Kilka minut. Tyle wystarczyło, aby Cloverfield Lane 10 wbiło widza w fotel i nie wypuściło z niego aż do napisów końcowych. Film Dana Trachtenberga zaskakuje, trzyma w napięciu i nie pozwala nawet na chwilę rozproszenia. Kto spodziewał się nawiązań i wyraźnych konotacji z „Projekt: Monster” – poczuje się zawiedziony. ZCzytaj dalej…