Pochylmy się nad kilkoma informacjami, które krążą w temacie Kuby Rozpruwacza od lat. Nigdy nie schwytano tego wielokrotnego mordercy i nigdy nie ustalono faktów; kim był najbardziej przerażający, jak się utarło twierdzić, oprawca w dziejach cywilizowanego świata.
Nie ustalono też wielu dokładniejszych informacji, które pozwoliłyby rozwiać tezy, analizowanie, hipotezy, a jednoznacznie stwierdzić, co miało miejsce, jakie były przyczyny i kto za tym stał?
* * *
Współczesny film fabularny z roku 2001 o demonicznym tytule 'z Piekła Rodem’ charakteryzuje się paradoksalnie pięknymi zdjęciami, co przejmująco kontrastuje z tematem filmu/opowieści.
Braciom Albertowi Hughesowi i Allenowi Hughesowi w zgrabny sposób udało się również powyżej wspomniany brak ustaleń kryminalno-policyjnych podtrzymać, tworząc w luźny sposób bardzo nie zobowiązującą ,,historię” o wcieleniu Kuby Rozpruwacza. Celowo używam określenia 'wcielenie’, ponieważ film tworzy raczej artystyczną wizję przedstawienia jednej z możliwych wersji i mocno skupia się właśnie na tym artystycznym wymiarze obrazu – wplątując w to pięknie ukazaną historyjkę przyjaźni zawodowej: inspektora Fredericka Abberline’a (Johnny Depp) z podkomendnym, sierż. Peterem Godley ’em (Robbie Coltrane); opowieść romansowo-erotyczno-miłosną inspektora z prostytutką i kilka wątków pobocznych, jak nastroje ludności, zachowania urzędników i działalność loży wpływowych możnych londyńskich.
* * *
,,Z Piekła Rodem” przedstawia rok 1888 i słynne, głośne śledztwo w sprawie tajemniczych i pozornie brutalnych morderstw, które charakteryzowały się niezwykłym bezczeszczeniem zwłok, co było owocem prawdopodobnie zboczenia lub niebywałych kompleksów albo chęci dewiacyjnych ekscesów.
Film częściowo nakreśla sposób prowadzenia śledztwa; kłopoty inspektora z przełożonym, kłopoty policji z opinią publiczną i narastającym strachem i bardzo interesująco ukazuje mroczne, wilgotne, deszczowe uliczki wielkiego miasta, które pomimo niebezpieczeństw mają tak cholernie dużo uroku, że każdego i zawsze kusi by wsunąć w nie głęboko i bez opamiętania swoją jaźń. To zagłębienie się w bardzo estetycznie ukazanym Londynie – skąpanym w mgiełkach i kroplach wilgoci – bardzo mnie urzekło.
Równie zdolny, co demoniczny, równie inteligentny i przedsiębiorczy, co nawiedzony i halucynogenny inspektor otrzymuje specjalne ostrzeżenie od ludzi, z którymi nie warto zadzierać i których warto posłuchać.
Co zrobi krnąbny i zdolny inspektor można wywnioskować po doborze obsady i niezwyczajnej roli genialnego Johnny Deppa.
Bardzo dobrze zagrał też brytyjski komik i aktor: Robbie Coltrane (prawdziwa godność: Anthony Robert McMillan), dobrze dopełniając 2 plan w historii policyjno-kryminalnej.
* * *
Jedną z wersji o Kubie było domniemanie, iż był on podróżnikiem i geografem, który znał się trochę na medycynie i anatomii człowieka, którą zgłębiał prywatnie. Inną hipotezą to, że był lekarzem i kimś wysoko postawionym.
Jaka była prawda, tego nie dowiemy się nigdy, ale ofiary ,,okrutnika” nie były torturowane, ginęły w przeciągu sekund po omdleniu na skutek błyskawicznego i bardzo wprawnego przecinania tętnic. Chirurgiczne super-ciosy wskazują prawdopodobnie, że był to znany; dobry w swoim fachu; lekarz lub ktoś, kto o profesję tę w jakimś stopniu otarł się lub ją studiował.
W skrzętnie opowiedzianej historyjce twórcy pod koniec opowieści zaczynają, w moim mniemaniu, nieco chaotycznie miotać się coraz mocniej, nie mogąc zdecydować; czy przedstawiać plastyczną i drapieżną wizję zagrożenia w przeszłości; czy dokładnie odkryć przed widzem wszystkie tajemnice; czy pójść mocno w stronę teorii spiskowej dziejów, ukazując na koniec skuteczne działanie Loży możnych i wysoko urodzonych.
* * *
Według mnie nieco spaprano po 3/4 filmu wiele i zatracono ciekawie rozwijany temat, nie mniej, film ,,z Piekła Rodem” pozostaje jednym z lepszych, mocno estetycznych obrazów, jakie miałem okazję obejrzeć.
* * *
Nie wiem, po co posunięto się do kilku dosłowności, bo przecież wszyscy bali się rekina i predatora do momentu, nim potwora pokazano…
* * *
Tak samo z odkryciem kart i całej tajemnicy…
* * *
Mistrzowska kreacja Iana Holma budzi respekt i wciąż utrzymuje moje wielkie uznanie dla całego dorobku tego niesamowitego aktora. Jego wcielenie Kuby na pewno budzi respekt, kilkakrotnie przechodzą ciarki po plecach i ,,czuć” dosłownie rękę diabła na szklanym ekranie.
Nie polecam oglądać późno w nocy tego artystyczno-wizyjnego filmu o przykrych wydarzeniach skąpanego w mroku i wilgoci Londynie roku 1888.
Znakomite dźwięki, stonowana, dramatyczna – ale dobrze dobrana i nienachalna – muza, stabilne operowanie kamerą, celowy pietyzm i zaskakujący spokój, gdy pożegnamy się z głównym bohaterem – to coś, co na pewno dobrze zaskakuje nawet wymagającego kino-maniaka.
* * *
Podsumowując; nie jest to arcydzieło filmowe i nie zasługuje na ocenę (według mnie) wybitną, stąd odejmuję kilka plusików z maksymalnej puli, ale jest to obraz znaczący w dorobku kina międzynarodowego, gdzie zaskakująco miesza się estetyka z antyestetyką, gdzie nieco zatracono artystyczny potencjał na korzyść łopatologicznych wyjaśnień i gdzie mamy okazję obejrzeć doskonałą grę i niebanalne wcielenia dojrzałych i świetnych warsztatowo aktorów – gwiazd światowych.
* * *
Gromko polecam!
Link do zwiastuna: