Ładna sukienka, piękna bluzka, płaszczyk, smoking, mucha, garnitur. Kamizelka, apaszka, tunika. Kapelusik i ogólnie dobrane kolory. Takie ubiory i modę – widujemy w kinie masowym coraz mniej, a nawet rzec można, że jest to już niezwyczajną rzadkością. I właśnie film: „Magia w Blasku Księżyca” zaliczam do tej uroczej kategorii umiejętnego połączenia rozkosznej komedii, filmowej i „długiej fraszki”, „delikatnego moralitetu” natury społecznej-obyczajowej, a nie religijnej z niebywała elegancją ubiorów, z rasowym kinem Allena i dostojnością znakomitego aktora-tytana: Colina Firtha. Po rewelacyjnym seansie kinowym: „O Północy w Paryżu” kolejny raz delektowałem się pokazami talentów Woodego Allena w postaci tytułu: „Magia w Blasku Księżyca” („Magic in the Moonlight”).

.

Główne atuty tego filmu to warstwa wizualna – czyli wspomniana elegancja, cała ogólna estetyka – oraz warstwa werbalna. Nie znajdziemy tu knajackiego języka (w ostatnich latach popularnego na świecie), ani żadnych wulgaryzmów. Nie znajdziemy tutaj lubieżnych uścisków, gorących „scenek”, czy seksualnych żartów lub obscenicznych aluzji. A mimo to w tym obrazie budowane jest sekretnie delikatne napięcie męsko-damskie, delikatne napięcie erotyczne…

.

Kunszt doświadczonego reżysera daje o sobie znać; tak trochę jakby od niechcenia; jak gra mistrzowskiej drużyny piłkarskiej na luzie. Woody Allen to Diego Maradona kina.

.

Colin Firth wciela się w postać Stanleya Crawforda; Anglika trzeźwo oceniającego świat, rzec można cynicznie. Anglika eleganckiego, upartego, elokwentnego. A przede wszystkim sarkastycznego, ironicznego, czujnego i inteligentnego. Zawodowy sztuk-mistrz – iluzjonista ma pragmatyczne i zimne podejście do życia. Nie próbuje być milutki, jest zamożny, „ustawiony” i pewny siebie. Choć ta pewność siebie zaczyna być zburzona za sprawą uroczej osóbki o bardzo oryginalnej urodzie: w tej roli również znakomita, świeża i aktorsko zaskakująca: śliczna Emma Stone – jako Sophie – ma zaskoczyć i zauroczyć nie tylko Crawforda, ale także widza. Crawford jest nie byle jakim iluzjonistą – w swym orientalnym wcieleniu scenicznym potrafi zszokować widownię i zrobić wrażenie niczym współczesny David Copperfield.

.

Stanley Crawford poza sceną to stuprocentowy Anglik z wyższych sfer, elegant, zawodowy perfekcjonista, trochę mizantrop, trochę satrapa. Wydaje się, że człowiek raczej chłodny i mocno stąpający po ziemi. Wydaje się. Wydaje się, że taki człowiek to śledczy idealny. Magik-śledczy za namową przyjaciela, który odwiedza go i w żarliwy sposób namawia do dzieła, postanawia zdemaskować fałsz, nieuczciwe seanse spirytystyczne, żerowanie na milionerach i okłamywanie ludzi. Crawford nie pierwszy raz zdemaskuje fałszywe medium, a co więcej w praktyce tej jest bardzo dobry, a w branży sztuczek iluzjonistycznych niewielu na świecie może próbować dorównać mu kroku. A więc zadanie wydaje się proste…

.

Kto delektował się finezją i pięknem filmu: „O Północy w Paryżu”, ten po części może potraktować „Magię w Blasku Księżyca” za film jakby z jednorodnej serii. Ten sam kunszt, elegancja, podobna „stonowana dynamika” i rytmika filmu, przewrotność.

.

To wszystko; bo jak zwykle; w swych recenzjach nie mam zwyczaju łopatologicznie streszczać fabuły, psuć widzom zabawy i zdradzać dokładniej wątki, czy zakończenie.

Kto ma ochotę na elegancką i dobrą komedię, zastanowienie się nad ludźmi i mechanizmami nimi kierującymi – sięgnie po romantyczną: „Magię w Blasku Księżyca” Woodego Allena.

Średni scenariusz, cudowne aktorstwo duetu: Firth/Stone oraz złota ręka reżyserska Allena – skłaniają mnie do wystawienia niejednoznacznej oceny: 7/8 punktów w 10 st. skali (gdzie i 0, i 10 są moimi stopniami ocen).

______________________________________

Reż. Woody Allen, scen. Woody Allen;

w komedii prod. ameryk. wystąpili:

Emma Stone – jako Sophie

Colin Firth – jako Stanley

Simon McBurney – jako Howard Burkan

Marcia Gay Harden – Pani Baker

Eileen Atkins – jako ciocia Vanessa

i inni.

Premiera powyższego filmu miała miejsce 25 lipca 2014 r. (świat) i 22 sierpnia 2014 r. (Polska).

Dodaj komentarz