ea

Mieszkający od prawie 20 lat w Polsce Somalijczyk Elmi Abdi podobnie jak Mamadou Diouf jest z wykształcenia, weterynarzem. Ale przede wszystkim jako prezes Stowarzyszenia Somalijskiego Rzeczypospolitej Polskiej (SSRP) działa na rzecz propagowania kultury, literatury i języka swojego rodzimego kraju.

Poniżej rozmowa z prezesem o sytuacji politycznej w Somalii, o imigrantach, ale również
o somalijskiej kulturze, muzyce i o działaniach SSRP w naszym kraju.

Na początku pytanie formalne. Nazywasz się
Elmi Abdi. A jak to będzie zapisane po somalijsku? Mało Polaków wie, że język somalijski jest zapisywany w alfabecie łacińskim, i np. Abdi Bile, medalista mistrzostw świata w biegach na 1500 m. jest wg tego systemu zapisywany jako Cabdi Bille.
A jak jest w Twoim przypadku?

– Moje imię zapisane po somalijsku to Cilmi Cabdi. To prawda, że mało Polaków wie, że język somalijski jest zapisywany w alfabecie łacińskim. Tak samo mało Polaków wie, że przy powstawaniu zapisu języka somalijskiego miał swój udział Polak, prof. Bogumił Andrzejewski [zwany w Somalii „Misjonarzem słów” – przyp. JW].


Przeciętny Polak wie o Somalii bardzo mało. Klęska suszy, głód, wojna domowa, zaś przede wszystkim piraci. Myślę, że nie wszyscy w Polsce nawet wiedzą, że Somalijczycy są muzułmanami. Co robi Stowarzyszenia Somalijskie Rzeczypospolitej Polskiej, by tę sytuację zmienić?

– Prawda jest taka, że większość Polaków nie jest zainteresowana poznaniem krajów afrykańskich, a wiedzę czerpie jedynie z mediów.
To prawda, że Somalijczycy są muzułmanami. My, jako Stowarzyszenie Somalijskie, staramy się zmienić nastawienie ludzi, organizując różne spotkania. W 2005, 2007, 2012 roku zorganizowaliśmy Dni Dla Somalii, podczas których rozmawiano o Somalii sprzed wojny i Somalii współczesnej. Był też występ muzyczny, somalijskie potrawy itp. Ostatnio z powodów finansowych nie mogliśmy zorganizować czegoś podobnego, lecz nadal odbywają się skromne spotkania dotyczące Somalii.


Muszę na chwilę powrócić do tematu wojny domowej, która trwa w Somalii już prawie 25 lat. Na terytorium kraju powstały quazi-niezależne państewka z własnym rządem, nieuznające zwierzchnictwa prezydenta
Hassana Sheikha Mohamuda (som. Xasan Sheekh Maxamuud).
Widzisz możliwość zakończenia tego niepotrzebnego konfliktu? Przecież Somalijczycy to jeden wielki naród (fakt, że podzielony na klany), nie ma tu takiej sytuacji jak np. w Ruandzie, gdzie Hutu walczyli z Tutsi.

– Obecnie w Somalii nie ma wojny domowej, walki między klanami. Jest za to walka sił rządowych z Xarakada Mujaahidiinta al-Shabaab, czyli Ruchem Młodzieży Mudżahedińskiej, będącym komórką al-Kaidy w tej części Afryki. To prawda, że powstał np. Somaliland, który nie respektuje władzy centralnej, ale Somalilandu nie uznało żadne państwo na świecie. Natomiast zarówno Puntland (Puntlaand), Galmudug, jak i Jubaland podlegają rządowi w Mogadiszu i prezydentowi Hassanowi Sheikhowi. Myślę, że niedługo sytuacja w Somalii wróci do normy.


Ostatnio udzielałeś wywiadu dla jednego z portali internetowych, w którym powiedziałeś, że Polska nie jest krajem przyjaznym imigrantom, więc martwisz się o tych przybyszów, których narzuci nam Unia Europejska. OK, świetnie to rozumiem, sam mam podobne odczucie. Ale może chodzi o coś więcej. Może po prostu Polska jest za biednym krajem, by aż tak pomagać.
Pogrążeni w kryzysie Grecy, zwykli ludzie, płaczą, że zarobki spadły im do 1200 euro na miesiąc. Który przeciętny Polak zarobi 5000zł miesięcznie? Pomoc pomocą, ale nie uważasz, że Polski po prostu nie stać na taki gest?

