Lucy Maud Montgomery kojarzy mi się z dzieciństwem, dużymi pokładami wolnego czasu, leniwą lekturą. Mając naście lat zaczytywałam się w serii o Ani Shirley – nie w tomie pierwszym, bo ten znałam na pamięć dzięki słuchowisku, gdzie w rolę Mateusza wcielił się Franciszek Pieczka – ale pozostałe tomy czytałam po parę-parenaście razy i doCzytaj dalej…