Niedawno największy portal społecznościowy przypomniał mi sytuację, jaka wydarzyła się w moim życiu 9 lat temu. Była to rozmowa z mniej więcej 20-letnim młodzieńcem, a jej przebieg kopiuję poniżej:
On: – Oglądałeś w sobotę Pudzillę?
Ja: – Kogo?!
On: – No Pudzianowskiego, na gali KSW.
Ja: – Nie bardzo lubię sporty walki, ale wiem że Mamed Khalidov wygrał.
On: – E tam, ciapaty…
Ja (zdziwiony niepomiernie): – Ciapaty? To skąd jest Mamed?
On: – No… z Rumunii… chyba.
Mamed Khalidov mieszkał wtedy w Polsce od 18 lat, od 10 lat uprawiał MMA, zaś od czterech lat był obywatelem Polski.
Dziś, 9 lat później, niechęć Polaków, także tych młodych, do osób innego pochodzenia czy wyznania jest jeszcze większa, do czego doprowadziła wieloletnia polityka szczucia stosowana przez partię rządzącą krajem. Ale sam Khalidov ma nad Wisłą rzeszę wiernych fanów, którzy doceniają jego profesjonalizm, oddanie rodzinie i to, że nigdy nie wyparł się swego pochodzenia.
W 2017 r. poczytny śląski autor książek, Szczepan Twardoch, przeprowadził wywiad-rzekę z Mamedem. Publikacja zatytułowana „Lepiej, byś tam umarł” ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A.B. Przed jej przeczytaniem można jednak w ramach supportu i tzw. przygotowania do lektury przeczytać cieniutką objętościowo książkę autorstwa dziennikarza „Przeglądu Sportowego” Michała Guza pt. „Gladiator”. Za dużo smaczków tu nie będzie, bo i nie pozwalają na to zaledwie 97 strony + ogromne objętościowo zdjęcia. Dla jednych Mamed Khalidov na całą stronę (lub na 3/4 jej powierzchni) będzie plusem, innych trochę zasmuci suchość podanych faktów i właśnie brak owych smaczków. Nie jest więc „Gladiator” pozycją obowiązkową do przeczytania przed zmierzeniem się z książką Twardocha, niemniej nie zaszkodzi zrobienie sobie czytelniczego „beforka”, zwłaszcza że cena dzieła Michała Guza nie jest wygórowana.
Poniżej zamieszczam kilka fragmentów „Gladiatora”. Ilustracją muzyczną na dole wpisu jest nagranie Shamhana Daldaeva „Eto Kavkaz”, przy którym Mamed Khalidov wchodzi do klatki.
We wpisie użyłem angielskiej transkrypcji nazwiska sportowca.
O dzieciństwie sprzed czasów wojny:
„- Mieliśmy na wsi studnię. Taką na korbę. Pewnego razu poszedłem po wodę. Miałem na sobie koszulę z długim rękawem. Wiadro spadło na dół, łańcuch zahaczył o koszulę, no i zawisłem na niej, kilka metrów nad lustrem wody… Matka to widziała. Zamarła z przerażenia. Nie mogła się ruszyć ze strachu. W końcu zareagowała sąsiadka”.
O przyszłej żonie:
„W tym czasie spadła mu gwiazdka z nieba. Miała na imię Ewa. Poznali się w jednym z olsztyńskich klubów bilardowych na Starym Mieście. Zaiskrzyło. Ewa była Polką, pochodziła z katolickiej rodziny. Nie miała problemu, że wybranek serca jest ortodoksyjnym muzułmaninem”.
O tym, dlaczego nigdy nie walczył w federacji UFC:
„- Nie docenili mnie. Musiałbym stracić to, co mam tutaj, a kocham Polskę”.
Mamed Khalidov (ros. Мамед Халидов, pol. Mamed Chalidow)
Ur. 17.07.1980 r. – Grozny, ZSRR (obecnie Fed. Rosyjska).
Żona: Ewa (od IX 2005), 2 synów: Kerim (ur. IX 2007) i Jasin (ur. 28.01.2013).
Ważniejsze osiągnięcia sportowe: mistrz KSW w wadze średniej (2015-2018 i 2020-2021), mistrz KSW w wadze półciężkiej (2009-2011), międzynarodowy mistrz Polski Full Contact Prestige w kat. -85 kg (2006), międzynarodowy mistrz Polski Full Contact Prestige w kat. -90 kg (2007), Herakles w kategorii Nokaut Roku 2020 (2021).
Występy w filmach i serialach TV: „M jak miłość” (reż. Waldemar Szarek, 2012), „Moja walka. Mamed Khalidov” (reż. Sylwester Latkowski, 2017), „Underdog” (reż. Maciej Kawulski, 2019).
Khalidov wystąpił także m.in. w „Familiadzie” oraz programach „Kuba Wojewódzki” i „Tylko jeden”.
Strona na FB: TUTAJ