– W wywiadzie mówiłem, że Polska nie jest krajem przyjaznym dla imigrantów, z tego względu, że nie ma prawidłowo funkcjonującej polityki imigracyjnej. Myślę, że jak Unia Europejska narzuci Polsce kilka tysięcy imigrantów, to będzie dla nich tutaj bardzo ciężko. Wg mnie Polska nie jest biednym krajem i naprawdę stać ją na utrzymanie kilka tysięcy imigrantów, a nawet więcej, bo Polska obecnie jest wśród krajów szybko rozwijających się. Potrzeba tylko chęci zrozumienia, dlaczego ci ludzie uciekają.


Pozostawiając inne ważne rzeczy, jakimi zajmuje się SSRP, skupmy się na sprawach kultury. Najbardziej znanymi w świecie osobami pochodzącymi z Somalii są byłe modelki
Iman oraz Waris Dirie, a od kilku lat furorę w Kanadzie i USA robi raper K’naan
.
Czy wg Ciebie jest ktoś, kto dołączy do tych sławnych już Somalijczyków? A może kogoś bardzo znanego nie wymieniłem?

– Znanym Somalijczykiem jest również Nuriddin Farah (Nuuradiin Faarax), poeta i autor wielu dzieł literackich. No i ewentualne Mo Farah (ur. jako Maxamed Faarax), bo chociaż on biega dla Anglików, to dla nas jest Somalijczykiem.


Czy mamy szansę zobaczyć w Polsce jakiegoś somalijskiego wykonawcę? Pewnie na
K’naana nie ma szans, ale np. Maryam Mursal
na Festiwalu Skrzyżowanie Kultur to byłoby coś! Jest na to szansa? Czy SSRP robi cokolwiek, by zapoznać Polaków z kulturą somalijską?

– Niestety, z braku funduszy póki co nie zobaczymy w Polsce wykonawcy somalijskiego. Ale kto wie, może w przyszłości się to uda, bądźmy dobrej myśli.


Muzyka somalijska nie jest dla Polaka łatwa w odbiorze. To nie są melodyjne dźwięki arabskie ani nawet to, co proponuje słuchaczom znany etiopski wokalista Mahmoud Ahmed.
O ile głosy wokalistów nie budzą zastrzeżeń to już linia melodyczna często tak, bo wydaje się, że wszystkim rządzi keyboard. Część Polaków odbiera to jako wschodnioafrykańskie disco-polo. A jakie są Twoje doświadczenia w tym temacie? Co mówią Polacy o muzyce somalijskiej?

– To prawda, że dla Polaków muzyka somalijska nie jest łatwa w odbiorze, a to z tego powodu, że jest to mieszanka rytmów indyjskich, arabskich i oczywiście nieco afrykańskich. Ale, co ciekawe, skomponowanie piosenki somalijskiej jest dość trudne ze względu na linię wokalną. Jest sporo piosenek bez keyboardu, np. popularny od lat 40. XX w. aż do dzisiaj gatunek zwany qaraami, którego gwiazdą był Abdullahi Qarshe (Cabdullahi Kharshee).


W IMI Radio, pierwszej radiostacji imigrantów w Polsce, prowadzisz swoją audycję. Jakie tematy tam poruszasz? Jaka leci muzyka?

– W IMI Radio mam dwie audycje. W poniedziałki mówię o Afryce Wschodniej, zaś w czwartki poruszam temat organizacji pozarządowych (NGO). Muzyka, którą wtedy puszczam, pochodzi z Somalii, Kenii, Etiopii i Erytrei.


Na zakończenie nieco humorystyczne pytanie. W zeszłym roku podczas Festiwalu Skrzyżowanie Kultur słyszałem z ust pani
Marii Pomianowskiej
, że najładniejszymi ludźmi na świecie są Etiopczycy. Natomiast wiele osób na całym świecie twierdzi, że jednak Somalijczycy, bo są smukli i mają najlepsze cechy fizyczne rasy czarnej i ludności arabskiej. Jak Ty do tego podchodzisz?

– Najpiękniejsze są kobiety w Somalii, problem tylko w tym, że bardzo rzadko się pokazują.

Dziękuję za wywiad.

Audycji Elmiego Abdiego można posłuchać na http://imiradio.pl w każdy poniedziałek w godz. 14:00-16:00 oraz w każdy czwartek w godz. 16:00-18:00.

Na dole wpisu utwór „Lei Lei” w wykonaniu somalijskiej diwy, Maryam Mursal.

Dodaj komentarz