Był lokalną gwiazdą Ursynowa, przy czym w jego przypadku słowo „gwiazda” zawsze miało pozytywny wydźwięk. Rozgłos zdobył mając… 91 lat. I też trzeba dodać, że nigdy o sławę mu nie chodziło. Antoni Huczyński, bo o nim mowa, przez całe życie nazywany Romkiem, a ostatnio Dziarskim Dziadkiem, zmarł 3 miesiące temu w wieku niespełna 98 lat.

Czym zdobył rozgłos Dziarski Dziadek? Ano swoją niezwykłą aktywnością fizyczną. W czasach, gdy wielu czterdziesto-, pięćdziesięcio- czy sześćdziesięciolatków zmaga się z nadwagą i rozmaitymi chorobami z niej wynikającymi 90-kilkulatek zachował smukłą sylwetkę i praktycznie na nic nie chorował. Oczywiście nie wzięło się to z niczego. Dziarski Dziadek od lat budził się ok. 6:30 (choć przecież nie musiał zrywać się do pracy), a od 8:00 do 11:00 gimnastykował się za pomocą drewnianego drąga, najczęściej w Lesie Kabackim. Do tego dochodziła odpowiednia dieta oparta na wyeliminowaniu z posiłku cukru, soli i mięsa, a zastąpieniu tego np. rybami morskimi. No i temperatura w domu ursynowianina zawsze musiała wynosić 14 stopni Celsjusza.

Ale nie tylko końcówka życia Antoniego Huczyńskiego była ciekawa. Ten urodzony w Krakowie człowiek w czasie II wojny światowej działał w Armii Krajowej, brał też udział w powstaniu warszawskim. Po wojnie zapisał się do PZPR, ale szybko przejrzał na oczy i zrezygnował z członkostwa. Huczyński całe swoje życie przepracował jako weterynarz, m.in. w Państwowym Zakładzie Leczniczym dla Zwierząt w Miłośnie. Opiekował się też transportem morskim 247 koni, które w 1961 r. kupiła od Polski Armia Indyjska.

W 2014 r. nakładem Wydawnictwa Agora ukazała się publikacja książkowa zatytułowana „Dziarski dziadek. Mój sposób na długowieczność”. W jej pierwszej części Huczyński pokrótce przedstawił swoje życie. W drugiej, moim zdaniem już mniej ciekawej, zdradził sekrety swojej długowieczności (dieta, gimnastyka, zdrowy tryb życia). Jak zwykle w przypadku książek z Agory mały nakład po latach spowodował wywindowaną cenę publikacji. Tak jest np. z „Moją Pragą” Pawła Elszteina, którą w największym polskim serwisie aukcyjnym można kupić za ponad 100zł. „Dziarski dziadek” nie jest wcale tańszy. Moim zbawieniem okazała się znajoma, która nie tylko poznała Antoniego Huczyńskiego, ale i była w posiadaniu rzeczonej książki.

Poniżej przedstawiam fragmenty publikacji. Natomiast ilustracją muzyczną niech będzie jedna z piosenek zmarłej w sobotę Ewy Demarczyk – utwór pt. „Groszki i róże” pochodzący z wydanej w 1967 r. płyty „Ewa Demarczyk śpiewa piosenki Zygmunta Koniecznego.

O swoim ojcu:

„Nie miał kolegów, nikogo nie zapraszał, więc nikt do nas nie przychodził. I my do nikogo nie chodziliśmy. Jak była uroczystość, jego imieniny lub urodziny, zostawiał szparę w drzwiach swego gabinetu, wystawiał rękę i myśmy podchodzili w ogonku i ją całowaliśmy”.

O ukrywaniu się po powstaniu warszawskim:

„Gospodarz nie wiedział, że jesteśmy w środku. Przyszedł do stodoły młócić zboże cepem. Stukał. Głodny byłem. Zawołałem z góry: „Halo, halo, proszę pana”. Wszyscy koledzy głowy wystawili. Jak on nas zobaczył, cep mu wypadł z ręki, usta otworzył i zamarł z przerażenia. Musieliśmy fatalnie wyglądać: zarośnięci, brudni, oberwani”.

O morskim transporcie 247 koni do Indii:

„To była przygoda życia. Podczas sztormu marynarze, moi pomocnicy wymiotowali, konie się przewracały, co było bardzo niebezpieczne, jeden zmarł ze stresu na zapalenie mięśnia sercowego, zrobiłem sekcję na statku, źrebak mi się urodził, a potem galopował po pokładzie, a my go pilnowaliśmy, żeby nie wypadł za burtę. Za tę pracę dostałem kilkaset dolarów”.

Jedna z porad żywieniowych:

„Ograniczyłem jedzenie mięsa do dwóch porcji w tygodniu. Wybieram białe mięso z drobiu (kurczak, indyk) oraz królicze, ponieważ jest lżej strawne niż czerwone, takie jak wołowina i wieprzowina. Zrezygnowałem z wędlin. Za dużo w nich szkodliwych konserwantów, soli, saletry, a ponadto są drogie”.

Antoni Huczyński

Pełne nazwisko: Antoni Cholewa-Huczyński.
Pseudonimy: Romek, Dziarski Dziadek.
Ur. 26.11.1922 r. – Kraków, Polska.
Zm. 13.05.2020 r. – Warszawa, Polska.
Żona: Barbara (III 1951 – 2000, jej śmierć), 2 córki: Małgorzata (ur. V 1953) i Dorota.
Publikacje książkowe: „Dziarski dziadek. Mój sposób na długowieczność” (2014).
Kanał na YT: TUTAJ
Strona na FB: TUTAJ

Dodaj komentarz