W niedzielny późny wieczór zakończyła się 19. edycja Festiwalu Skrzyżowanie Kultur. Od 20 lat (w 2020 r. festiwal nie doszedł do skutku z powodu epidemii koronawirusa) we wrześniowe wieczory okolice Pałacu Kultury i Nauki rozbrzmiewają muzyką świata. Przez długi czas impreza odbywała się w namiocie festiwalowym znajdującym się przy PKiN od strony ul. Świętokrzyskiej. Do tego jeden koncert organizowany był w Sali Kongresowej – właśnie tam swój niezwykły występ zaprezentował w 2009 r. Youssou N’Dour. Czas pandemii przyniósł zmiany, nie tylko w cenie biletów, lecz również w lokalizacji imprezy. Od 2021 r. „domem” FSK jest Teatr Dramatyczny.

Tym razem Festiwal Skrzyżowanie Kultur zabrał publiczność w muzyczną podróż na Kaukaz, na pustynię Afryki Zachodniej, do Portugalii i na Kubę. Prawdziwą gwiazdą tej edycji okazała się 30-letnia Portugalka Sara Correia, o której nie bez powodu mawia się, że jest następczynią legendarnej Amálii Rodrigues. Zmarłej 24 lata temu królowej fado nie miałem okazji zobaczyć na żywo, za to byłem na koncertach Marizy w Krakowie i Giseli João na FSK 2019. Oba występy były rewelacyjne. U Marizy czuć było profesjonalizm i lata występów na scenie, za to Gisela zaskoczyła widzów śpiewaniem radosnego fado. Ale z tej trójki najlepszy głos należy zdecydowanie do Sary Correi. Pochodząca z lizbońskiej dzielnicy Marvila artystka oczarowała publiczność niedzielnego koncertu. Nie przeszkodziła jej nawet awaria mikrofonu – wtedy zaczęła śpiewać bez niego i było ją słychać nawet na balkonie na II piętrze.

Na plus wypadli także Gruzini z zespołu Iberi (polifoniczny śpiew czakrulo), choć w ich występie zdecydowanie za mało było tańca, bo tak naprawdę tańczył tylko jeden artysta. Do tańca poderwał za to widzów 78-letni Emilio Moret, były członek legendarnej formacji Septeto Habanero. Moret przez 50 lat występował w zespole i dopiero w wieku seniora postawił na karierę solową. Nie jest to postać zbyt znana w świecie world music, ale dla warszawskiej publiczności nie miało to żadnego znaczenia. Bawiono się przednio. Na koniec szef Stołecznej Estrady, organizatora festiwalu, Andrzej Matusiak, zapowiedział moc atrakcji w przyszłym roku. Wtedy to odbędzie jubileuszowa, 20. edycja FSK.

W wieku 79 lat zmarł w Warszawie Lâm Quang Mỹ, wietnamski poeta i tłumacz literatury wietnamskiej na język polski. Naprawdę nazywał się Nguyễn Đình Dũng i przyszedł na świat w 1944 r. w miejscowości Phúc Thọ, w prowincji Nghệ An, znajdującej się w północnej części kraju.

Lâm Quang Mỹ przyjechał do Polski na studia. Ukończył elektronikę na Politechnice Gdańskiej, a potem przez 18 lat mieszkał w Wietnamie. Do Polski wrócił na czas upadku komunizmu. Pisał wiersze w języku ojczystym i polskim. Przekładał literaturę polską na język wietnamski. Publikował w Wietnamie m.in. wiersze Cypriana Kamila Norwida, Czesława Miłosza, Tadeusza Różewicza, Wisławy Szymborskiej oraz wielu polskich poetów współczesnych.

Kilka lat temu miałem okazję poznać pana Lâma podczas Dnia Kultury Wietnamskiej w Muzeum Azji i Pacyfiku, choć na bezpośrednią rozmowę nie było wtedy szans, zaś zaplanowany na później wywiad internetowy nie doszedł niestety do skutku.
W 2008 r. Lâm Quang Mỹ wydał tomik poezji zatytułowany „Przemija życie”. Jego życie już przeminęło, lecz została twórczość.

Niedawno znajomy Ukrainiec, mieszkający w Polsce już 6 lat, poprosił mnie o stworzenie listy 10 polskich filmów, które każdy dorosły powinien zobaczyć. Bardzo ucieszyła mnie ta prośba. Nigdy nie ukrywałem tego, że jestem wielkim fanem kinematografii polskiej, oczywiście nie licząc komedii romantycznych wyprodukowanych przez TVN czy patriotycznych opowiastek o wspaniałych polskich żołnierzach z czasów II wojny światowej.

Stworzyłem więc dla kolegi listę, która zamieszczam poniżej. Wszystkie filmy dostępne są w serwisie YouTube. Kolejność filmów przypadkowa.

1. „Rejs” (reż. Marek Piwowski, 1970) TUTAJ

2. „Miś” (reż. Stanisław Bareja, 1980) TUTAJ

3. „Dziewczyny do wzięcia” (reż. Janusz Kondratiuk, 1972) TUTAJ

4. „Wniebowzięci” (reż. Andrzej Kondratiuk, 1973) TUTAJ

5. „Czy jest tu panna na wydaniu?” (reż. Janusz Kondratiuk, 1976) TUTAJ

6. „Warszawskie gołębie” (reż. Henryk Bielski, 1988) TUTAJ

7. „Pociąg” (reż. Jerzy Kawalerowicz, 1959) TUTAJ

8. „Nóż w wodzie” (reż. Roman Polański, 1961) TUTAJ

9. „Dzień świra” (reż. Marek Koterski, 2002) TUTAJ

10. „Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy” (reż. Jerzy Gruza, 1973) TUTAJ

Dodaj komentarz