O Cmentarzu na Starych Powązkach przypominamy sobie 1 listopada, czyli w katolicką Uroczystość Wszystkich Świętych, oraz wtedy gdy umrze ktoś znany i pogrzeb tej osoby odbywa się właśnie na tej nekropolii. Tymczasem Powązki są jednym z ładniejszych cmentarzy Europy i warto odwiedzić je bez powodu np. latem. Tak też ostatnio uczyniłem. Wstyd przyznać, że choć jestem rodowitym warszawiakiem (jeden dziadek z Mokotowa, drugi z Pragi), to nigdy do tej pory na Powązkach nie byłem. Moi bliscy spoczywają na Cmentarzu Służewskim, Cmentarzu Czerniakowskim oraz na Wólce Węglowej. Bez powodu odwiedzania mogił rodzinnych odwiedziłem także inne warszawskie nekropolie: Cmentarz Bródnowski, cmentarze w Wilanowie i w Pyrach, Cmentarz Żydowski przy ul. Okopowej czy Cmentarz Ewangelicko-Augsburski przy ul. Młynarskiej na Woli). Powązek w tym zestawie nie było. Na początku sierpnia tego roku nadrobiłem zaległości.
Cmentarza Powązkowskiego nie da się zwiedzić jednego dnia. Tzn. można próbować to zrobić przychodząc na miejsce o 7:00 rano, to jest wtedy, gdy bramy nekropolii zostają otwarte, a wychodząc tuż przed zamknięciem, czyli w sezonie letnim o 20:00, ale… cały urok zwiedzania cmentarzy polega na niespiesznym spacerowaniu alejkami, podziwianiu pomysłowości mistrzów sztuki kamieniarskiej oraz, przynajmniej w moim wypadku, wczytywaniu się w nazwiska zmarłych. Robiąc to na chybcika, po łepkach, traci tę całą magię. Dlatego w przypadku Powązek osobiście polecam wejść jakąkolwiek bramą i nie zapoznawać się z informacją w którym miejscu cmentarza leży znane osoby. Przechadzając się alejkami tej nekropolii co chwila natrafiamy na mogiłę wielkiego Polaka.
Pierwszym grobem znanej osoby, na który się natknąłem było miejsce pochówku Gustawa Holoubka (1921-1928). Nie ukrywam, że jest to jeden z moich ulubionych aktorów, i to nie za wybitne kreacje teatralne, bo na deskach teatrów nie miałem okazji go zobaczyć, a za role filmowe. Dwa filmy, w których wystąpił Gustaw Holoubek znajdują się w dziesiątce moich ulubionych produkcji filmowych wszech czasów. To „Pętla” z 1957 r., w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa, na podstawie opowiadania Marka Hłaski (główna rola alkoholika), oraz polski western „Prawo i pięść” Jerzego Hoffmana z 1964 r., gdzie Holoubek brawurowo zagrał ostatniego sprawiedliwego, Andrzeja Koeniga. Gustaw Holoubek był niesztampowym, nieszablonowym aktorem, i taki też jest jego nagrobek – inny niż wszystkie, a jednocześnie mocno przykuwający uwagę.
Na przeciwko grobu Holoubka znajduje się dosyć tajemnicze miejsce spoczynku. Na dużym pomniku nad grobowcem widać bosonogiego wiejsko młodzieńca, zaś tuż obok wyryto w kamieniu dedykację „Śpiewakowi Kaliny Ziomkowie”. To grób zmarłego w wieku zaledwie 33 lat Ignacego Komorowskiego (1824-1857), kompozytora, autora m.in. wspomnianej wcześniej ludowej pieśni „Kalina”. Twórcą powstałego dwa lata po śmierci Komorowskiego nagrobka jest rzeźbiarz Wojciech Święcki (1823-1873).
Niedaleko, na początku kwatery 14, znajduje się miejsce pochówku poety, eseisty i dramaturga Zbigniewa Herberta (1924-1998).
Grób Fryderyka Chopina (1810-1849) mieści się na Cmentarzu Père-Lachaise w Paryżu, natomiast serce kompozytora po śmierci nielegalnie przewiozła do Warszawy jego siostra, bo taka była wola Chopina. Na Starych Powązkach znajduje się za to miejsce pochówku rodziców Fryderyka, Tekli Justyny Chopin, z domu Krzyżanowskiej (1782-1861) oraz Nicolasa Chopina (1771-1844).
Nader skromnie prezentuje się mogiła innego wielkiego polskiego kompozytora, Stanisława Moniuszki (1819-1872). Trzeba powiedzieć, że trudno znaleźć na Powązkach skromniejszy grób.
Za to nagrobek Zdzisława Maklakiewicza (1927-1977) posiada zdjęcie, na którym widać twarz aktora z jego charakterystycznym uśmiechem, tak kojarzonym z filmami „Rejs” czy „Wniebowzięci”.
Tych znanych osób, na których mogiły trafiłem tylko podczas jednego 3-godzinnego spaceru było więcej. Był grób kolejnego aktora, Bogusza Bilewskiego (1930-1995), było miejsce pochówku pianistki Tekli Bądarzewskiej (1929-1861), której dzieła przypomina dziś Maria Pomianowska, zaś w Alei Zasłużonych groby m.in. Czesława Niemena (1939-2004), Ireny Jarockiej (1946-2012) czy Wandy Warskiej (1930-2019). A to naprawdę nie było wszystko.
Spacer po Starych Powązkach polecam każdemu kto mieszka w Warszawie lub odwiedza naszą stolicę. Nie trzeba czekać aż do 1. listopada. A tymczasem warto obejrzeć kilka zdjęć pochodzących właśnie z mojej wyżej wspomnianej eskapady.
Ilustracją muzyczną dzisiejszego wpisu jest utwór pt. „Śpiew słowika” autorstwa Tekli Bądarzewskiej w wykonaniu Marii Pomianowskiej i Pawła Betleya).
Wszystkie zdjęcia użyte w niniejszym materiale są autorstwa Joanny Samulskiej – zostały użyte za zgodą autorki.