Jeden dzień, dwie katastrofy.

Zatonięcie statku oraz wybuch mostu, przez który jechał pociąg. Katastrofy zdarzają się często. Jednak coś łączy te dwa tragiczne wypadki… Dopiero po siedemdziesięciu latach, gdy wszyscy już zapomnieli, pewna młoda studentka trafia na dziwny list, który zmieni jej życie i zaprowadzi w rejony nieznane oraz pełne mrocznych tajemnic. Czy uda się rozstrzygać sprawę dwóch katastrof sprzed siedemdziesięcioleciu lat? Czy Dirk Pitt podała niemożliwemu? Czy Stany Zjednoczone mogą pozostać nadal zjednoczone?

Sensacja jest gatunkiem, który czytam rzadko, lecz z wielką przyjemnością. O „Przygodach Dirka Pitta” słyszałam wiele dobrego, ale niestety nigdy wcześniej nie miałam okazji poznać tego sławnego bohatera literackiego. Dlatego bardzo się cieszę, że „Na dno nocy” trafiło w moje
ręce. Nareszcie mogłam sama się przekonać, czy warto spędzić czas z Dirkem i jego dziwnymi przygodami. I mogę powiedzieć, że mimo kilku wad, jestem bardzo zadowolona z zapoznania się z tą lekturą.

Książka jest dość gruba i posiada wiele opisów.

Przypadło mi to do gustu, ponieważ lubię mieć obraz wydarzeń, miejsc, czy ludzi występujących w powieści. Łatwiej było mi wyobrazić sobie to wszystko i poczuć klimat tej opowieści. Wiele wątków było bardzo rozbudowanych, więc atmosfera tajemnicy i niesamowitych przygód, jednakże wyjątkowo niebezpiecznych, dawała się odczuć na każdej stronie. Czasami autor wprowadzał również monotonną atmosferę, lecz dawało to oddech, którego od czasu do czasu potrzebowałam.

Bardzo  przypadł mi do gustu Dirk Pitt. Jest to postać barwna i nadająca dodatkowych emocji książce. Jego charakter jest bardzo rozbudowany, lecz nie poznajemy go przez jego myśli, tylko przez wydarzenia, w których bierze udział, oraz zachowania. Główna postać naprawdę udała się Cusslerowi. Jednak niestety kolejne postacie niekoniecznie były już takie rzeczywiste i sympatyczne. Postaci pojawiło się naprawdę wiele
i miałam problem z ich rozróżnieniem. Wszystkie ich imiona, nazwiska, stanowiska myliły mi się, przez co wprowadzałam do swojej głowy chaos, bo nie wszystko było logiczne. Część postaci była tak samo dobrze wykreowana, jak główny bohater, ale niektóre były tylko papierowymi ludźmi, którzy mimo ważnej roli w lekturze, byli pomijani. To sprawiło mi niezwykły problem ze zrozumieniem fabuły.

W książce wielokrotnie pojawił się też wątek polityczny.

Jak już wiele razy pisałam, zrozumienie go jest dla mnie trudne. Jednak było on ciekawy, co przy odpowiednim skupieniu pozwalało mi połączyć ze sobą postacie (jeśli pamiętałam o nich) i wydarzenia. Wtedy powieść robiła się przejrzysta i logiczna.

Motyw katastrof i traktatu, który był głównym wątkiem, przypadł mi do gustu i dostarczył rozrywki. Powieść bardzo mnie wciągnęła i koniecznie chciałam się dowiedzieć, jakie będzie rozwiązanie wszystkich tajemnic, intryg. Bardzo kibicowała Dirkowi, by i tym razem udało mu się dotrzeć do prawdy i zapomnianych zdarzeń z przeszłości. Często też wyobrażałam sobie, że i ja biorę udział w tej wyprawie i również mam wpływ na wydarzenia, toczące się w Stanach Zjednoczonych.

Książka przypadła mi do gustu, choć nie do końca jestem przekonana do całej serii. Nie będę szukać poprzednich ani następnych części, lecz jeśli będę miała okazję je przeczytać, na pewno to zrobię z wielką przyjemnością. Jeżeli lubicie książki pełne przygód, akcji i tajemnic, to „Na dno nocy” jest idealna dla Was.

na dno nocy

 

Dodaj komentarz