności z tym, co dzisiaj zwykło się mówić na temat rzeczy ostatecznych. W dobie bezwarunkowej afirmacji życia, spychamy śmierć w najdalsze zakamarki nieświadomości, przemilczenia, bo liczy się tylko tu i teraz. A co jeśli później jest lepiej, ciekawiej, spokojniej? Otwórz tę książkę i poznaj naszych bohaterów, których los, delikatnie mówiąc, odrobinę zaskoczył.”
Boleśnie świadomi swojej śmiertelności staramy się zepchnąć myśli o śmierci w najciemniejszy zakątek swojego umysłu. Przerażeni perspektywą zniknięcia na zawsze z ziemskiego podołka wmawiamy sobie, że w momencie, kiedy przestajemy myśleć o śmierci ona przestaje nas dotyczyć. Jednak w życiu każdego człowieka przychodzi moment, w którym przerażony zdaje sobie sprawę, że tak nie jest i zadaje sobie jedno podstawowe pytanie. Czy istnieje jakieś życie po życiu?
Zaciągając się do wojska nasz główny bohater pragnął tylko móc spełnić swą powinność wobec ojczyzny. Był pełen pasji i marzeń. Zakochany w swojej pięknej narzeczonej snuł plany na przyszłość. Nigdy jednak nie przyszłoby my do głowy, że jego żywot się dokona mając zaledwie dwadzieścia kilka lat.
„Czy tutaj do cholery ciemnej ktoś jest?”
Umierają w wyniku nieszczęśliwego wypadku przenosi się na drugą stronę odkrywając, że istnieje życie po śmierci. Świat, w którym znalazł się młody mężczyzna to świat inny niż wyobrażamy sobie za życia.
Mikołaj Maziarz autor książki pod tytułem „Miałam sen” postanowił zmierzyć się z naszym strachem przed śmiercią, przedstawiając nam bardzo optymistyczną wizję życia po życiu. Wspaniale wykreowani bohaterowie wprowadzają nas w świat umarłych pełen spokoju i szczęścia, pozbawiony wszelkich trosk, a my krok po kroku przemierzamy wraz z nimi wszystkie etapy pośmiertnego życia, oswajając się ze śmiercią.
Spodziewając się książki, którą szybko przeczytam i natychmiast o niej zapomnę, nie przeszło mi nawet przez myśl, że spotkam powieść zmuszającą mnie do dłuższego zastanowienia się nad sensem życia i śmiercią. Ale przez te dwieście trzydzieści sześć stron zostałam mile zaskoczona, ponieważ autor stworzył naprawdę dobrą książkę. Idealną dla osób obawiających się śmierci.