sw3Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia zmarł Stasiek Wielanek – kompozytor, wokalista, muzyk, varsavianista i radny warszawskiej dzielnicy Mokotów, a przede wszystkim jeden z założycieli i wieloletni lider Kapeli Czerniakowskiej.
Pamiętam, że u mojego dziadka, rodowitego prażanina, było sporo nagrań Kapeli i samego Staśka. Część na płytach winylowych, część już na kasetach audio (płyty CD dopiero wchodziły na rynek). Choć dziadek wolał słuchać Stanisława Grzesiuka czy nawet Mieczysława Fogga, to również i piosenki wykonywane przez Stanisława Ryszarda Wielanka, wraz z zespołem znajdowały się w jego zbiorach, a trzeba przyznać, że dziadek rzadko się do czegoś przekonywał.
Wielanek urodził się w Warszawie. Niby to w przypadku osoby aż tak związanej ze stolicą jasne, ale w tym miejscu można przypomnieć, że np. Stanisław Grzesiuk pochodził z Małkowa na Lubelszczyźnie. Stasiek był jednak warszawiakiem. Warszawiakiem, a nie warsiawiakiem, jak niektórzy próbowali mu wmówić (wg samego Wielanka gwarowe określenie „warsiawiak” było chamskie, nadawane głównie przez osoby przyjezdne). Muzyką interesował się od najmłodszych lat, jego pierwszym instrumentem był akordeon, czyli po warszawsku cyja. Jeszcze jako nastolatek grywał na chrzcinach, weselach czy zwykłych imieninach. Zarabiał grosze, ale ciągle poszerzał swój repertuar. Wielanek bardzo szybko został ojcem. Zdobyty fach technika mechanika o specjalnościach szlifierz i frezer niezbyt mu odpowiadał, a z czegoś trzeba było utrzymać rodzinę. Chłopak postanowił więc założyć wraz z 3 kolegami, w tym Sylwestrem Kozerą (obecny lider zespołu), kapelę grającą warszawskie piosenki. Był to rok 1968, a już 3 lata później Kapela Czerniakowska podjęła stałą współpracę z Komitetem ds. Radia i Telewizji, co przełożyło się na stworzenie kilkudziesięciu nagrań muzycznych, programów radiowych i telewizyjnych. Takich piewców starej Warszawy nie było od czasów Grzesiuka. Dość powiedzieć, że w latch 70. i 80. Kapela Czerniakowska dawała miesięcznie 30-40 koncertów (sic!).
Wielanek był z Kapelą do 1983 r. Nagrali wspólnie sześć płyt. W 1985 r. Stasiek założył Kapelę Warszawską, ale to nie było już to samo. Kapela Warszawska w samej Warszawie była mniej znana niż np. w środowiskach polonijnych Kanady czy Stanów Zjednoczonych. Wielanka kojarzył każdy, choć nie zawsze były to skojarzenia pozytywne, Kapelę Warszawską rozpoznawał mało kto.
Nie sposób mieszkać w Warszawie i co jakiś czas nie natykać się w centrum, zwłaszcza w przejściu podziemnym w kierunku stacji metra oraz w rejonie ulicy Chmielnej, na zespoły złożone ze starszych wiekiem jegomościów grających warszawskie przeboje. Ja także na takie występy natrafiałem. Raz była to Orkiestra z Chmielnej, innym razem Kapela Czerniakowska, natomiast Kapeli Warszawskiej i samego Wielanka jakoś nie widywałem, może granie dla zwykłych ludzi nie było w ich stylu. Drugim Grzesiukiem nigdy Wielanek nie został, lecz i tak lepiej interpretował warszawskie szlagiery od rodowitego częstochowianina, Muńka Staszczyka, którego sukces w ramach projektu Szwagierkolaska dla wielu, w tym i dla mnie, był niezrozumiały.
Wielanek znany był z prawicowych sympatii (w końcu został radnym Mokotowa z ramienia Prawa i Sprawiedliwości), niechętnego stosunku do Rosjan i ogólnie ludzi o niebiałym kolorze skóry, ale także i do osób przyjezdnych, tzw. słoików lub weków. Nie chował też języka za zębami. W jednym z wywiadów tak odpowiedział na pytanie o to, czy jest za karą śmierci: „Jasne. Łatwo jest gadać przeciw tej karze, gdy się nie było ofiarą. Ale jak komuś zabiją ukochanego syna czy córkę, to wtedy zmienia zdanie. Gdyby ktoś cokolwiek mojej córce zrobił, to bym kupił parabellum i łeb bym ustrzelił w drodze na rozprawę. Albo w kolana bym trzasnął i niech łobuz do końca życia kuleje. Nie patrzyłbym, że sam pójdę siedzieć. Dzisiaj więzienie to przedszkole.” Miał też bardzo złe zdanie na temat polskiego hip-hopu, z czym akurat piszący te słowa w dużej mierze się zgadza: „Takie teksty, jak oni, to przed wojną konduktor potrafił ułożyć. Wsiadał w tramwaj i nawijał: „Proszę do zabawki, pchać się między ławki. Panowie w cyklistówce płacą po złotówce, panie połowę, trzymają się za głowę. Wejdź wyżej kochanku, bo cię wytną na przystanku. Przewiózłbym cię na dachu, ale sam jestem w strachu. Ulgowy? Zaraz będzie gotowy!„.
Nie zmienia to faktu, że Wielanek to postać zasłużona dla samej Warszawy i dla kultury polskiej. 20 grudnia 2016 r. Stanisław Wielanek został odznaczony Brązowym Medalem Gloria Artis. 3 dni później jego manager, Jerzy Kiljański, poinformował o śmierci artysty. Stasiek Wielanek zmarł w wieku 67 lat.

Stasiek Wielanek
Całe nazwisko: Stanisław Ryszard Wielanek.
Ur. 13.11.1949 r. – Warszawa, Polska.
Zm. 23.12.2016 r. – Warszawa, Polska.
Żona: Grażyna (do 23.12.2016, jego śmierć), córka Lidia.
Wybrane płyty: „Znakiem tego…” z Kapelą Warszawską (1987), „Chodź na piwko” (1990), „Apasz” (1998), „City boy” (2006), „Warszawa w piosence” (2011).
Ważniejsze utwory: „Apasz”, „Hanko”, „Murka”, „Nie ma cwaniaka nad Warszawiaka”, „Zabrałaś serce moje”.
Strona internetowa: www.stasiekwielanek.pl

Dodaj komentarz