20 kwietnia 2015 r., a więc już za kilka dni, w warszawskim Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego wystąpi Bonga – legenda muzyki angolskiej.
Nie jest to premierowa wizyta tego wokalisty, albowiem pierwszy polski koncert Bongi odbył się niemal 7 lat temu, w stołecznym Kinie Palladium. Oba jego występy to taki muzyczny załącznik do Festiwalu Filmów Afrykańskich AfryKamera.
O życiu i twórczości Bongi można byłoby napisać książkę lub nakręcić ciekawy film.
Urodził się jako José Adelino Barceló de Carvalho, w momencie, gdy w innej części świata szalała na dobre II wojna światowa. Wojna się skończyła, niestety portugalska okupacja Afryki nie. Początkowo młody José Adelino całe siły skupił na sporcie, z mocnym nastawieniem na lekkoatletykę. Został mistrzem Angoli na 100, 200 i 400m., a że Angola była ciągle częścią Portugalii został także rekordzistą tego kraju w biegu na 400m. Jego rekord przetrwał aż 10 lat. Potem nastały jednak lata 70. José Adelino Barceló de Carvalho zmienił nazwisko na rdzennie afrykańskie Bonga Kwenda i przyłączył się do walki o niepodległość.
Portugalczycy wydalili go z kraju, przez jakiś czas mieszkał w Beneluksie i Niemczech. To właśnie w Rotterdamie Bonga nagrał swoją pierwszą płytę – „Angola ’72”. I świat usłyszał o muzyce semba. Jak twierdzą Angolczycy semba to pierwowzór brazylijskiej samby, co ze względu na to, że zarówno Angola jak i Brazylia były koloniami portugalskimi, nie jest pozbawione sensu.
Koniec rządów Portugalii nie przyniósł afrykańskiemu krajowi oddechu, bo szybko zaczęła się tam wojna domowa, która trwała około 25 lat. Rzecz zrozumiała, że kolejne płyty Bongi nawiązywały do sytuacji w kraju, do zaminowania olbrzymich połaci kraju, a nawet do coraz większej ilości zakażeń wirusem HIV wśród obywateli. Przy tym wszystkim muzyka artysty niepozbawiona była melodyjności, a poszczególne utwory cieszyły się sporą popularnością w Portugalii, Francji czy innych krajach Europy Zachodniej.
Bonga pozostał sobą. Nie dał się skusić żadnej frakcji politycznej, nie nagrywa pod dyktando koncernów płytowych, tak jak to czasami było z Cesárią Évorą. Dalej robi swoje. Mimo przekroczonej 70-tki wcale nie zwalnia tempa. A jaki jest w odbiorze, będzie się można przekonać podczas jego warszawskiego występu.
Póki co na samym dole prezentuję utwór „Mulemba Xangola” (spory hit w krajach luzofonicznych), w którym partneruje mu Kabowerdyjka Maria de Lurdes Pina Assunção, znana jako Lura.
Bonga
Ur. jako José Adelino Barceló de Carvalho – 05.09.1942 r. – Porto Quipiri, Angola Portugalska (obecnie Kipiri, prowincja Bengo, Angola).
Wybrane płyty: „Angola ’72” (1972), „Angola ’74” (1974), „Paz em Angola” (1991), „Mulemba Xangola” (2001), „Maiorais” (2004).
Ważniejsze utwory: „”Mona Ki Ngi Xica” (1972), „Sodade” z Cesárią Évorą (1974), „Mulemba Xangola” z Lurą (2001), „Kaxexe” (2003), „Kambua” (2012).