Krótka książeczka, która nieco przenosi mnie w psychikę i postrzeganie świata przez kobietę, z czym zawsze miałem problem…
I czego nigdy chyba nie zacznę pojmować…
Lektura zdradza znakomitą, barwną i skomplikowaną naturę fascynującej i słodko-emocjonalnej Pani Krystyny Jandy.
_________________
Wydaje mi się, że żadna jedna kobieta nie może być jakimś wyznacznikiem, określeniem, wzorem (lub nie) kobiecości albo anty-kobiecości.
W milionach uroków i anty-uroków oraz w milionach charakterków znajdziemy miliony odcieni barwnych kobiecości.
Mężczyźni są na pewno dużo prostsi w charakterze – mniej skomplikowani (w tym ja 🙂 ).
Subiektywizm spostrzegania ludzi, życia…; dla kogoś może ta Pani jest ciekawa, fajna; dla kogoś zupełnie już nie; dla kogoś jest nawet
irytująca, powoduje alergię, uprzedzenie – i w każdym przypadku dana osoba ma rację… Jandę jakoś lubię i już {!}; ujmuje mnie
jako OSOBA i KOBIETA. Jako AKTORKĘ cenię ją ogromnie. Zaczynam też cenić jako OBSERWATORA i PISARKĘ.
__________________
__________________
Książka Różowe Tabletki na Uspokojenie – Krystyna Janda (Seria: W.A.B. w Kieszeni) do mnie trafia, jednak język jest na dłuższą metę
męczący… … Mocno bym to poprawił, szczególnie szyk i formę wielu
rozbudowanych zdań. Męczące są też literówki.
Mimo to mocny plus za sposób patrzenia i postrzegania świata i spraw na nim.
Polecam, warto. 🙂