Na ekrany kin studyjnych weszły właśnie dwa filmy dokumentalne. Oba prezentują sylwetki bardzo znanych osób. W jednym przypadku jest to malarz Zdzisław Beksiński, w drugim lekkoatleta-tyczkarz Władysław Kozakiewicz. Czy warto obejrzeć te produkcje?
Z pewnością tak, jeśli chodzi o film „Po złoto”, w reżyserii Ksawerego Szczepanika. To historia życia i kariery sportowej urodzonego na Litwie Władysława Kozakiewicza. Nie ma tu narratora, o wszystkim opowiada sam Kozakiewicz oraz jego starszy o 5 lat brat Edward, również były sportowiec. Oczywiście, jest też sporo o słynnym geście, zwanym później gestem Kozakiewicza, jednak na szczęście nie jest to główny wątek tej produkcji. Całość trwa nieco ponad godzinę i właściwie jedynym mankamentem filmu jest jego długość, a raczej krótkość – po prostu śmierdzi malizną.
Moment wejścia filmu do kin jest nieprzypadkowy. Oprócz wakacyjnego odpoczynku od pandemii niebagatelną rolę odegrały z pewnością trwające w Tokio Igrzyska Olimpijskie. W stolicy Japonii Polskę reprezentować będą trzykrotny medalista mistrzostw świata Piotr Lisek, niespełniona do końca nadzieja polskiej tyczki, 32-letni już Paweł Wojciechowski oraz najmniej utytułowany z tej trójki Robert Sobera. Czy którykolwiek z nich ma szansę powalczyć o złoto z fenomenalnym Szwedem Armandem Duplantisem albo z francuskimi braćmi Lavillenie? Będzie piekielnie trudno, jednak historia Władysława Kozakiewicza pokazała, że wszystko jest możliwe.
„Po złoto”
Gatunek: dokument, sportowy.
Rok: 2020.
Kraj: Polska.
Czas: 1h02.
Reżyseria: Ksawery Szczepanik.
Występują: Władysław Kozakiewicz, Edward Kozakiewicz.
Trailer: TUTAJ
Trochę inaczej jest w przypadku filmu dokumentalnego „Z wnętrza”. W założeniu twórców, czyli tria: Tomasz Szwan, Cezary Grzesiuk i Krystian Kamiński, miało to być dzieło składające się wyłącznie z nagrywanych przez rodzinę Beksińskich na kasety VHS zwykłych spraw codziennych, prezentujące familię malarza od mniej znanej strony. To założenie się udało, choć przy całym zgiełku wywołanym filmem „Ostatnia rodzina” oraz książką Magdaleny Grzebałkowskiej „Beksińscy. Portret podwójny” trudno ludzi interesujących się życiem Zdzisława, Zofii i Tomasza Beksińskich czymś zaskoczyć. W sumie brak elementu zaskoczenia można byłoby zrozumieć. Ciężej natomiast pojąć czym kierowali się autorzy przy wyborze akurat tych fragmentów filmów. Wszak Szwan, Grzesiuk i Kamiński do wyboru mieli ok. 300 (słownie: trzystu) godzin taśm video (tylko kilku z nich nie udało się odtworzyć). Mogli pokazać dużo, zwłaszcza spraw prywatnych. Pokazali wiele jeśli chodzi o sprawy związane z marszandem Piotrem Dmochowskim, i prawdę mówiąc są to najbardziej nudne fragmenty filmu. Na spotkaniu w praskim Koneserze, w Warszawie, promującym „Z wnętrza”, Szwan i Grzesiuk opowiadali jak bardzo żałują, że w ich dziele nie znalazły się fragmenty, w których rodzina uczy się jeździć autem. Zdaniem autorów sceny te nie pasowałyby do całości. Moim zdaniem idealnie by pasowały i trochę ożywiły w sumie nudnawy film.
W 2013 r. duet Szwan i Grzesiuk nakręcili 44-minutowy dokument o tytule „Z wnętrza” (tak się wtedy nazywał). Było to na kilka lat przed boomem na Beksińskich spowodowanym wymienionym wcześniej filmem i pojawieniem się książki. Po 6 latach, już z pomocą Krystiana Kamińskiego, nakręcili dwa razy dłuższe dzieło nazywając je tak samo, więc nazwę filmu z 2013 r. zmieniono na „Z wnętrza – prolog”. Reżyserzy zapytani przez prowadzącego w Koneserze dyskusję Kamila Śliwińskiego o to, czy będzie trzecia część miksu taśm Beksińskich odpowiedzieli, że być może tak. Trzymajmy zatem kciuki aby tym razem wybrano ciekawsze i może bardziej intymne filmy nakręcone przez Zdzisława Beksińskiego i jego bliskich.
(zdjęcie główne przedstawia dyskusję w Centrum Praskim Koneser przed emisją filmu, o lewej: Tomasz Szwan, Cezary Grzesiuk i Kamil Śliwiński)
Z wnętrza
Gatunek: dokument, video.
Rok: 2019.
Kraj: Polska.
Czas: 1h30.
Reżysera: Tomasz Szwan, Cezary Grzesiuk, Krystian Kamiński.
Występują: Zdzisław Beksiński, Zofia Beksińska, Tomasz Beksiński, Piotr Dmochowski.
Trailer: TUTAJ