Nie mogę o sobie powiedzieć, że jestem jakimś wielkim, zapatrzonym w serie fanem „Obcego”. Owszem, lubię starą sagę a „Ósmego pasażera Nostromo” uważam za jeden z najlepszych filmów sci-fi w historii kina, ale to przecież nic niezwykłego, prawda? Co więcej, należę do małej grupy widzów, którym podobał się filozoficzny, pompatyczny i powszechnie znienawidzony „Prometeusz”.Czytaj dalej…