Ostatnio następuje u mnie jakiś przełom w sprawie polskich książek… „W rytmie passady” to moja druga polska książka w tym miesiącu. Do tego jest o tańcu, a ja za tańcem nie przepadam. A mimo wszystko opis fabuły mnie zaintrygował 😀 I wiecie co? Naprawdę zaczynam przekonywać się do naszych rodzimychCzytaj dalej…